Felix
~~~~~~~~~~~~Obecność starszego nie robiła mi żadnej różnicy, gdyż tamten w ogóle się nie odzywał.
Kilka razy starałem się zacząć jakiś temat, jednak poddałem się słysząc krótkie i niechętne odpowiedzi.- Może coś obejrzymy? - zaproponował nagle, a wyraz zdziwienia pojawił się na mojej twarzy.
- Pewnie.. Jakieś propozycje?
- Niedawno wyszedł pewien film, który chciałem obejrzeć.. Może zobaczymy go razem? - odparł, pokazując ekran swojego telefonu, na którym widniała nazwa filmu.
- Też chciałem to obejrzeć! - rzuciłem się na kanapę obok chłopaka.
Włączyłem film, biegnąc jeszcze do kuchni po jakieś chipsy i usiadłem spokojnie, skupiając się na ekranie.
Już od początku fabuła bardzo mnie zaciekawiła i pochłonęła, zresztą tak samo jak Hyunjina.
Obydwoje wpatrywaliśmy się w telewizor, aż do momentu, w którym mój telefon zadzwonił. Zatrzymałem to co oglądaliśmy, patrząc na numer. Był nieznany.- Halo? - mimo wszystko odebrałem.
- Pan Lee Felix, brat Christophera Banga? - usłyszałem poważny głos po drugiej stronie słuchawki i mruknąłem coś cicho pod nosem. - Doktor Yusheng z tej strony. Dzwonię z niezbyt miłą informacją, Pański brat został potrącony.. Leży w szpitalu, nie jesteśmy pewni czy.. Czy przeżyje..
Siedziałem jak wryty, nie mając pojęcia jak zareagować. Czułem jak moje dłonie zaczynają się trząść, a wargi drżą niespokojnie. W jednym momencie zrobiło mi się słabo i duszno do tego stopnia, że ledwo mogłem wziąć porządniejszy wdech.
- J-ja.... D-dziękuję za wiadomość.. C-czy b-będę mógł go odwiedzić? - wydukałem, czując jak łzy zbierają się w moich oczach.
- Narazie nie ma takiej możliwości, chłopak nie jest w dobrym stanie. Powiadomię Pana, gdy coś się zmieni.
- D-dobrze, dziękuję.. Do widzenia - rozłączyłem się, niemalże rzucając telefonem o ścianę.
Nie mogłem uwierzyć w to, co się stało. Za dużo naraz.. Za dużo..
Hyunjin
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Podczas, gdy młodszy rozmawiał, ja przeglądałem coś w telefonie. Dopiero kiedy usłyszałem, jak się jąka, a jego głos się łamie, zwróciłem na niego uwagę.
Widząc łzy w jego oczach, coś we mnie pękło. Zrobiło mi się go strasznie żal.
Miałem tego chłopca za dobrą, miłą osobę, mimo że nie znałem się z nim za dobrze.. Skoro tak zareagował, musiało stać się coś naprawdę złego.- Co się stało? - zabrałem telefon z drżącej dłoni chłopaka, odkładając go na stolik.
- C-Chan miał... C-Chan m-miał w-wypadek.. - ledwo wydusił, chowając twarz w dłoniach. - N-Nie wiadomo c-czy prz-przeżyje..
Nie mogłem w to uwierzyć.. Mój przyjaciel od dzieciństwa leży właśnie na łożu śmierci?..
Przytuliłem Felixa, niepewnie głaszcząc jego plecy. Chciałem powiedzieć, że będzie dobrze.. Ale nie chciałem kłamać ani dawać mu nadziei.
Wolałem poczekać na jakieś wieści.- Chodź tutaj - rozłożyłem swoje ręce szerzej, pozwalając chłopakowi zatopić swoją zapłakaną twarzyczkę w moją klatkę piersiową.
Widziałem jak strasznie go to zabolało. Nie dziwię się, mną też to okropnie poruszyło, a nie byłem z Chanem spokrewniony..
Niezbyt wiedziałem jak się zachować w tej sytuacji, ale byłem pewien, że będę wspierać tego chłopca w tym trudnym czasie.<3
Miłego dnia/nocy
CZYTASZ
𝗠𝘆 𝗯𝗿𝗼𝘁𝗵𝗲𝗿'𝘀 𝗳𝗿𝗶𝗲𝗻𝗱
FanfictionFelix nigdy nie sądził, że miłość jest w stanie wykończyć człowieka, doprowadzić go na skraj. Tym bardziej nie spodziewał się tego po Hwangu Hyunjinie, który przecież był dla niego taki dobry... A w dodatku był przyjacielem jego brata.