5. Clay to chuj.

19 2 2
                                    

Zamknąłem drzwi na klucz który był w zamku i „idąc" po Ścianie usiadłem na łóżko, zacząłem płakać czyli rozpocząłem tą czynność którą wykonuje prawie codziennie.

Nasłuchiwałem kroków których nie usłyszałem.

Nie tym razem.

Nie tego razu.

Nie przyszedł.

Nawet nie wiem kiedy się położyłem, a w późniejszym czasie zasnąłem. Obudziłem się o 4 nad ranem, wstałem i kiedy znów położyłem się nie mogłem nawet zamknąć oczy na dłuższą chwile ponieważ dręczyło mnie jedno pytanie czy mój nowy kolega będzie w szkole. Postanowiłem wstać i ogarnąć się jakoś, poszedłem pod prysznic. Myłem się prawie wrzącą wodą, chyba miałem nadzieję że wtedy zmyje z siebie całe zmęczenie, problemy i cierpienie, to był dość długi prysznic kiedy wyszedłem chciałem coś zmienić w sobie lecz nie wiedziałem co dopóki z mojej głowy nie zaczęły kapać krople wody.

Włosy. Szybkim ruchem chwyciłem nożyczki z szafki nad pralką i bez zawahania zacząłem obcinać końcówki, nie obciąłem ich dużo ale było ich dość dużo. Miałem nadzieję że zrobiłem to chociaż równo, odłożyłem nożyczki i zebrałem włosy następnie wrzucając je do kosza obok sedesu.

Spojrzałem w swoje odbicie w lustrze a raczej w swoje oczy byle czerwone a pod nimi można było zauważyć cienie i worki.

Ubrałem się na dzisiejszy dzień, moim strojem była fioletowa bluza z kapturem i jeansy w kolorze czerni.

Wyszedłem z łazienki, a na dworze było już jasno, spakowałem swój plecak i usiadłem na łózko chwile patrzyłem się na szafkę nocną tà chwile przerwały moje myśli aby otworzyć szufladę. Z zawahaniem zrobiłem to, ujrzałem tam czarny album ze zdjęciami wziąłem go w dłonie i z powrotem usiadłem na łóżku otwierając go czułem lekkie uczucie nie pokoju?

Pierwsza strona i fotografia.

Byłem na niej ja z rodzicami, siedzieliśmy na kanapie, byłem pomiędzy moimi rodzicami. Uśmiechałem się do aparatu oraz machałem swoją prawą ręką. Moi rodzice siedzieli uśmiechnięci? Nie pamiętałem kiedy ostatni raz widziałem ich szczęśliwych w moim towarzystwie.

Kolejna fotografia.

Przedstawiała ona znowu mnie, ale tym razem bez moich rodziców była na nim inna osoba. Tą osobą była o szarych oczach dziewczyna, miała ona również kasztanowe długie włosy, uśmiechała się na myśl ONIEJ poczułem dziwne ciepło w klatce piersiowej.

Opuszkami palców dotykałem zdjęcia, byłem zamyślony bo myślałem o dziewczynie z fotografii, z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk powiadomienia z mojego telefonu. Nie chętnie zerknąłem na niego, ponieważ myślałem że to Quackity który ma znów dla mnie jakieś głupie pomysły. Myliłem się był to brunet o brązowych oczach.

Sapnap :)

Hej Karl! Czas wstawać za 40 minut widzę cię w szkole! Musisz dzisiaj poznać bardziej Clay'a, mówię ci polubicie się, do później pa.

Karl

Hej Sap, No dobra tylko że ja już dawno nie spałem haha.

Sapnap :)

Oj dobra to mało ważne ja już muszę lecieć szykować się pa pa.

Karl

Ok, pa :)

Odłożyłem telefon i schowałem album do szuflady, wstałem i przejrzałem się w lustrze. Moje włosy były już całkowicie suche, już wiedziałem że były równo obcięte tak jak chciałem w tym momencie sięgały mi one do brwi.

Wracając do tematu Nick'a i Clay'a, nie chciałem poznawać przyjaciela Sap'a ale nie chciałem mu robić przykrości więc postanowiłem że spróbuje się do niego przekonać. Wiem nie powinienem oceniać książki po okładce ale w tym przypadku byłem pewien jednego..

Clay to chuj.

Maybe is The end?Where stories live. Discover now