10. Don't Be Afraid Of The Midnight Baby...

55 2 0
                                    

Związek Samu z Vivianne rozkwitał, byli trochę nie oficjalnie ze sobą i Samu właśnie dziś chciał to zmienić. Na wieczór umówili się, że pójdą do kina, miał nadzieje, że to wypali. Gdy wreszcie nagrał to o co go prosił Jukka, czekał niecierpliwie na Vivianne. Chciał wreszcie zobaczyć te piękne szare oczka i ciepły oraz radosny uśmiech na jej twarzy.


Dziewczyna szybko po pracy wróciła do domu by sie przebrać i odświeżyć. Gdy była już gotowa ruszyła do studia. Film był dopiero za 2 godziny wiec umówili się tam. Dzięki swojej kondycji szybko dotarła na miejsce. Październik był wyjątkowo ciepłym miesiącem w tym roku w Finlandii. Dlatego wystarczała tylko jakaś lekka kurteczka na wierzch. Przywitała się buziakiem z Samu, a reszcie powiedziała tylko cześć. By im jakoś wybitnie nie przeszkadzać trzymała się bardziej z boku i przyglądała pracy chłopaków. Godzinę później Samu już był gotowy do wyjścia. Postanowił, że zrobią spacer do kina, za nim jeszcze podjął ostateczną decyzję spytał Vivianne co myśli.


- To co spacer do kina?

- Może być..To chyba powinniśmy wyjść już.

- Kurcze masz racje..- Odpowiedział i sprawdził kieszenie czy wszystko ma, zorientował się, że brak mu jednej rzeczy. Portfela...- Poczekasz tu na mnie? Skoczę tylnym wyjściem do auta po portfel..

- Jasne, nie ma problemu.- Uśmiechnęła sie do niego i musnęła czule jego usta oczywiście by to zrobić stanęła na palcach. Odprowadziła go do drzwi.


Kiedy wyszedł na dwór ciemność aż go przeraziła. Jako dziecko bał się ciemności, ale to bardzo dawno temu ( i nie prawda ). Co więcej miał okropne uczucie, że zaraz coś złego się wydarzy. Ignorował te przeczucie, może to tylko głupia aura tej ślepej uliczki. Szybkim krokiem ruszył w stronę swojego srebrnego bmw, stojącego przy latarni, która oczywiście, że nie świeciła. Stanął przy nim i zaczął szukać po kieszeniach kluczyków. Szeleszczenie krzaków podniosło mu adrenaline. " Zupełnie jak w horrorze."- pomyślał, nie spojrzał w kierunku dochodzącego dźwięku bojąc się tego co może tam ujrzeć. Zaczął jeszcze energiczniej szukać. Znalazł je wreszcie, gdy wyciągnął rękę w stronę drzwiczek poczuł tak straszny i okrutnie przeszywający jego brzuch ból, że o mało by go to zwaliło na kolana. Wypuścił kluczyki, które z lekkim hukiem upadły na chodnik i złapał się za brzuch. Wokół miejsca bólu jego koszulka zrobiła się mokra. Nie zdążył nawet zrobić jakiegoś ruchu kiedy po raz drugi jego ciało pod żebrami przeszył metal zostawiający ogromny ból odbierający mu dech w piersiach. Zakręciło mu się w głowie. Zanim stracił przytomność spojrzał w szybę auta i ujrzał Jego twarz, uśmiechającą sie lekko, jakby dumną z tego co zrobił. Blondwłosy osunął się na chodnik nieprzytomny przez utratę krwi i oszałamiający go ból. Otaczała go już tylko ciemność...

You Can Never Be ReadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz