Pov: Clarke
Z Lexą spędziliśmy upojną noc u mnie w domu, rano obudziłam się pierwsza, brunetka spała wtulona we mnie, wygląda uroczo jak śpi. Lekko zgarnęłam z jej twarzy niesforny kosmyk włosów, a na ustach złożyłam lekki pocałunek na jej ustach, wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi kogo niesie o tej porze. Szybko założyłam jakieś dresy i koszulkę, wyszłam z sypialni i skierowałam się do drzwi. Uchyliłam je i zobaczyłam moją mamę wraz z ojczymem. Świetnie! Akurat dzisiaj? Jak jest u mnie Lexa?
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!- krzyknęli jednocześnie, po czym matka rzuciła się w moje ramiona
- Dziękuję- powiedziałam lekko speszona, bo wiedziałam, że ich spotkanie z zielonooką jest nieuniknione- wejdźcie do środka
Jak powiedziałam tak i zrobili, stanęliśmy na środku salonu i już miałam zaproponować im coś do picia gdy ogarnęłam, że ich wzrok skupiony jest na czymś za mną, ostrożnie obróciłam głowę i już wiedziałam o co chodzi w naszą stronę szła brunetka, ubrana w moje ubrania.
Pov: Lexa
przebudziłam się pod wpływem dotyku Clarke, jednak postanowiłam jeszcze przez chwilę nie otwierać oczu, do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka do drzwi, blondynka obok mnie szybko się ubrała i wyszła z sypialni, ja postanowiłam zrobić to samo, szybko wyciągnęłam jakieś świeże ubrania mojej dziewczyny, w momencie gdy zostało mi założyć koszulkę usłyszałam głośne " Wszystkiego Najlepszego" Cholera jasna, tylko ja mogłam nie wiedzieć o jej urodzinach! Przecież mogłam sprawdzić w necie! Ja pierdole! To jej urodziny a ja nic nie przygotowałam! Dokończyłam ubieranie, poprawiłam fryzurę i wyszłam z pokoju, na środku salonu stała starsza para, zapewne to rodzice Clarke, ich wzrok skupił się na mnie, moje spojrzenie skrzyżowało się z niebieskimi oczami blondynki. Podeszłam bliżej, widziałam po minie dziewczyny, że nie wie jak się zachować więc postanowiłam przejąć inicjatywę.
- Dzień Dobry, jestem dziewczyną Clarke- objęłam ją jedną ręką a drugą wyciągnęłam w stronę jej matki- Lexa
- Abi- starsza kobieta uścisnęła moją dłoń, ewidentnie była w szoku
- Jestem Marcus- teraz wymieniłam uścisk z ojcem mojej dziewczyny- miło nam cię poznać- Clarke chyba w końcu się ocknęła i ogarnęła co się dzieje
- Tak.. To jest Lexa Woods, moja dziewczyna a to moja mam Abi Griffin i mój ojczym Marcus Kane- chyba była zadowolona z rozwoju sytuacji
- napiją się czegoś, państwo?- zadałam grzecznościowe pytanie- a może, zjecie z nami śniadanie?
- Chętnie coś przekąsimy- powiedział z uśmiechem mężczyzna
- super w takim razie idę coś przygotować
- pomogę ci- razem ze mną do kuchni udała się niebieskooka
- Przepraszam, że tak wyszło. Nie wiedziałam, że przyjadą, chcieli mi zrobić niespodziankę..- powiedziała ze skruchą
- W porządku nic się nie stało- złożyłam słodki pocałunek na jej ustach- myślę, że to oni byli w większym szoku
- Masz rację szczególnie mama- powiedziała i lekko się uśmiechnęła- pójdę z nią porozmawiać- na jej słowa jedynie przytaknęłam
Kilka minut później w pomieszczeniu znalazł się Marcus, który pomógł mi w przygotowaniu jedzenia, zrobiliśmy grzanki, na talerzyku ułożyliśmy wędlinę i sery, do tego jeszcze masło orzechowe i dżem a tak jakby co to ogarnęliśmy też sałatkę. Świeżo wyciskany sok pomarańczowy, kawa i herbata. W międzyczasie ucięliśmy sobie z mężczyzną pogawędkę, jak się okazało Kane to całkiem równy gość, ma swoją firmę a z matką Clarke spotyka się od kilku lat, nie ma własnych dzieci dlatego moją dziewczynę i jej brata traktuje jak własne i ich rozpieszcza, jeśli można tak powiedzieć, Erik studiuje medycynę i podobnie do matki w przyszłości zamierza być lekarzem.
Pov: Clarke
Z matką udałam się do mojego gabinetu, który znajdował się niedaleko kuchni, tuż obok salonu. Szczerze mówiąc nie wiedziałam co powiedzieć, wszystko od początku? A może tylko ogólniki? To nie tak miało wyglądać, oni mieli dowiedzieć się później, gdy ja i brunetka byłybyśmy gotowe! Ale z drugiej strony może tak jest lepiej? Zielonooka przedstawiła się jako moja dziewczyna, lepiej, że dowiedzieli się tak niż z jakiegoś artykułu, co nie?
- Mamo.. ja nawet nie wiem co mam ci powiedzieć, nie tak miałaś się do wiedzieć..
- o tym, że masz dziewczynę czy o tym, że jesteś biseksualna?- po głosie sądzę, że nie jest zachwycona
- o jednym i drugim, chociaż mój związek z Lexą to stosunkowo świeża sprawa, bardzo jesteś zła?
- Jestem zła o to, że nie powiedziałaś mi o tym, że z kimś się spotykasz, a jeśli chodzi o drugą sprawę to.. już dawno wiedziałam- moje oczy w tym momencie chyba wyleciały z orbit- nie patrz tak na mnie, jestem twoją matką Clarke, widzę dużo więcej niż ci się wydaje- dodała z uśmiechem- chodź tu- wyciągnęła w moją stronę ręce a ja wtuliłam się w nią jak małe dziecko.
Chwilę później usłyszeliśmy Marcusa, który woła nas na śniadanie, wyszliśmy z gabinetu i skierowaliśmy się do jadalni, stół był zastawiony smacznie wyglądającymi przysmakami, a obok stała uśmiechnięta dwójka, chyba się dogadali
- przeszliście samych siebie- powiedziałam z uśmiechem, Lexa odsunęła mi krzesło, a ja w ramach podziękowania cmoknęłam ją w usta, po czym zajęłam swoje miejsce a ona usiadła tuż obok, złączyłam nasze dłonie- smacznego! - po pysznym jedzeniu rozpoczęło się przesłuchanie
- Więc..- zaczęła moja matka- długo się znacie?
- kilka miesięcy- odpowiedziała Lex
- Jak się poznałyście?- zagadnął Kane
- w kawiarni, w której pracowała Lexa- tym razem to ja się odezwałam
- tak, to prawda, byłam wtedy kelnerką, a Clarke, któregoś wieczoru wpadła na czarną herbatę i czekoladowe ciastko- dodała z uśmiechem dziewczyna, nasz wzrok się skrzyżował, oddałam jej uśmiech.
- i tak długo jesteście już razem a my nic nie wiemy?- powiedziała z lekkim wyrzutem mama
- nie, spokojnie to nie tak, wtedy się poznaliśmy. Co prawda kilka razy się spotkaliśmy i zaiskrzyła, mogę nawet powiedzieć, że się zakochałam..- mówiłam jakby tylko do mojej brunetki, skupiłam się na jej oczach- jednak to wtedy to nie miało prawa bytu..- oderwałam w końcu swój wzrok i spojrzała na ojczyma- postanowiłyśmy wtedy zakończyć naszą znajomość, jednak uczucia nigdy nie zniknęły. Jakiś czas temu spotkaliśmy się na premierze mojego nowego filmu i tak wyszło, że jesteśmy tu teraz z wami, szczęśliwe i pełne miłości- znowu utonęłam w jej oczach
- Cieszymy się waszym szczęściem- odezwał się mężczyzna siedzący na przeciwko mojej ukochanej
- zdecydowanie tak- dodała moja matka- skoro jesteście razem to nie będziemy zawracać wam głowy i przenocujemy w hotelu, cieszcie się sobą
- ale to żaden problem, zaraz się zbieram i pojadę do swojego mieszkania- spojrzałam na dziewczynę z dezaprobatą
- możesz zostać- wypowiedziałam te słowa tylko po to żeby dziewczyna wiedziała, że nie ma innej opcji i musi zostać
- Naciesz się bliskimi Clarke, my mamy jeszcze dużo czasu przed sobą- słodko się uśmiechnęła
- możecie wszyscy zostać, my zajmiemy sypialnie a rodzice pokój gościnny
- Pójdę zebrać rzeczy, wpadnę jutro- jakby nigdy nic po prostu poszła w stronę sypialni. Wystrzeliłam jak z procy za nią
- Co ty robisz?
- Jadę do siebie?- powiedziała z chytrym uśmieszkiem
- no chyba nie?
- no chyba tak?
- nigdzie cię nie puszczę!- szybko przyciągnęłam ją do siebie i umieściłam swoje ręce na jej tali
- Clarke..
- Nie ma mowy! Zostajesz!- uda mi się ją przekonać! O nie! Ona stosuje techniki zakazane! Jej usta są coraz bliżej moich! No im po prostu nie da się oprzeć! Meh- No dobra.. możesz jechać
- Przyjadę po ciebie o 20. Zabiorę cię gdzieś. Wszystkiego Najlepszego!- ponownie wpiła się w moje usta
CZYTASZ
Zwykłe spotkanie- ZAKOŃCZONA
FanfictionJedno zamówienie w kawiarni - Poproszę czarną herbatę i czekoladowe ciastko Dwie młode kobiety Lexa zwykła dziewczyna, pracująca w kawiarni, studiująca prawo i Clarke jedna z najlepszych aktorek młodego pokolenia. Czy to się może udać?