#11

225 14 0
                                    

Następnego dnia rano w ogóle nie chciałem wyjść z łóżka. A jeszcze bardzirj dobili mnie to że Ron nie wrócił na noc do naszego pokoju. Nie jestem pewien co robił ale mogę się domyślać że był u Draco. Na szczęście dzisiaj była sobota i nie musiałem iść na lekcje ale nie poszedłem na śniadanie. Po posiłku przyszła do mnie Hermiona i przyniosła mi kanapki, co od razu przypomniało mi o Draco.
-Harry, ja wiem ze to dla ciebie ciężkie, ale muszę się o coś spytać.
-No co tam?
-Czy Draco zachowywał się jakoś dziwnie jak byliście razem, co mogło wskazywałoby na to że to był zakład albo że udawał?
-No właśnie nie, jeszcze dzień wcześniej powiedział że niedługo powie o mnie swoim rodzicom i-i... - zatrzymałem się na chwilę, bo moje oczy znowu były pełne łez. - powiedział że mnie kocha. Ale teraz już wiem że kłamał, tylko nie wiem po co robił, jeśli ich zakład polegał na tym że Draco miał ze mną być to po co robił te wszystkie rzeczy.
-No właśnie to chciałam wiedzieć. Bo jeśli tak się zachowywał i nagle zmienił zdanie to wydaje mi się że ktoś rzucił na niego zaklęcie.
-Hermiona to nie ma sensu, on po prostu się założył i nikt nie rzucił na niego żadnego zaklęcia. Muszę się z tym pogodzić.
-Nie, wcale że nie. Poprosiłam Pansy żeby spytała się Blaisa czy założył się z Draco. Mamy się spotkać wieczorem więc wtedy się dowiem. A na razie wstań idź pod prysznic i się przebierz. Poczekam na ciebie w pokoju wspólnym i pójdziemy na spacer, świeże powietrze dobrze Ci zrobi.
-No okej.
Wstałem i tak jak powiedziała Hermiona umyłem się i przebrałem. Moje oczy były napuchnięte i czerwone od płaczu. Ale olałem to i poszedłem do pokoju wspólnego, gdzie już czekała na mnie Hermiona. Wyszliśmy przez obraz i zaczęliśmy iść w stronę wyjścia. Rozmawialiśmy z hermioną o różnych rzeczach, co trochę poprawiło mi humor. Idąc spotkaliśmy Rona, który szedł za rękę z Draco. Szybko odwróciłem wzrok i przyspieszyłem krok żeby jak najszybciej ich wyminąć. Hermiona przyspieszyła razem ze mną i za chwilę byliśmy na zewnątrz. Moja przyjaciółka miała rację, świeże powietrze dobrze mi zrobiło. Poszliśmy na błonie, chodziliśmy tam i rozmawialiśmy przez kilka godzin. Czułem się po tyn o wiele lepiej. Niestety Hermiona musiała iść na spotkanie z Pansy dlatego poszedłem już do dormitorium. Zacząłem odrabiać lekcje, żeby chociaż przez chwilę nie myśleć o tym ci się stało. Po jakiejś godzinie, drzwi do pokoju otworzyły się. I wbiegła przez nie cała zdyszana Hermiona.
-Harry, Harry, Harry. Dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy. - krzyknęła.
-No słucham.
-Blaise (nie pamiętam jak si ę pisze to imie) założył się z Draco. Ale o coś zupełnie innego. Po prostu ty bardzo podobales sje Draco, ale on nie miał ci odwagi tego powiedzieć, dlatego założyli się o to że Draco ci wreszcie powie prawdę. Więc on na prawdę cię kocha. To Ron musiał coś na niego rzucić zaklęcie, albo nie on mógł mu dać amortencje.
-No może, ale nie wiem.
-Dobra ale ty niezdecydowany. Ja sama to załatwię.

---------------------------------------------------------
Hejka, to kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba.
Papatki. ❤️❤️❤️❤️

Mój Kochany Draco// Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz