Po przyjeździe przywitała się z ciocią i porozmawiały trochę, pośmiały, uwielbiala spędzać z nią czas, kobiecinka umówiła się z koleżanką, a Viv spędzała wieczór z Ville przed telewizorem.
Witaj znów w domu Vivianne, czemu jakoś się z tego tak bardzo nie cieszyła..Siedziała razem z Ville na kanapie oglądając jakiś nudny film..Tuliła się do mężczyzny udając cały czas zainteresowanie filmem. Chciało jej się spać! A on brutal katował ją jakimś dziwnym filmem. Siegnęła do kieszeni i wyjęła telefon. Znalazła w kontaktach Samu, w końcu dał jej karteczkę z numerem i postanowiła się umówic z nim na kawę. Tak po przyjacielsku, będzie drugą osobą, którą zna w Helsinkach. Jupi jej!! ” Hei. :) Tu Vivi, pasuję Ci jutro wypad na kawę? ” – szybko posłała wiadomość, zanim Ville spostrzegł, że coś robi. Pocałowała ukochanego w policzek i starała się nie zasnąć przez najbliższą godzinę.
Samu tymczasem dotarł do domu, rozpakował plecak i z ogromną miłością rozwalił się na kanapie i oglądał mecz. Wcześniej odebrał od mamy swojego pupila, który zajął honorowe miejsce obok niego. W przerwie meczu hokejowego oczywiście, ruszył do kuchni przyrządził sobie jedzenie, wyjął piwo z lodówki i wrócił na swoja miejscówe. Z chwilowego zawieszenia oderwał go dźwięk smsa. Sięgnął po telefon i kiedy zobaczył, że to sms od Vivianne na jego twarzy rozkwitł uśmiech.
„Hei, może tak po południu. 16-17? :) Jak Ci pasuje. Miło, że napisałaś :) ” – Odpowiedział szybko. Rozchmurzyła jego nudny wieczór. Podrapał psa za uchem i ułożył się wygodniej wpatrując się cały czas w telefon, chciał już by odpowiedziała. Jego Vivi, wreszcie blisko…
Nie zasnęła!! Kiedy tylko film się skończył wyplątała się z ramion chłopaka i pobiegła do łazienki. Zamknęła drzwi i oparła się o nie. Nareszcie mogła napisać do Samu. Irytowała ją podejrzliwość Ville więc musiała się pilnować by za bardzo nie przeżywać przy nim.
” Przepraszam, mój „cudowny” chłopak jest mocno podejrzliwy i ciężko się przy nim smsuje z innymi. Mam nadzieje, że się nie gniewasz. To jutro po mojej pracy będzie idealnie. A gdzie? ” – Odpisała i zabrała się za toaletę.
Sms! Sms! Przyszedł sms!.- Cieszył sie jak mały dzieciak, któremu dano zabawkę. – Samu, ogarnij się idioto..- Stuknął się w czoło i biorąc wdech odblokował iphona. Nie był zły na nią, bardziej irytował go ten jej chłopak.
” Spoko, jest taka mała kawiarnia, kiedyś jak byliśmy nastolatkami przed Twoim wyjazdem tam byliśmy..Może być?”- Wysłał nawet nie czytając czy jest zrozumiale.
” Pamiętam, to było dwa dni przed moim wyjazdem..- Nie potrafiła uwierzyć jakie rzeczy człowiek pamięta. W między czasie ułożyła się już w łóżku, nie wiedziała co napisać.- ” Może być Samu, no to do jutra. Kładę się spać, Tobie też radze śpiochu ;) Kauniita unia :* ” – Wysłała, po chwili żałowała tej buźki. Przecież masz chłopaka.. Zablokowała telefon i położyła go na szafce. Do łóżka władował sie Ville. Pogłaskał jej policzek i czule pocałował.
Czemu nie potrafiła juz go kochać, przecież był taki wspaniały..Spoglądała mu w oczy, z uśmiechem pocałowała go w czoło i przytuliła się do poduszki powoli zamykając oczy.
-Dobranoc Kochanie..- Wymruczała cicho i pozwoliła mu się do siebie przytulić,
Pierwsze co pojawiło jej się przed oczami to uśmiech Samu. Och..Wyjdź z mojego umysłu…- Pomyślała i starała się myśleć o czymś innym, później przypomniała sobie wczorajszą noc w jego ramionach. Nie umiała ukrywać, że nie tęskniła za nim 10 lat, że jej serce zawsze było posłuszne blondynowi o niebieskich oczach. Miłość, jeśli można to tym nazwać do Ville to tylko coś w rodzaju pół środka, to już bardziej przyzwyczajenie..
CZYTASZ
You Can Never Be Ready
RomanceHistoria o miłości, która pokonała długą rozłąkę i odległość. Znają się od dziecka, kiedy ona wyjeżdża słuch o niej zanika, a jemu pozostaje nadzieja i wspomnienia, że znów się zobaczą. Gdy to nastąpi ona nie jest sama. Czy jest w stanie zrezygnować...