6

354 18 14
                                    

-Dobra ja już muszę iść. Czeka mnie przepisywanie notatek z dzisiaj i sterta zadań domowych- oznajmił nagle Yeosang wstając z łóżka

-Jasne. Tylko pamiętaj żeby się wyspać. Twoje samopoczucie jest ważniejsze niż jakieś zadania czy coś- mruknął San

-Jasne. Do jutra- chłopak szybko przytulił bruneta jak i fioletowowłosego po czym wyszedł z sali

-I znowu zostaliśmy sami- westchnął Wooyoung -Skoro wreszcie mam rzeczy to pokażesz mi teraz gdzie mogę się umyć?- dopytał

-Ta- Choi wstał z łóżka kierując się do drzwi na co Jung pośpiesznie zabrał swoją kosmetyczke wraz z ręcznikiem i piżamą po czym dobiegł do wyższego

Bez słowa wyszli na korytarz. Wzrok młodszego przeniósł się na puste już łóżko wwożone do jednego z pokoi

-Nie masz problemu z tym że ludzie tu umierają? To przygnębiające- odezwał się Jung

-Przyzwyczaiłem się już. Ty na szczęście nie będziesz musiał bo już jutro wychodzisz- odpowiedział starszy wchodząc przez szare drzwi do pomieszczenia które okazało się łazienką -Tam są prysznice. Powodzenia- dodał pośpiesznie opuszczając pomieszczenie

Wooyoung widział jak niewygodnym tematem dla Sana jest jego pobyt na oddziale dlatego nawet nie próbował go zatrzymać.

Po dwudziestu minutach w pełni gotowy do spania Jung udał się do swojej sali w której zastał Sana zawiniętego w koc dokładnie w taki sam sposób jak wtedy kiedy zobaczył go po raz pierwszy

-Jestem- oznajmił cicho wiedząc że chłopak go zignoruje

Tak też się stało. Fioletowowłosy odłożył swoje rzeczy, zgasił światła, chwycił swój telefon i rzucił się na łóżko. Po dziesięciu minutach przeglądania social medii zmęczony odłożył urządzenie na szafeczke nocną po czym spojrzał na Sana który nadal nie zmienił swojej pozycji

-Dobranoc Sannie- szepnął myśląc że starszy zasnął

Jednak San nie spał a skutecznie zagłuszał swoim pluszowym Shiberem cichy szloch którego Wooyoung nie miał prawa usłyszeć

                                 °

Fioletowowłosy zerwał się do pozycji siedzącej po czym panicznie rozejrzał po sali

-To tylko sen...- wyszeptał z widoczną ulgą

Jung postanowił ponownie się położyć jednak zauważył postać siedzącą na parapecie przy otwartym oknie przez co pisnął cicho chwytając sie za miejsce w którym powinno znajdować sie serce

-Nie strasz mnie- wyjąkał -Czemu nie śpisz?- dodał zapalając lampke nocną dzięki której zapanował półmrok

Starszy jedynie obrócił głowę w kierunku okna ignorując przy tym Wooyounga który zdążył zauważyć mokre policzki Choia

-Ej... Coś się stało? Czemu płaczesz?- zapytał wychodząc z pod cienkiej kołdy

-Nie płacze- odpowiedział brunet

-Ta a ja potrafie latać- zakpił podchodząc do starszego

-Masz okazje mi to pokazać- mruknął San wskazując na otwarte na oścież okno

-Zabawne... To powiesz mi co się dzieje?- dopytał fioletowowłosy

-Nic. Po prostu źle się czuje. Tak czasami bywa- chłopak wzruszył ramionami wreszcie odwracając się twarzą do Junga

-Okej ale czy musisz tutaj siedzieć? Po pierwsze będziesz chory, zimno jest. A po drugie możesz spaść i co wtedy bym zrobił?- Jung posłał drugiemu lekki uśmiech

6 𝓹𝓶  | 𝓦𝓸𝓸𝓼𝓪𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz