Rozdział 8. Podział obowiązków.

72 8 3
                                    

(Perspektywa April)

Minęło kilka dni. Mikey zachowuje się jak roczne dziecko. Chłopaki powoli szykowali kryjówkę na nadchodzące święta które miały się odbyć za pare dni. Właśnie karmiłam Mikey'ego który leżał w nosidełku. Jadł spokojnie kaszkę którą zrobiłam. Maluch zjadł dwie pełne miseczki. Chłopaki w między czasie trenowali w dojo. Odłożyłam miseczki na bok po czym rozłożyłam na ziemi dwa koce na które ułożyłam wiele poduszek, maskotek i zabawek. Włączyłam bajkę i wyjęłam Mikey'ego i posadziłam na kocu. Zaczęłam bawić się z Mikeym który cały czas miał na sobie cieplutkie ubranko. W pewnej chwili do kryjówki ktoś wszedł. Kiedy spojrzałam okazało się, że tymi osobami są Mutazwierzaki. Mikey na ich widok zaśmiał się. W między czasie chłopaki razem z mistrzem wyszli z dojo rozmawiając na pewien temat. Usiadłam na kanapie gdy Pete podleciał do Mikey'ego. Pod czas zabawy z tym gadatkiwym gołębiem najmłodszy z braci wyrwał mu pióro.

-Aua!- Krzykną Pete odsuwając się. Mikey najwidoczniej był zadowolony ze zdobyczy bo machał piórkiem mającego w łapce. Śmiał się przy tym.

(Perspektywa Leonarda)

Patrzyłem z braćmi na grafik na żółwiofonie. Mieliśmy zamiar ustalić grafik opiekę nad Mikeym. Było to trudne bo każdy z nas miał treningi jak i swoje osobiste sprawy. Mikey bawił się z Łuskogłowym. Śmiesznie to wyglądało bo Mike traktował go jak konika. Cóż ale to naturalne u dzieci. Szczególnie w jego wieku. Po ustaleniu wspólnie grafiku powiesiliśmy go na lodówce za pomocą magnesów.

Opieka nad braciszkiem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz