~Spotkanie Po Latach~

1.2K 72 129
                                    

Odebrałam właśnie Emily ze szkoły i od razu pojechaliśmy na tance.

-wiesz zastanawiam się nad jednym-powiedziała Emily

-jak ty żyjesz z tym wszystkim, ja nie dałabym rady na twoim miejscu gdybym przeszła przez takie problemy-powiedziała Emily

-sama nie wiem, ale pozory mylą może moje zdrowie psychiczne wygląda dobrze na zewnątrz ale w środku jest kompletny bałagan-powiedziałam

-ale i tak cię podziwiam-powiedziała Ems

-nie ma za co mnie podziwiać jestem zwykłą dwudziesto jedno latką-powiedziałam

-mhm tak, a kto tańczył na koncercie Ariany? Kto przyjaźni się z YouTuberem z 28 milionami subskrybcji? Kto całował się ze sławnym Dream ponad 10 razy?-powiedziała Emily

-okej a kto tańczył na koncercie Ariany? Kto jest siostra sławnego YouTubera? Kto wychował się ze sławnym Dream?-zapytałam dziewczynki

-ale twoje życie jest o wiele ciekawsze-powiedziała Emily

-hah zależy dla kogo uwierz dałabym wszystko żeby mieć takie życie jak ty-powiedziałam

-no chyba nie Claya byś nie oddała-powiedziała

-Claya miałabym w pakiecie-powiedziałam śmiejąc się lekko

-ale nie mogłabyś go całować-powiedziała zadowolona z siebie Emily

-fakt ale mogłabym go przytulać, nie muszę go calowa wystarczy ze będzie w pobliżu-stwierdziłam

-dobra koniec tej pięknej rozmowy wysiadamy droga panno-powiedziałam parkując na parkingu pod studium tańca

Po tańcach stwierdziliśmy we dwie że pójdziemy na lody. Kupiliśmy lody w pobliskiej budce. Ja wzięłam straciectele a Ems waniliowe. Spacerowaliśmy po parku chichocząc i spędzając miło czas aż niestety tą chwile musiało coś popsuć, a bardziej ktoś.

-hej dawno nie gadałyśmy-powiedziała postać

-czego chcesz?-zapytałam szorstko

-pogadać jak za dawnych czasów-powiedziała

-Ems idź do auta proszę-powiedziałam rzucając kluczyki w stronę dziewczynki

-te czasy już nie wrócą ty i Taylor popsuliście mi życie zniszczyliście mi psychikę, zrujnowaliście mnie!!-powiedziałam oburzona

-mhm coś jeszcze zrobiliśmy?-zapytała lekko rozbawiona

-tak wykorzystaliście mnie-powiedziałam

-sorry ale opłacało się udawanie twojej przyjaciółki, było to najlepszą decyzja w moim życiu, powiem ci coś, w szkole nikt cię nie lubił, wszyscy się z ciebie naśmiewali ja tez, a najlepsze jest to ze ja i Taylor byliśmy wcześniej w związku niż ty i on, wyciągaliśmy od ciebie tylko pieniądze, warto było, jesteś zbyt naiwna i łatwo wierna, przynajmniej byłaś nie wiem jak teraz, podobno przyjaźnisz się ze sławnymi ludźmi-powiedziała naśmiewając się

-ciekawe co oni tak naprawdę o tobie sadzą, może przyjaźnią się z tobą dla kontentu, albo dla zabawy, może to prank? To że zdobyłaś sławę przez swoją piękna twarzyczkę nie znaczy ze ktoś cię lubi, a ten koncert, hah totalna żenada jesteś kompletnym beztalenciem, podróbą, clownem, jesteś zerem, po prostu osobą która jest pośmieliskiem i ofiarą losu, nie jesteś warta niczego co posiadasz, w ogóle czemu ja na ciebie swój cenny czas marnuje, nie pokazuj mi się więcej na oczy-powiedziała i odeszła

Łzy zaczęły mi lecieć do oczu najpierw hejt teraz to, co jeszcze mnie czeka, co jeszcze?

Upadłam na zimna kostkę po środku parku i zaczęłam płakać, te słowa mnie zabolały, tak cholernie zabolały. Jakby ktoś wbił mi miliardy szpilek na raz, jakby ktoś mnie pociął i podeptał.

Gdy tak płakałam podeszła do mnie starsza pani i przykucnęła koło mnie.

-hej kochana nie płacz, nie warto marnować łez na smutek, marnować najlepiej jest je ze szczęścia-powiedziała kobieta podnosząc moja twarz

-co się stało czemu płaczesz?-zapytała miłym tonem wyciągając rękę w moja stronę na znak żeby wstać

Wstałam i usiadłam na ławce tam gdzie starsza pani.

-wie pani moje życie ciągle podkłada mi kłody pod nogi, mam już dość, miałam kilka takich sytuacji ze chciałam to zakończyć, lecz zawsze się powstrzymywałam, a teraz?-powiedziałam robiąc przerwę na wzięcie głębokiego oddechu

-teraz powróciły te niemiłe wspomnienia z przed kilku lat, ja już nie daje rady-powiedziałam

-pamiętaj po burzy zawsze nadchodzi słońce, nie wolno nigdy się poddawać trzeba wierzyć w to ze kiedyś będzie lepiej-powiedziała

-dziękuje za wszystko, nie wiem jak się pani odwdzięczę ale muszę już iść, mam nadzieje ze się jeszcze spotkamy-powiedziałam przypominając sobie o Emily

Wstałam energicznie z ławki i zaczęłam biec w stronę auta po drodze wycierając łzy i rozmazany tusz rękawem czarnej bluzy.

Dobiegając do auta zobaczyłam Emily siedząca od strony pasażera ze słuchawkami w uszach, najpewniej słucha muzyki.

Po raz ostatni wytarłam łzy i weszłam do auta. Gdy usiadłam na miejscu kierowcy szybko oparłam swoją głowę o kierownice, starając się nie myśleć o sytuacji która miała miejsce kilka minut temu włączyłam muzykę. Widziałam kontem oka że Emily patrzy się na mnie i jednocześnie z kimś pisze.

-co ci ta dziewczyna powiedziała?-zapytała Emily przegrywając niezręczną ciszę która powstała przez wyłączenie przez nią muzyki chwile temu

-nic -odpowiedziałam

-jeżeli nie chcesz to nie mów nie zmuszam ale wiem ze powiedziała coś co sprawiło ze jesteś smutna, pamiętaj można zaufać przyjacielom-powiedziała

Gdy odstawiłam dziewczynkę do domu, nawet nie weszłam do środka jak to zwykle robiłam. Pojechałam szybko na cmentarz, dawno mnie tu nie było, bardzo dawno.

Usiadłam na ławeczce i zaczęłam mówić do marmurowego pomnika, płacząc przy tym.

-przepraszam ze mnie tak dawno tu nie było, ale proszę pomóż mi ja nie wiem co mam zrobić, chce skończyć z tym wszystkim, to mnie przerasta, słowa które powiedziała bolały, co ja mam zrobić? co mam zrobić? wiesz może to nie jest odpowiedni moment, ja nie wiem-powiedziałam

Pogadałam jeszcze chwilę, okej ponad godzinę i wróciłam do domu. Byłam w rozsypce psychicznej, gdy weszłam do domu pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było zasłonięcie zasłon, tak aby chłopacy nie widzieli w jakim jestem stanie.

Pobiegłam na górę po jedynego wiernego przyjaciela. On jako jedyny nie powie mi kłamstwa, jako jedyny nie będzie mnie krytykował.

Zrobiłam kilka nie za głębokich ran, tylko kilka, stwierdziłam że to nie jest ten moment na to, aby skończyć z tym wszystkim, skończyć ze sobą.

Usiadłam na środku łóżka i zaczęłam myśleć o chłopakach.

Jaki jest prawdziwy powód ich przyjaźni ze mną?

Rodzina Clay'a wydaje się naprawdę okej, ale co oni o mnie sądzą?

Ta dziewczyna namieszała mi w głowie, a już było tak pięknie, kurwa moje życie zawsze musi zawalić się w nieodpowiednim momencie.

Myślałam tak, aż zasnęłam.

_ _ _ _ _ _
Słowa 1013
Tik tok tommnit_

Dziękuję za wszystko love you <3

(10.02.2022 )

Czy mogę Ci zaufać? | Dream x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz