siostra Tonego starka

14

Rzucił młotem o podłogę i zrobila dziurę na parę pięter. Już tylko w głowie miałam "niech tylko to tony zobaczy". I gdy zrobila się dziura to nagle wszyscy spanikowani nie wiedziali co zrobić. Ale oczywiście chwilą ciszy była bo użyli mózgu i dalej darli się czuja to wina i na kogo wzwalic. 

I nagle wszedł Nick szef tarczy i powiedział:
-co tu tak głośno do jasnej ch...- Nie dokończył zdania i zobaczyl wielka dziurę na parę pięter
-Stark was zabije za to. Kto to wgl zrobil?!-opowiedzial nick

I nagle każdy każdego odwiniać zaczął ja zdecydowałam że może wycofam się puki mogę I uciekłam do laboratorium. Ale żadna mechanika nie działała bo Thor zniszczył tez miesjce gdzie korki byly do laboratorium. Następnego dnia przyjechał Tony i wyobraźcie sobie jaki był wkurzony.

Naprawa budynku trwała ponad 2 miesiące Ale wkoncu mogliśmy się ponownie wprowadzić do bazy.  Zbliżały się mikołajki i zdycowalismy ze zrobimy sobie prezenty nawzajem. 2 tygodnie około przed mikołajkami zrobiliśmy losowanie dzięki bogu dostałam wanda . Zawsze lasce łatwiej jest coś kupić niż kogoś z kim nie mam kontaktu.  Bylam ciekawa kto mnie miał. 

Wiec opowiem jak wyglądały chyba jedne z najdziwniejszych Mikołajek w moim życiu. Myślicie ze jakie kolwiek święta mogę wyglądać normalnie z avengersami? Oczywiście że nie

Razem z Peterem parę dni przed mikołajkami poszliśmy do galerii kupić prezenty ja miałam Wandę on miał lokiego . Ja dla Wandy kupiłam bony do sklepów perfumy i nadszedł dzień grozy czyli mikołajki. Mój brat spędzał swieta u siebie pod miastem z żoną Peper i córka Morgan. Około 17 zebraliśmy się do salonu ubrałam piękna długa czarna sukienkę i delikatny makijaż. 

Rozdaliśmy sobie prezenty i posiedzieliśmy zjedliśmy. Myslalam na początku że nic się złego nie wydarzy i po godzine zaczęli się kłócić przez to wszytko latało . Ciekawa jak zareaguje tony na to że kolejny raz rozwalili bazę.
Po tych świętach każdy został do końca roku zawieszony w prawach avengers. Myślę że to dla nic dobre by było chociaż jedne święta bez nich ...

C.D.N