Dzień kobiet(dodatek)

57 7 17
                                    

Uwaga dodatek nie ma nic wspólnego z fabułą.

Zapraszam!

Per. Sae

Dzień nie różnił się niczym od innych, no może oprócz tego, że dzisiaj mam sprawdzian. Na całe szczęście jest on z angielskiego, jest to przedmiot, który w miarę ogarniam mimo swoich wad, które jednak utrudniają pracę.

Pożegnałam się z braciszkiem i wyszłam z domu.

W drodze widziałam dużo szczęśliwych rówieśników, co mnie strasznie zdziwiło bo nie jest to czwartek czy piątek.

- Jak myślisz czy dostanę coś od niego?- usłyszałam głos jakiejś dziewczynki

- Dzień kobiet to idealny czas na wyznanie, musi się udać!- krzyczała druga

A no tak, dziś jest ósmy marca czyli dzień kobiet. Nie robi mi to żadnej różnicy bo i tak czy siak nic nie dostaje. Normalny dzień.

Nie zwracałam już uwagi na innych bo ruszyłam do szkoły.

***

Jako, że dziś wyjątkowo lekcje zaczynam o dziewiątej przechodząc przez korytarze widziałam dużo dziewczyn z kwiatkami. Raczej były to tulipany, śmieszył mnie fakt, że większość już zmarniała, ale widać, że się starali.

Widziałam też dziewczyny z prawdopodobniej czwartej klasy z balonami. Zastanawiam się jak one doniosą je do domu.

Mniejsza, zadzwonił właśnie dzwonek na lekcje. W samą porę, bo akurat zauważyłam salę.  Szybko podbiegłam i złapałam zamykające się drzwi.

- Dobrze, dzień dobry dzieci, na początku chciałbym życzyć wszystkim dziewczynom udanego dnia kobiet-powiedział nauczyciel od muzyki i zaczął prowadzić lekcje.

***

We wtorek zaczynamy muzyką, potem angielski później dwie godziny wychowania fizycznego, i trzy lekcje z naszą wychowawczynią. Lubię wtorki.

- Sae, masz przepisać Japoński?- Usłyszałam głos Anabell nad głową, więc zatrzymałam się i wyciągnęłam zeszyt od Japońskiego, mam nadzieję, że się rozczyta.

- Dzięki!- krzyknęła uradowana i w szybkim tempie spisała dwa zadania, a później już bez żadnych przeszkód ruszyłyśmy pod salę.

Oczywiście Anabell gadała jak najęta, a ja tylko kiwałam głową. Mimo, że razem nie siedzimy to wszystkie przerwy spędzamy razem, no chyba, że Gaara na chwilę wyrwie się z tłumu fanek.

Od jakiegoś czasu Gaara jest bardzo popularny i jest zajmowany przez masę dziewczyn. Oczywiście, nie jestem na niego zła, sama niewiedziałabym jak się wydostać z takich tłumów, ale naszczęście nie zapomina też o mnie.

Ostatnio nawet wyszliśmy na plac zabaw, może nasza wspóla zabawa nie trwała za długo, ale to jednak coś. Prawda?

- Sae, pośpiesz się dzwonek!- krzyknęła przestraszona Anabell i razem ruszyłyśmy do sali

- Przepraszamy za spóźnienie!- krzyknęła Anabell na co ja pokiwałam głową

- Nic się nie stało dziewczynki, i tak do sali nie wejdziemy- powiedziała z uśmiechem

- Co się stało proszę Pani?I gdzie podziali się chłopcy?- spytała się znowu Anabell, faktycznie nie ma ich na korytarzu

- Szykują niespodziankę dla was w sali- powiedziała i puściła oko w naszą stronę, na co kilka dziewczyn zapiszczało

- Jak ja uwielbiam niespodzianki

- Ja też

- Jak myślisz co dostaniemy?

Było można słyszeć głosy dziewczyn z klasy, widać, że strasznie się cieszyły.

Drzwi do klasy zaczęły się powoli otwierać, a w nich stał Arata z dziwaczną czapką na głowie.

- Witam drogie Panie, zapraszam do środka- powiedział na co wszystkie się zaśmiałyśmy, Arata to prawdziwy klasowy śmieszek

Ławki zostały złączone, szybko policzyłam krzesła przy "stole" było ich tyle ile dziewczyn. Na przeciwko każdego krzesła stał talerzyk ze słodyczami, a na środku stołu stały przeróżne cukierki.

- łał- wymsknęło się kilku dziewczynom

- Drogię Panie, chcielibyśmy życzyć udanego dnia kobiet, mamy dla was ucztę i tulipana na pamiątkę-powiedział znów Arata i pozostali chłopcy zaczęli wręczyć nam kwiatki, miło.

- Wszystkie najlepszego, twój tulipan- powiedział ktoś obok mnie na co się odwróciłam, za moimi plecami stał Gaara z wielkimi rumieńcami na twarzy

***

Wracałam do domu, ten dzień był udany, jednak znalazłam coś co mnie zaskoczyło.

A mianowicie znalazłam kartkę w moim plecaku

"Przyjdę dzisiaj o 17 pod twój dom, muszę przekazać Tobię coś bardzo ważnego"

Buziaki, Anonim

To było zapisane na kartcę, pokazałam ją Anabell i stwierdziła, że mam wielbiciela. Powiem, że strasznie mnie to zdziwiło.

No, ale cóż zostaje czekać jeszcze te pół godziny i zobaczymy co się stanie.

***

Dźwięk dzwonka do drzwi, zestresował mnie jeszcze bardziej. Szybkim krokiem z bijącym sercem podeszłam do drzwi.

- Cz-cześć Sae- powiedział Gaara

- M-mam pytanie, czy chcesz iść ze mną d-do parku?-spytał się szybko, wręcz wykrzyczał, nie miałam nic przeciwko temu więc się zgodziłam

***

Walnęłam lekko Gaarę w ramię i pokazałam palcem niebo.

- Masz rację niebo jest piękne- powiedział i zmienił pozycję tak, że siedział przed moją twarzą

- Sae, muszę tobie coś powiedzieć...

- Od naszego pierwszego spotkania przy tobie czuje się inaczej i- i czy chciałabyś może spędzić resztę życia przy mnie?- spytał się mnie cały czerwony trzymając moją rękę

Nie wiedziałam co zrobić, bez chwili zastanowienia kiwnęłam głową na tak.

On się uśmiechnął i mnie mocno przytulił.

Jednak dzień kobiet nie jest taki zły...


Konbawna!

Ja wiem trochę dawno już był ten dzień kobiet, ale lepiej późno niż wcale XD

Życzę wszystkim najlepszego z okazji tego dnia i udanego dnia w poniedziałek no i niedzielę.

Miłej nocy, trzymajcie się!

Nie potrzeba słów by kochać |Gaara x Oc|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz