2

428 36 5
                                    

Gdy tylko zajęcia się skończyły, a Aizawa pokazał pokój Misaki, kobieta padła na łóżko, zamykając oczy.

Jak na pierwszy dzień pracy, miała dużo przygód. Od poznania klasy, po ciężki trening, spotkanie Recovery Girl, aż do ostatniej lekcji. Każda minuta w szkole została zajęta przez najróżniejsze rzeczy, przez co nie miała siły.

Nie spojrzała nawet na telefon, który był obsypany wiadomościami i nieodebranymi połączeniami od rodzicielki, która martwiła się o swoją córkę.

Misaki zapadła w głęboki i niespokojny sen o spotkaniu osoby, przez którą jej życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Ciemne włosy i jasne oczy przyglądały się jej, podczas gdy dłoń sięgała w jej stronę. Cały czas mężczyzna do niej mówił, ale nie rozumiała z tego ani słowa.

W momencie, gdy pojawiły się niebieskie płomienie, otworzyła oczy, siadając gwałtownie na łóżku i łapiąc się za serce. Potrzebowała chwili, by uświadomić sobie, że jest daleko od złoczyńcy, który sam ją tu wysłał.

Spojrzała na godzinę, uświadamiając sobie, że ponownie połowa nocy będzie nie przespana.

Wstała z łóżka, szykując się na kolejny dzień pracy, który również nie miał być łatwy. Po przebraniu się, wyszła do kuchni, gdzie zaczęła przygotowywać sobie śniadanie. Starała się być jak najciszej, by nie obudzić innych nauczycieli, którzy byli w budynku. Jednak gdy odwróciła się i zobaczyła Aizawę, który stał oparty o framugę drzwi, podskoczyła wypuszczając z rąk talerz z jedzeniem.

- O mój Boże! Przepraszam!- powiedziała szybko, kucając i zbierając resztki naczynia i gorącego dania.

- To ja powinienem przeprosić, nie ty.- mruknął, podchodząc do niej i pomagając jej.- Poczekaj!- złapał dłoń kobiety, która zesztywniała na ten ruch.- Puść to. Poparzysz się.

- To nic.- zaśmiała się sztywno, zabierając rękę.- Jestem na tyle niezdarna, że mam dużą odporność na ból.

- Nie ma czym się chwalić.- westchnął mężczyzna, sięgając po papier i zabierając jej jedzenie z ręki.- Wcześnie wstajesz.- stwierdził nagle.

- Słucham?- zdziwiła się Misaki, zerkając na szatyna.

Dopiero wtedy zauważyła, że Aizawa ma związane włosy, dzięki czemu mogła spokojnie przyjrzeć się jego twarzy. Miał dość jasną cerę, bliznę pod okiem i lekki zarost. Mogła spokojnie powiedzieć, że gdyby nie jego wiecznie znudzona mina, byłby przystojny.

- To co powiedziałem. Źle sypiasz? Jest dopiero piąta.

- Ach... Można powiedzieć, że miewam często koszmary.- powiedziała cicho, kończąc sprzątać bałagan, który narobiła.

- Jednak myślałem, że będziesz spać jak dziecko po wczorajszym dniu. Dostałaś niezły wycisk od uczniów.

- Przepraszam... Nie spisałam się za bardzo.- mruknęła, wstając i wyrzucając potłuczony talerz do kosza.

Aizawa się nie odezwał, przyglądając się jej. Miał wrażenie, że od początku ich spotkania, zmusza się do uśmiechów i innych czynności.

- Co ci się stało w plecy?- spytał, opierając się o stół.

- Długa i nudna historia.- stwierdziła.

- Mamy czas. Usiądź i opowiedz, a ja zrobię coś do jedzenia.

- Nie. Ja zrobię.

- Przeze mnie straciłaś to, co zrobiłaś, więc pozwól, że w ten sposób cię przeproszę.- siłą posadził ją na krześle, a sam zaczął przygotowywać produkty.

Kto Kłamie? || Shota AizawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz