|3|

115 15 3
                                    

Za niecały miesiąc są święta. Czas uwielbiany przez praktycznie wszystkie dzieci w Sunie, jednak ja za nim nie przepadam. W wigilię czuje się samotniejsza niż zwykle, ale trzeba sobie radzić. Kiedy miałam przyjaciół przychodzili do nas na wigilię z rodzinami, czułam się znakomicie. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy czyli mówiąc w skrócie świetnie się bawiliśmy.

A jak jest teraz?

Kenta na wigilię idzie do Kanekiego i podobno świetnie się razem bawią bo braciszek czasami opowiada mi o jego przeżyciach.
W tym roku postanowiłam zrobić coś co ma być niespodzianką dla mojego nowego przyjaciela Gaary. Mam nadzieję, że mu się spodoba!

Jako iż pamiętam, że pomagałam mamie robić pierniczki to zrobię podobne dla Gaary!

***

Po dwóch godzinach siedzenia z głupim ciastem, które się nie udawało mogłam przejść do wycinania wzorków. Pamiętam, że Gaara wspominał coś o kaktusach, więc postaram się specjalnie zrobić coś na ich podobizne. Kółka, liski, czapka Mikołaja, ludziki i kilka serduszek zrobione! Teraz muszę poczekać na Kente, żeby wrócił do domu i włączył piekarnik.

No właśnie nasuwa mi się jedno pytanie.

Gdzie jest Kenta?

Powinien wrócić już jakiś czas temu. Strasznie się zdziwiłam, że drzwi były zamknięte, więc musiałam wchodzić przez okno, ale naszczęście w moim pokoju zawsze jest uchylone. Może to nie jest mądry pomysł bo w każdej chwili ktoś mógłby wejść nam do domu. Jednak nie jesteśmy jakąś bardzo popularną rodziną, więc nie mam się co martwić.

I tak do czasu powrotu Kenty rozmyślałam, a to o moim bracie, o życiu i o tym co jeszcze przygotować dla Gaary. Kiedy usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi szybko pobiegłam do nich z kartką na której była napisana prośba odnośnie pierniczków. Uśmiechnięta stanęłam przed wejściem, ale to nie był Kenta ani nikt kogo znam.

- Proszę, proszę kogo my tu mamy

Per. Gaara

Bawiłem się z Sae jescze dobrą godzine, jednak niestety na plac przyszła po mnie Temari.

- Gaara! Chodź idziemy do domu!- machała rękoma krzycząc w moja stronę

Szkoda, że przyszła. Pobawiłbym się jeszcze.

- Sae, jest już moja siostra, o której tobie mówiłem i musz już iść. Pa!- powiedziałem do niej i skierowałem się w stronę wyjścia nie czekając na dalszy jej ruch.

Kiwnąłem głową w stronę siostry i razem wyszliśmy z placu zabaw.
Podczas drogi nie odzywaliśmy się do siebie, jednak mi to zbytnio nie przeszkadzało. Cieszyło mnie, że siostrzyczka znowu chce mnie znać.

- Znalazłeś koleżankę?- spytała się mnie

- Chyba- odpowiedziałem i zacząłem się zastanawiać kim jest dla mnie Sae

- Wyglądaliście jakbyście znali się od kołyski- mówiła dalej, ciekawe

- Gaara, nie mów mi, że nie wiesz kim ona dla ciebie jest- powiedziała i zatrzymała się

- Może, a teraz chodź idziemy- powiedziałem i przyspieszyłem kroku, rozumiem, że Tema chce być przy mnie blisko, ale nie potrzebuje pomocy.

- Oj Garaa- westchnęła i ruszyła za mną

***

- G-gara ojciec ciebie prosi na słowo- powiedział mój brat, nie byłem zachwycony.

- Już, Już!- krzyknąłem i skierowałem się w stronę jego pokoju

Przechadzałem się przez korytarze bez końca i stanąłem przed wielkimi drzwiami pokoju ojca.

Zapukałem do drzwi i coraz bardziej zaczynałem się stresować. Zawsze mnie unikał, co się stało, że nagle sobie przypomniał o swoim drugim synu.

- Proszę- usłyszałem głos właściciela pokoju

Powoli otworzyłem drzwi i wszedłem do pokoju.

- O, Gaara- powiedział oschle w moją stronę

- Coś chciałeś- powiedziałem

- Muszę ciebie poinformować o pewnej sprawie- powiedział i napił się wody jakby chciał mnie zdenerwować samym czekaniem tutaj czekaniem.

- Nie da się szybciej? Chce iść się pobawić- powiedziałem i przekręciłem oczami

- Uspokuj się smarkaczu!-krzyknął i walną pięścią w biurko na co podskoczyłem

- A więc, jako iż niedługo zaczynasz pierwszą klasę załatwiłem tobie dobrych nauczycieli, którzy od następnego tygodnia zaczną tobie tłumaczyć wszystkie tematy i wszystko co będzie potrzebne tobie do zdania szkoły z najlepszymi ocenami- powiedział

- Em, ale ojcze to dopiero za rok- powiedziałem, bo jeśli mam mieć nauczycieli to będę miał mniej czasu na zabawę, kiedyś by mi to nie przeszkadzało, ale teraz...

- Nie będę z tobą dyskutował, a teraz wynocha!- krzyknął i wskazał palcem drzwi

A ja myślałem, że będzie coraz lepiej...

Nie potrzeba słów by kochać |Gaara x Oc|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz