1

424 24 6
                                    

Pov: Clarke

Wreszcie mam trochę wolnego czasu, praca aktorki to spore poświęcenie, ciągłe wyjazdy, godziny spędzone na planie, a do tego różne premiery, bankiety i tym podobne. Innym wydaje się, że to życie wręcz idealne, sława, pieniądze, rozpoznawalność. Ostatnio na moim koncie pojawiło się sporo hitów co sprawiło, że dostałam kolejne oferty. Dzisiaj nareszcie mam wolne, to chyba pierwszy raz od kilku miesięcy. Siedzę sobie na kanapie i chyba wybiorę się na przejażdżkę moim motorem, a później może skoczę na herbatę, ostatnio wypatrzyłam taką jedną, przytulną kawiarenkę. Tak właśnie zrobiłam, wstałam i założyłam mój strój na motor. Wyszłam z domu i wsiadłam na pojazd, ruszyłam w drogę. Uwielbiam to uczucie. Jeździłam tak chyba z godzinę gdy podjechałam pod budynek kawiarni. Zeszłam z motoru i skierowałam się do środka, rozejrzałam się nie było za dużo ludzi, jedynie jakaś parka siedziała przy stoliku. 

Teraz mogę już zdjąć kask

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Teraz mogę już zdjąć kask. Dopiero teraz skierowałam swój wzrok na ladę, stały tam dwie dziewczyny, jedna z długimi, ciemnymi, kręconymi włosami i ciemniejszą karnacją, chyba mnie rozpoznała bo ewidentnie ją zamurowało, natomiast druga stała totalnie znudzona była to wysoka, szczupła, brunetka o pięknych, zielonych oczach, które zdołałam zobaczyć już z daleka. Postanowiłam w końcu podejść i złożyć zamówienie.

Pov: Lexa 

Kolejny nudny dzień w tej robocie, czasem się zastanawiam po co ja tu w ogóle pracuje ale później sobie przypomina, że za coś muszę opłacić studia a tu naprawdę dobrze płacą jak na pracę w kawiarni. Jeszcze tylko dwie godziny do zamknięcia i można wracać do siebie. Przed kawiarnie podjeżdża motor, naprawdę piękny, marzenie jak na razie to nigdy nie będzie mnie na takiego stać.

Kierowca siada z pojazdu i kieruje się do środka, Jezu! Jak ja nie lubię klientów o takich godzinach! Mężczyzna rozgląda się po pomieszczeniu i dopiero wtedy ściąga kask a ja zdaje sobie sprawę że to kobieta, piękna kobieta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kierowca siada z pojazdu i kieruje się do środka, Jezu! Jak ja nie lubię klientów o takich godzinach! Mężczyzna rozgląda się po pomieszczeniu i dopiero wtedy ściąga kask a ja zdaje sobie sprawę że to kobieta, piękna kobieta. Średniego wzrostu blondynka o niebieskich oczach. Jej twarz wygląda znajomo ale nie mogą sobie sobie przypomnieć skąd ją znam. Szczerze miałam nadzieję, że Luna ją obsłuży dlatego spojrzałam w jej stronę ale chyba nieźle ją wmurowało, ja wiem, że dziewczyna jest ładna ale chyba nie w jej typie.. No ale co zrobić? Nie pozostaje mi nic innego niż obsłużyć blond piękność, narzucam na twarz lekki uśmiech i odzywam się pierwsza.

- Witam w naszej kawiarni, co podać?

- Poproszę czarną herbatę- mówi z uśmiechem

- Już się robi, może jakiś deser do tego?

- jasne czemu nie, może coś mi zaproponujesz?

- mamy pyszne ciastka czekoladowe, podać

- jasne, czekoladowe ciastko będzie okej

- super, za chwile będzie gotowe, usiądź przy stolik, przyniosę ci zamówienie

- dzięki- dziewczyna posyła mi uśmiech i kieruje się do jednego z najbardziej oddalonych stolików

Szybko biorę się za zamówienie, kątem oka zerkam na Lunę, która dalej stoi w bezruchu. Później wyciągnę z niej wszystko. Filiżankę i talerzy z ciastkiem ustawiam na tacy i kieruje się do stolika blondynki.

- Proszę to twoje zamówienie, czarna herbata i ciastko czekoladowe 

- Dzięki- posyła mi ciepły uśmiech

- Tak w ogóle.. super motor- kurde, co się ze mną dzieje!  posyłam jej nerwowy uśmiech i mam zamiar odejść

- Jeździsz?- gdy słyszę jej słowa odwracam się w jej stronę, czyli może jednak nie zrobiłam z siebie idiotki  

- Nie.. Znaczy kiedyś mi się zdarzyło, może kiedyś też sobie kupię ale na razie to jedynie marzenia 

- Marzenia są po to aby je spełniać

- Nie każde marzenie można spełnić, przynajmniej nie od razu na niektóre trzeba poczekać- powiedziała i wróciłam za ladę 

Kątem oka zerknęłam na dziewczynę, która zajęła się już swoją herbatą. Ja też wzięłam się za swoje obowiązki, skierowałam się na zaplecze zostawiając za ladą Lunę. Po jakiś 20 minutach przybiegła do mnie dziewczyna

- Idź ją obsłuż!

- Kogo? Ktoś przyszedł?- nie wiedziałam o kogo jej chodzi

- NIE, no chodzi mi o tą AKTORKĘ!- przysięgam, że w tym momencie patrzyłam na nią jak na idiotkę- no o tą blondynkę, co z nią gadałaś! Tą od czarnej herbaty i czekoladowego ciastka

- A że o nią!- już miałam wychodzić gdy coś do mnie dotarło- Chwila! Ona jest aktorką?

- No tak. Idź już, nie może tak długo czekać!

Szybko kieruję się w stronę stolika blondynki i z uśmiechem na twarzy pytam co się stało, okazało się, że chciała jedynie prosić o rachunek dlatego wróciłam na moje stanowisko, wzięłam co trzeba po czym ponownie skierowałam się do stolika blond piękności i zostawiłam jej to o co prosiła. Stałam za ladą gdy zobaczyłam jak Clarke ( dowiedziałam się od Luny jak nazywa się dziewczyna) wstaje i kieruje się do wyjścia.

- Miłego wieczoru, do zobaczenia

- Do zobaczenia- odpowiedziałam z uśmiechem na jej słowach

- Pamiętaj, aby dążyć do spełnienia twoich marzeń- odezwała się wychodząc z budynku, na koniec swoich słów puściła mi oczko.

Odprowadziłam ją wzrokiem do motoru przy którym założyła kask i wsiadła na maszynę, wtedy jeszcze raz na mnie spojrzała, na co pomachałam jej ręką a dziewczyna zrobiła to samo po czym odjechała. Wzięłam ścierkę i ruszyłam w stronę stolika, przy którym jeszcze kilka minut temu siedziała blond piękność. Na tacę położyłam talerzyk i filiżankę, już miałam zgniatać chusteczkę, która leżała na blacie gdy zobaczyłam że jest na niej napisany numer telefonu z dopiskiem "mam nadzieję że się odezwiesz, Clarke". Uśmiechnęłam się na ten gest i schowałam kawałek papieru do kieszeni i zajęłam się sprzątaniem. Resztę czasu w kawiarni spędziłam na sprzątaniu aż w końcu przyszła godzina zamknięcia, jeszcze raz sprawdziłam czy wszystko jest okej po czym wyszłam z budynku i skierowałam się do akademika. W końcu mogę przytulić się do poduszki i zakopać pod kocem! Leżałam sobie w łóżku gdy przypomniałam sobie o chusteczce z numerem telefonu Clarke, szybko sięgnęłam do kieszeni jednak nie było w niej papierku, szybko sięgnęłam do drugiej jednak tam też nie było tego czego szukałam. Cholera! Serio?! Musiałam zgubić ten numer! W tym momencie byłam na siebie totalnie wściekła! Ale nic nie mogłam z tym zrobić chusteczka przepadła a razem z nią numer! 

____
Dajcie znać czy wam się podobało w komentarzu!

Zwykłe spotkanie- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz