P.O.V Monthana
styczeń 22.Erwina już nie ma chyba z miesiąc. Odczuwałem jego brak, tęskniłem trochę za nim. Jak przyjaciel za przyjacielem, prawda?
Mimo wszystko postanowiłem, że za niedługo oświadczę się Mii. Znowu zaczęliśmy normalnie rozmawiać. Czułem się przy niej dobrze, ale nie do końca sobą. Nie wiem dlaczego, ale nie przeszkadzało mi to tak bardzo.
Właśnie jechałem z Hankiem wybrać pierścionek.***
Był to dość drogi zakup, ale mam nadzieję, że było warto. Co ja pierdole. Na pewno, skoro się kochamy. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Wróciłem na komendę i szybko ubrałem się w mundur. Zgłosiłem na radiu, że jadę na patrol i samotnie wsiadłem do Victorii. Długo nie musiałem czekać, aby ktoś do mnie zadzwonił w sprawie wspólnego patrolu - była to Mia. Nie chciałem teraz za bardzo spędzać z kimś czasu, zwłaszcza z nią. Stresowałem się oświadczynami.
P.O.V Erwin
styczeń 22.KURWA.
Ja po prostu nie potrafię żyć z tym wszystkim. Ja muszę się z nim spotkać i mu powiedzieć. Czuję jakby ktoś mnie właśnie dusił i zmuszał abym przyznał się do tego co czuję. Nie potrafię tak dłużej.
Do 429416:
- 5min. nasz dachBez zastanowienia wsiadłem w Lambo i pojechałem tam.
Usiadłem i czekałem, ale nie spodziewałem się jednego - przyszedł z kimś. Odwróciłem się w ich stronę.
- Ty jesteś poważny?! Z nią przychodzi na nasze spotkanie? - powiedziałem spokojnie.
- O co Ci chodzi?! - zapytał.
- Byłem umówiony z tobą, a nie z tą dziwką. - odpowiedziałem już trochę głośniej.
- Nie nazywaj jej tak. - niemalże krzyknął.Przez chwile nastała cisza, a ja znowu popatrzyłem w stronę miasta.
- Gdzie ty byłeś przez ostatni miesiąc? - zapytał się podchodząc do mnie.
- Na wakacjach. Potrzebowałem przerwy od tego wszystkiego. -
- Masz na myśli mnie? -
- Dosłownie wszystkiego. Nie jesteś pępkiem świata psie. -Powiedziałem mu o paru wydarzeniach. Było miło, czułem się tak dobrze z nim, ale musieliśmy się rozdzielić. On wstał pierwszy podchodząc do niej.
Wyciągnąłem pistolet.
Choć nie zamierzałem nikogo zabijać, a tylko nastraszyć. Przecież kto mi zabroni? Działałem pod wpływem emocji, jak zawsze. Może wyglądałem jak psychopata, ale taki już jestem. Trudno.
- Ja czy ona? - zapytałem z lekkim zdenerwowaniem.
- Co? - zapytał patrząc się na mnie ze strachem.
- JA czy ONA?! - powiedziałem już zdecydowanie głośniej.
- Co to jest za pytanie? - powiedział popychając Mię za niego.
- Musisz powiedzieć tylko 1 słowo - ja czy ona?-Przez chwile była cisza.
- Ona... - powiedział dość cicho, ale na tyle, że usłyszałem.
Rzuciłem się w kierunku schodów. Strzeliłem gdzieś w ścianę. Szybko odjechałem. Nie miałem zamiaru z nikim więcej rozmawiać.
***
Podczas pobytu w LA i rozmyślaniu o wszystkich wydarzeniach w moim życiu, uświadomiłem sobie, że go kocham. Bałem się, że wybierze ją, że ona jest dla niego ważniejsza. Tak się stało. Bolało. W chuj bolało.
Pojechałem do domu. Wziąłem najmocniejszą wódkę jaką miałem w szafce i wymieszałem ją z meta amfetaminą. Piłem, sięgałem po kolejne. Nie obchodziło mnie co się po tym stanie. Robiłem to automatycznie. W pewnym momencie film musiał mi się urwać. Cieszyłem się, nie chciałem nic więcej pamiętać.
----------------------------------------------------------------------
526 słów
To jest trochę bardzo chaotyczne XDD
Chuj.Przygotujcie się na krótsze rozdziały, bo nie ma sensu robić po +/- 400 słów, ponieważ nie pasuje mi trochę. Za to będzie się w nich działo.
Miłego dnia/nocy <3
oryginalnie 08.01.22
update 29.12.23

CZYTASZ
Touch It - Morwin FanFiction
FanfictionOboje dobrze wiedzieliśmy czego chcemy. Więc dlaczego po prostu się nie zakochaliśmy? - - - Opublikowana w 01.2022r. Updateowana w 12.2023r.