Zamknęła oczy i oddychała głęboko, niestety jak na złość Samu ułożył się bardzo wygodnie i to bardzo blisko niej, tak, że stykali się ciałami. Nie było by to takie złe gdyby nie to, że ten seksowny mężczyzna jest prawie nagi..Czemu on jej to robił..
Po chwili poczuła jego ciepły tors i ręce, które ją obejmowały. Otworzyla powieki i spojrzała na jego twarz. Uśmiechał się ,a w oczach był ten błysk radosny, który dodawał mu uroku. Pogłaskała jego policzek.
- Mogę? Nie przeszkadza Ci to?
- Nie..- Wyszeptała i powoli pocałowała jego usta.. Czyżby nareszcie mogli być razem, nie przejmując się niczym? Wtuliła się w niego dodając troszkę namiętności do pocałunku. Samu nie był jej dłużny w pocałunku, chciał wiecej i więcej jej ust.. Położył się na plecach, a ją wciągnął na siebie. Widząc jej zdezorientowaną minę zaśmiał się. Pilnował się bardzo by nie poczuła niczego dziwnego… Pogłaskał jej policzek.
- To co spać?- Spytał cicho, nie chcąc niszczyć ciszy..
- Spać- Uśmiechnęła się i wtuliła się w jego tors. Głowę ułożyła na jego ramieniu i rozluźniła się. Dziewczyna długo na sen nie musiała czekać, on jeszcze obserwował jak uśmiechnięta zasypia. Nie chciało mu sie niestety spać. Za dużo się dziś wydarzyło. Rozmyślając bawił się jednym z blond kosmyków..Po jakieś chwili i na niego przyszedł czas. Zasnął tuląc ją.
W tej pozycji zostali do rana. Była sobota więc nie musieli się przejmować niczym, Vivianne przebudziła się tylko dlatego, że zrobiła sie głodna. Przetarła oczy, ujrzała śpiącego Samu. Nadal leżeli tak jak zasnęli. Zaczęła delikatnie głaskać jego tors, miała nadzieje, że ten prawie nie wyczuwalny dotyk go nie zbudzi. Podczas snu mężczyznie zjechała ręka z jej pleców na tyłeczek i tak naprawdę to go przebudziło.
- Mmm..- Wymruczał budząc się i głaszcząc jej pośladek póki jeszcze blondynka nie skapła się gdzie zawędrowała jego dłoń.Uszczypnęła go za to. – Hej! To bolało..- Mruknął nie zadowolony.
- Nie bolałoby jakbyś ręce trzymał przy sobie.- Położyła się obok niego. Widząc jego lekko smutną minę pocałowała go w policzek. – Oj Samu..
Gdy pocałowała po raz kolejny ale tym razem w usta rozchmurzył się całkiem.
- To co śniadanie? -Spytał uśmiechając się do niej. Domyślił się, że pewnie jest głodna.
- A przydało by się.- Odpowiedziała i powoli usiadła.
- Co byś zjadła? – Poszedł w jej ślady, tylko jeszcze dodatkowo się przeciągnął.
- Jajecznice ?- Uśmiechnęła sie do niego.
- Pasi.- Uśmiechnął się i ogromnie ociągając wstał z łóżka. Vivianne specjalnie poczekała by móc pooglądać ciało blondwłosego. Ten jakby wyczuł co robi Viv i zupełnie niczym się nie przejmując, w końcu jest u siebie prawda, powędrował w samych bokserkach do kuchni.
Po jakieś chwili dopiero dołączyła do niego Vivianne opatulona jego szlafrokiem, było troszkę chłodno więc sobie go pożyczyła. Usadowiła się na krześle przy stole i obserwowała blondyna.
Rozległ się dzwonek do drzwi.
- Mogłabys poplinować? – Wskazał na patelnie i ruszył otworzyć drzwi. Jego oczom ukazała się jego mama.
- Ooo..Hei mamo..
- Cześć synku..- Kobieta od razu weszła do mieszkania.- Byś się ubrał..
Zignorował tę uwagę i wrócił do kuchni. Zauważył, że blondynka skonczyła szykować im śniadanie i podała do stołu.
- Dla Pana kawę?- Zaproponowała gdy wszedł do kuchni, gdy tylko zobaczyła kobietę wchodzącą za nim okryła się jego szlafrokiem i usiadła jak na grzeczną dziewczynkę przystało. – Dzień dobry..- Powiedziała nieśmiało, lekko onieśmielona wizytą jego mamy.
CZYTASZ
You Can Never Be Ready
DragosteHistoria o miłości, która pokonała długą rozłąkę i odległość. Znają się od dziecka, kiedy ona wyjeżdża słuch o niej zanika, a jemu pozostaje nadzieja i wspomnienia, że znów się zobaczą. Gdy to nastąpi ona nie jest sama. Czy jest w stanie zrezygnować...