Rozdział 4
Obudziłam się około 9.00. Tej nocy spałam na kanapie w salonie, pozostawiając Willa samego w sypialni. Ogarnęłam trochę dom, a godzinę później zawitał do nas Tommy.
Wilbur wstał około 12.00, ledwo chodząc. Kiedy poszedł do łazienki, Tommy od razu mu pomógł, ja sprawdziłam szkody, jakie narobił brunet tamtej nocy. Odziwo było w miarę czysto. Otworzyłam okno, a do środka od razu napłynęło świeże powietrze. Przebrałam pościel i z grubsza posprzątałam.
Usiadłam przy barku dokańczając herbatę, kiedy chłopcy wrócili.
- Jak się czujesz? - zapytałam patrząc na bladego chłopaka.
- Nie jest źle, ale głowe mi rozsadza - wyznał opierając się o mój bark. Nie było to dla mnie najprzyjemniejsze uczucie, kiedy zaczęłam oddalać się od chłopaka.
- Zjedz to - podałam mu kawałek odgrzanej, wczorajszej pizzy. Po tym naszykowałam tabletkę przeciwbólową i wodę z cytryną na kaca.
Will nic nie jadł przez jakieś 2 dni, więc podałam mu kolejny, ciepły kawałek a do tego zrobiłam jego ulubioną herbatę.
- Jakbyś się tak nie najebał to byś był dziś pełny sił - powiedział Tommy, patrząc na swojego przyjaciela.
- Ale ja nie byłem pijany - zaprzeczał brunet.
- Wyrzuciłeś mojego chomika przez okno, krzycząc:
"Pikachu wybieram cię" - podsumował Tommy.Will postanowił nie wypowiadać się na ten temat.
- Jutro wyjeżdżam - wyznał Wilbur.
- Co? - zapytałam będąc w szoku.
- No tak, jutro wyjeżdżam - powtórzył chłopak.
- Ale gdzie? - zapytałam zmieniając wzrok z Willa na Tommy'ego i odwrotnie.
- Nie wiem, polece z chłopakami nagrać płytę i może jakiś koncert zrobimy - wydawał się być niewzruszony.
Nie zadawałam więcej pytań. To jego życie, w którym nas nic więcej poza przyjaźnią nie łączy.
- Przecież Karl, Sapnap, Quackity i Dream mają przylecieć - przypomniał Tommy. Kompletnie o tym zapomniałam.
- Nie będę długo. 2-3 dni - odpowiedział Will.
Poszliśmy jeszcze trochę odpocząć, leżąc na kanapie i oglądając Netflix. Zdziwiło mnie, kiedy Will objął mnie ręką. Było trochę niezręcznie, ale przynajmniej ciepło i wygodnie.
2h później Tommy wrócił do domu a my postanowiliśmy zjeść obiad. Długo nie mogliśmy się zdecydować, zjeść w domu czy na mieście.
Jako że Will nadal nie był do życia, zamówiliśmy chińszczyznę.
- Jakie masz dziś plany? - zapytał brunet nalewając nam picia.
- W sumie to nie mam, może będę streamować - odpowiedziałam rozkładając jedzenie.
- Chciałabyś pójść ze mną na kolację? - zaproponował Will.
- Pewnie - zgodziłam się po czym zaczęłam jeść.
- Zabieram cię do "Galvin at Windows". - zdradził chłopak.
- Jak to jest chyba jedna z najdroższych restauracji w Londynie - nie lubie jego zmian humoru.
- Dlatego musisz się bardzo ładnie ubrać - powiedział jakby była to jego codzienność.
Skończyliśmy jedzenie w ciszy. Wolałam się nie odzywać, jakby Will chciał mnie zabrać na zakupy.
Brunet posprzątał jedzenie ze stolika, następnie podszedł, lądując nade mną. Wiedziałam co chce teraz zrobić.
- Will... - powiedziałam, starając się aby przestał.
Chłopak po chwili opadł na kanapę, kładąc swoją głowę na moim brzuchu, jakby był najwygodniejszą poduszką.
Jednak nie wiedziałam co chce zrobićPalcami delikatnie zaczesałam jego włosy, a on zamknął oczy.
Nie wiem ile czasu minęło, prawdopodobnie zasnęliśmy. Wysunęłam się z pod Willa i poszłam się szykować.
Szybki prysznic z letnią wodą, peeling i odżywka. Zostałam w samej czarnej, koronkowej bieliźnie, kiedy się malowałam. Podłączyłam telefon do głośnika i cicho puściłam muzykę. Na mojej playliście znajdowały się pomieszane piosenki Willa, Corpse'a i Lovejoy. Odziwo nalałam sobie kieliszek szampana, przez co stałam się trochę bardziej szczęśliwa.
Wilbur bez pukania wszedł do łazienki.
- Mogę wziąć prysznic? - zapytał pocierając oczy.
- Jasne - powiedziałam zaskoczona, jaką łatwością rozmawia, biorąc pod uwagę, że byłam prawie naga.
Chłopak nie krępował się, szybko pozbył się ubrań i wziął prysznic.- Myłaś się już? - zapytał
- Tak, czemu pytasz? - kontynuowałam malowanie.
- Bo moglibyśmy umyć się razem - wyznał chłopak na co zastanowiłam się czy znów nie pił.
- Will piłeś coś? - zapytałam spoglądając na jego odbicie w lustrze, kiedy przyłapałam go na spoglądaniu na mnie.
- Nic - podsumował.
Wysuszyłam włosy, rozczesałam, a następnie delikatnie zakręciłam. Chłopak owinął się w ręcznik, następnie stanął za mną łapiąc moje biodra. Odchyliłam głowę, opierając się o niego. Zaczął całować powoli moją szyję, co było na prawdę przyjemne. Obróciłam się do niego, Will oparł mnie o blat swoimi biodrami, po czym pocałował w czoło. Przytuliłam się do jego jeszcze delikatnie mokrej klatki piersiowej.
Zostawiłam chłopaka samego, po czym ubrałam się w dres i udałam się do drzwii. Zgarnęłam kluczyki od samochodu i wróciłam do domu. Musiałam to zrobić, chociaż nie chciałam zostawiać Willa samego. Od razu zaczęłam szukać ładnej ale prostej sukienki. Nie mogłam się zdecydować pomiędzy baby blue a elegancko czarną. Wybrałam tą drugą opcje.
Gładka, czarna i dość krótka sukienka była moją ulubioną. Miała cienkie ramiączka i kończyła się przed kolanem. Przylegała do mojego ciała idealnie podkreślając kształty.
Następnie wybierałam buty. Kolejna ciężka decyzja. Postawiłam na zamszowe, wysokie buty za kolano. Był już wieczór, więc zgarnęłam szybko beżowe futerko z wieszaka i udałam się do wyjścia kiedy za oknem zobaczyłam samochód Willa.Brunet otworzył mi drzwi, a następnie udaliśmy się do restauracji. Uwielbiam Londyn nocą, ale rzadko jeżdżę o tej porze.
- Po kolacji możemy pojechać na imprezę do George'a, bo chłopaki przylecieli. - zaproponował Will na co pokiwałam głową na zgodę.
Chwilę później weszliśmy do dużego budynku, który wyglądał jakby kosztował kilka milionów. Kryształowe żyrandole, podłoga z białego marmuru, wszystko idealnie do siebie pasowało. Pan z obsługi od razu po wejściu poprosił od nas kurtki, natomiast inny zaprowadził do stolika. Pierwszy raz widziałam Willa jako takiego gentleman'a. Zamówiliśmy kolację, którą ciężko mi było nawet odczytać, do tego czerwone wino i deser.
Widok z okien był bardzo śliczny. Przez połowę czasu w restauracji podziwiałam widoki. Will siedział wpatrzony we mnie, jakby nie widział, że coś zupełnie piękniejszego jest tuż za oknem.
Kiedy się oderwałam, zauważyłam, że chłopak wstawił moje zdjęcie na ig story z podpisem "perfect date". Uśmiechnęłam się do niego, po czym wstawiłam jego zdjęcie na mój profil.
CZYTASZ
Wine Stream / Reader 18+
Hayran KurguY/n jest znaną streamerką, która nadaje na żywo różnego rodzaju filmiki ze swoimi przyjaciółmi. Pewnego dnia nie myślała trzeźwo i od tego wszystko się zaczęło. Y/n jest nastolatką, która jak każdy w tym wieku spotyka się z różnymi problemami, z któ...