5

331 28 2
                                    

Po tamtym wieczorze, dwójka nauczycieli wróciła do poprzedniej relacji, choć wiedzieli, że coś się w nich zmieniło. Aizawa przestał przeszukiwać przeszłość kobiety, uznając, że nie ma w niej nic, co by mogło być niebezpieczne, a ona starała się zachowywać normalnie i nie mówić więcej o tym co ją trapi. 

Była świadoma, że mężczyzna ma więcej problemów niż ona i jedynie z dobrego serca starał się jej pomóc. Ale on nie był w stanie nic zmienić, tylko ona mogła wziąć sprawy w swoje ręce i postanowiła to zrobić. 

'Póki mama jest bezpieczna, nie musze się o nic innego martwić.' pomyślała, wchodząc do sali szpitalnej i witając się szerokim uśmiechem z kobietą, która siedziała na łóżku. 

Był weekend i postanowiła w końcu ją odwiedzić, przynosząc ze sobą jedzenie i inne potrzebne rzeczy. 

Przez długi czas siedziały i rozmawiały na różne tematy, dzieląc się swoimi przeżyciami. Misaki nie liczyła czasu, ciesząc się, że może spędzić go z rodzicielką, za którą tęskniła. Jednak w końcu musiała się zebrać i wrócić do szkoły, ponieważ obiecała Aizawie, że pomoże mu ze sprawdzaniem klasówek.

Usiadła na ławce, niedaleko przystanku autobusowego, czekając na swój pojazd. Nie zauważyła, że ktoś obok niej usiadł, póki się nie odezwał.

- Jak ci idzie?- spytał mężczyzna, który zasłaniał swoją twarz kapturem, ale kobiecie wystarczył głos, by wiedzieć z kim ma do czynienia. 

- Szukam czegoś, co by było najłatwiejszym punktem, by przejść do środka.- powiedziała, spuszczając głowę. 

Równocześnie skuliła się, lekką drżąc. 

- Wstań tak, jakbyś czegoś zapomniała i idź do najbliższej pustej alejki. Jeżeli zrobisz coś, co zwróci uwagę bohaterów, umrzesz.

Przez chwilę brunetka się nie ruszała, po czym wyciągnęła telefon i podniosła się szybko, rozglądając się i wręcz biegnąc tam, gdzie chciał mężczyzna. Zatrzymała się dopiero, gdy była pewna, że jest w bezpiecznej odległości od głównej ulicy. Jej ciało było pokryte zimnym potem, które spowodowało ciarki na skórze. 

Położyła dłoń na ścianie budynku, biorąc głębokie wdechy, by choć trochę się uspokoić. Po chwili poczuła uderzenie, które ją przygniotło do niej, raniąc twarz. 

Jęknęła cicho, wsłuchując się w ciężki oddech za sobą.

- Czemu biegłaś?-warknął kobiecie do ucha, a ta zadrżała, przygryzając ze stresu wargę.

- Kazałeś mi się zachowywać, jakbym czegoś zapomniała. A do tego spieszę się do szkoły.- powiedziała cicho, nie ruszając się, by mężczyzna nie złamał jej ręki, którą trzymał mocno.

- Za bardzo się wczuwasz w rolę nauczyciela, Misaki.- w końcu się odsunął, pozwalając jej spojrzeć na siebie. 

Był dość wysoki, z ciemnymi włosami, jasnymi oczami i bliznami na twarzy, szyi i rękami. 

- Miałam grać go, więc to robię, Dabi.- odpowiedziała najspokojniej, jak tylko mogła.- Czemu przyszedłeś? Co, jeżeli ktoś mnie śledzi?- pytała, wycierając krew z policzka. 

- Jeżeli by tak było, to oznacza, że źle wykonujesz swoją pracę, kochana.- złapał jej twarz w dłoń, pomagając oczyścić skórę z czerwonej cieczy. 

Misaki odsunęła się, nie chcąc czuć jego dotyku, który kojarzył jej się jedynie z bólem i długim cierpieniem. Mężczyzna skrzywił się na to, podnosząc rękę i ponownie ją atakując. Jęknęła, opierając się o ścianę. 

Kto Kłamie? || Shota AizawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz