~O Mały Włos~

1.6K 72 27
                                    

Wróciłam do domu koło 2, ponieważ jeszcze zahaczyłam o park i chwilę tam posiedziałam. Gdy chciałam wejść do domu drzwi były otwarte, przestraszyłam się lekko, ale zignorowałam to i skierowałam się do łazienki, po mojego metalowego przyjaciela.

Lecz gdy szłam w kierunku toalety ktoś delikatnie dotkną mojego ramienia, szybko się odwróciłam i ujrzałam... , ujrzałam Clay'a. Co on tu do cholery robi.

-co ty tu robisz?-zapytałam załamanym głosem

-dałaś mi kluczę, a Nick kazał mi pójść sprawdzić czy z tobą wszystko dobrze, bo się nie odzywałaś się -powiedział 

-tak wszystko dobrze-powiedziałam spokojnie

-no właśnie widzę, jesteś cała zapłakana, co się stało?-spytał z troską w głosie

-nic-powiedziałam 

-ja mam czas więc zostanę tu do puki mi nie powiesz-powiedział

-no to od razu się wprowadź-powiedziałam przewracając oczami

-a żebyś wiedziała-powiedział 

-dobra mów-powiedział

-nie-powiedziałam i skierowałam się do mojego pokoju

-Y/n, ja i Nick martwimy się o ciebie, proszę powiedz-powiedział to spokojnym tonem głosu

Nic nie powiedziałam tylko wtuliłam się  w jego tors, czułam po prostu taką wewnętrzną potrzebę. Chłopak na początku wydawał się zaskoczony, ale po chwili oddał mi uścisk. Używał, albo ładnego proszku do prania, albo perfum, pachniał po prostu cudownie.

-powiesz mi-powiedział 

-a... ale obiecaj że nie powiesz nikomu nawet Nickowi-powiedziałam stanowczym głosem

-obiecuję-powiedział

Poszliśmy usiąść na kanapę, Clay zaparzył mi herbatkę i sobie również, przyniósł gorący napar i postawił na stoliczku na przeciwko mnie. W planach nie miałam zamiaru powiedzieć chłopakowi całej prawdy.

-no więc gdzie byłaś i co się stało?-zapytał troskliwym głosem

-byłam na cmentarzu i nic się nie stało-powiedziałam 

-*westchną* płakałaś czyli coś musiało się stać-powiedział

-ale ja tak mam-powiedziałam

-byłaś u taty?-zapytał nie pewnie

-t... tak-odpowiedziałam z wahaniem w głosie

Chłopak przysuną się do mnie i objął mnie, ja za to wtuliłam się  w jego ciepły tors.

-hej, popatrz na mnie-powiedział chłopak podnosząc moją głowę ku górze

-jeżeli będziesz chciała się komuś wygadać to masz mnie-powiedział

Nic nie odpowiedziałam tylko dalej płakałam.

-ja idę się położyć jakbyś chciał zostać to tam po lewo jest pokój gościnny,  powinieneś tam mieć jakieś ubrania po Alex'ie-powiedziałam i skierowałam się po schodach do mojego pokoju. Alex to mąż mojej siostry ma u mnie swoje ubrania tak samo jak moja siostra I mama, gdy u mnie nocują to mają rzeczy do spania i na drugi dzień.

Czyli dzisiaj mój przyjaciel nie wkroczy do akcji...

Byłam już ogarnięta, na sobie miałam czarne dresy i bluzę niestety nie mogłam nałożyć topu lub bluzki z krótkim rękawem bo Clay najprawdopodobniej został na noc. Gdy tak leżałam i patrzyłam się w sufit, przypomniałam sobie o jednej bardzo ważnej rzeczy, a mianowicie na dole w łazience, z której może korzystać Clay znajduje się... żyletka. TAK, leży sobie tam.

Czy mogę Ci zaufać? | Dream x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz