First time

960 34 52
                                    

Rozdział 2

Kompletnie pijani postanowiliśmy zakończyć streama, kiedy Philza - nasz głos rozsądku do nas zadzwonił.
Will zrajdował Tommy'ego po czym wyłączył komputer.

- Jestem zmęczona - powiedziałam przeciągając się.

- I do tego w chuj pijana - dodał chłopak wstając.

Brunet złapał mnie za uda, podnosząc. Chciałam mu się sprzeciwić, ale w sumie podobało mi się to.

- Gdzie idziemy? - objęłam Willa dookoła szyi, kładąc głowę na jego barku.

- Do łóżka - powiedział chłopak, delikatnie zaciskając palce.

- Ale że tak razem? - nie wiem czemu to powiedziałam.

- A chcesz? - poczułam jego podniecenie.

- Mhm... - wymruczałam, całując go po szyi.

Weszliśmy do sypialni, po czym chłopak delikatnie odłożył mnie na łóżko. Oparł swoje kolano między moimi udami, a swoją dłoń wsunął pod moją, jego koszulkę. Odgarnął włosy z mojej twarzy, delikatnie przejeżdżając po rumieńcach.

Chłopak powoli składał mi spokojne, ale pełne porządania pocałunki. Zaczął schodzić coraz niżej. Swoją rękę przeniósł na moje plecy, odpinając czarny, koronkowy biustonosz. Wyciagnął go spod koszulki, rzucając w róg pokoju.

Po pięciu minutach chłopak rozłączył nasze usta. Podniosłam się na łokciach, uważnie go obserwując. Will podszedł do drzwi, gasząc światło. Sięgnął do małej szuflady obok łóżka. Wyjął mały, biały pilot, a po chwili zapaliły się kolorowe światełka na suficie. Popatrzyłam w górę, kiedy Wilbur zapytał:

- Jaki chciałabyś kolor?

- Fioletowy - odpowiedziałam na co chłopak zmienił oświetlenie.

- Na pewno tego chcesz? Nie jesteś trzeźwa - upewnił się Wiliam na co tylko pokiwałam głową.

Brunet wrócił do mnie, zsuwając majtki, pasujące do górnej części mojej bielizny. Położyłam dłoń na jego klatce, delikatnie przejeżdżając palcami. Chłopak zaczął smyrać moje miejsca intymne. Cały czas wpatrywałam się w jego brązowe tęczówki. Czułam się bardzo komfortowo i bezpiecznie w jego ramionach. Will wsunął ostrożnie we mnie swój palec, posuwając go coraz głębiej. Przymknęłam oczy wyginając w łuk plecy. Było bardzo przyjemnie, chłopak z czułością powtarzał tą czynność, dokładając powoli drugi palec.

Nie chciałam leżeć bezczynnie więc wstałam, siadając na chłopaku. Will objął moje pośladki, posuwając dłonie na moją talie. W końcu pozbył się czarnej koszulki. Jego wzrok momentalnie spadł na moje piersi.

- Na żywo wyglądasz znacznie lepiej - wyszeptał wprost do mojego ucha.

Powróciliśmy do całowania, które jeszcze bardziej budowało napięcie i podniecenie między nami. Chłopak znów umieścił mnie pod sobą, odpinając pasek jego beżowych spodni. Kiedy zobaczyłam go w samych bokserkach, moje policzki nabrały jeszcze intensywniejszego, różowego koloru.

- Na pewno? Jesteś gotowa? Jeśli nie chcesz to nic nie musimy robić - uspokajał mnie Will, smyrając koniuszkami palcy moje udo.

- Tak - odpowiedziałam, przeszedł mnie lekki dreszcz i stres.

Will znów zwrócił się ku nocnej szafki wyjmując nieodpakowane pudełko prezerwatyw. Zdjął bokserki, po czym się przygotował. Po chwili przybliżył się do mnie, a ja oplotłam nogi wokół jego bioder. Chłopak starał się być bardzo delikatny, jego miękkie i ciepłe usta odwracały moje myśli. Po chwili poczułam posuwające się jego biodra, przez co instynktownie spojrzałam w dół. Chłopak już to zrobił. Przekierowałam mój wzrok na jego twarz, tym samym dając znak że może kontynuować.

Uwielbiam sposób w jaki Will mnie traktuje. Potrafi dominować ale być przy tym cholernie troskliwy, opiekuńczy i delikatny. Po chwili chłopak wchodził we mnie szybciej. Zauważyłam małe kropelki potu na jego skórze. Will zmęczył się, lecz nie na tyle aby przestać. Ułożył moje ciało w taki sposób, że stałam na kolanach, podpierając się łokciami. Brunet rozsunął moje nogi, ponownie we mnie wchodząc. Z moich ust wydobył się lekki, przyjemny odgłos. Chłopak odgarnął moje włosy, aby mi nie przeszkadzały, trzymając je w dłoni, która leżała na dole moich pleców.

- Wszystko okej? - właśnie za to go tak bardzo uwielbiam.

- Tak, idealnie - powiedziałam, dysząc po cichu.

Kilka minut później Will położył się w dość pionowy sposób, a ja go uważnie obserwowałam. Brązowooki rozłożył swoje ramiona, co było dla mnie zaproszeniem. Usiadłam na chłopaku, a on powoli obniżył moje biodra. Założył włosy za moje ucho, po czym przejechał po mnie swoją dłonią. Powoli nabieraliśmy tempa. Will usiadł, zbliżając nasze ciała i z wyczuciem dociskał mnie coraz mocniej. Następnie złożył kilka czerwonych śladów na mojej szyi i dekoldzie.

- Jestem blisko - powiedział, kiedy jego włosy zaczęły robić się wilgotne.

Wróciliśmy do pierwotnej pozycji, a po chwili nasza zabawa się skończyła. Oboje oddychaliśmy bardzo głęboko a w pomieszczeniu zrobiło się duszno. Chłopak podał mi swoją koszulkę i wyjął czystą pościel. Spowrotem ułożył się na łóżku. Wtuliłam się w jego klatkę i tak oboje zasnęliśmy.

Obudziło mnie poranne słońce, które świeciło mi prosto w oczy. Była 9 rano. Will jeszcze spał, lecz ja nie byłam zbytnio zmęczona. Zgarnęłam z torby świeżą bieliznę i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic na orzeźwienie i przebudzenie. Koszulkę zostawiłam ze względu na zapach chłopaka, który bardzo mi się podobał.

Po cichu poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Klasyczna brytyjska fasolka Heinz z jajkami i bekonem. Do tego pokroiłam chleb w trójkąty i zaparzyłam herbatę ze względu na to, że nie przepadam za kawą. Przygotowanie takiego śniadania zajeło mi 20 minut. W tym czasię Will zdążył się obudzić. Szybko przeszedł do łazienki a po pięciu minutach wyszedł z niej czysty i pachnący.

- Dzień dobry - powiedziałam do chłopaka, uroczo się uśmiechając.

- Dzień dobry - przeszedł obok mnie, łapiąc moje biodra, dał mi pocałunek w tył głowy. - jak się czujesz?

- Nie jest źle, trochę mnie głowa ćmi przez alkohol - powiedziałam siadając na przeciwko chłopaka.

- Odradzałem Ci mieszanie - zaczepił mnie jedząc śniadanie.

- Totalnie nie pamiętam nawet już co piłam - zaczęliśmy się śmiać.

- Nic nie pamiętasz? - zapytał unosząc brew.

- Powiedziałam, że nie pamiętam co piłam - odpowiedziałam zawstydzając się na myśl, co robiliśmy w nocy.

- Czy to moja koszulka? - pokazał na ubranie.

- Może i twoja, sam mi ją dałeś - wyjaśniłam.

- Przecież ja doskonale o tym wiem, mam mocniejszą głowę od ciebie - zaśmiał się brunet.

- Jasne, po prostu mi więcej i szybciej polewałeś - starałam się uniknąć prawdy.

Wróciliśmy do łóżka, odpocząć po jedzeniu.

- Jesteś jak moje łóżko, wiesz? - powiedział chłopak, na co popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.

- Co masz na myśli? - zapytałam, chociaż nie chciałam chyba znać odpowiedzi.

- Z przyjemnością, gładko w ciebie wchodze, ale ciężko mi z ciebie wyjść - powiedział smyrając mnie po ręce.

- WILL - oboje zaczęliśmy się śmiać z tego tekstu.

Ps. Pls z 10 osób mnie odobserwowało bo na okładce jest Karl i Wilbur XDDD

Wine Stream / Reader 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz