pov: aniołki
- Oh. Ok, ale na pewno przyjdziesz?
- Oczywiście
Kiedy przestałem go widzieć wszedłem do domu. Było cicho ale w sumie się nie dziwie, moja mama w pracy, brat w szkole. Właśnie muszę go zapytać o tą cała Winie czy Wiktorię i tych jej przyjaciół.
Nie wiedziałem co mogę zrobić więc poszedłem do mojego pokoju, położyłem się na łóżku wyciągając telefon i włączając instagrama. Ten szympans mi się pojawił na głównej. Nie lubię jej chociaż nie jest taka zła zwarzając na wcześniejszą sytuację. Chociaż nadal nie rozumiem jak mój brat może się z nią zadawać.
Nie mogłem się doczekać kiedy minie te parę minut i Wiktor do mnie wróci. Czas strasznie mi się dłużył ale w pewnym momencie usłyszałem otwieranie drzwi. Jak zwykle książę nie musi pukać.
- Kochanie gdzie jesteś? - usłyszałem jego przyjemny głos
- T-tutaj. - kiedy to powiedziałem widziałem jak otwiera drzwi od mojego pokoju.
- Stęskniłeś się za mną?
- Tak tatusiu.
- Oh kochanie jesteś taki słodki. Dlatego mam dla ciebie niespodziankę. - dopiero po jego słowach zobaczyłem, że ma na sobie płaszcz który sięgał mu praktycznie do kostek. - Pokaże ci co mam pod tym ale musisz cos dla mnie zrobić.
- Tak tatusiu?
- Daj mi twój pasek od spodni, kochanie. - powiedział a ja odblokowałem klamrę, wyciągnęłem pasek i mu podałem. - Dobra robota kochanie. A teraz wstań. - wstałem szybko, same jego podejście jakie miał do mnie sprawiało, że moje serce biło szybciej niz normalnie.
Zaczął mnie agresywnie całować i wkładać mi rękę pod koszulkę, tym samym ją zdejmując. Zaczął bawić się moimi sutkami. Lizał je i podgryzał w tym samym czasie próbował rozbroić mój zamek u spodni, który akurat w tym momencie musiał się zaciąć. Kiedy jednak poradził sobie z nim, ja byłem w samych bokserkach a on nadal w tym cholernym płaszczu, ale za każdym razem jak próbowałem go z niego ściągnąć ten brał moje ręce dając sobie je na buzie.
Kiedy tak przed sobą staliśmy i po prostu się całowaliśmy cicho przy tym pojękując
on przerwał pocałunek co mnie trochę zdziwiło ale on w jednym momencie popchnął mnie na moje łóżko. Wziął moje nadgarstki w swoją jedną rękę i położył mi je nad głowa.- Kochanie teraz musisz być bardzo spokojny i cierpliwy ok?
Wziął mój pasek który wcześniej mu dałem złączył moje nadgarstki paskiem przypinając je do ramy łóżka, przy czym cały czas poruszał biodrami na moim kroczu co spowodowało moje ciche pojękiwania. Kiedy skończył cała robotę z paskiem wrócił do moich ust, całując je żarliwie. Moje podniecenie rosło kiedy kręcił swoimi biodrami na mnie. Była jedną rzecz, która mi przeszkadzała. Mianowicie jego płaszcz.
- Tatusiu może go już zdejmiesz?
- A co ci przedtem powiedziałem kochanie musisz być cierpliwy bo inaczej będzie kara.
- Wolę ta głupia karę ale, żeby zobaczy cię już całego. - nie wytrzymałem.
- Popełniłeś aktualnie największy błąd swojego życia skarbie. - powiedział a w jego oczach widziałem iskierki złości.
Zanim zdążyłem zrozumieć co zrobiłem źle, on rozerwał moje bokserki i przez parę minut patrzył się na moje przyrodzenie czasami je dotykając, liżąc albo siadał na mnie tak, żeby nasze penisy dotykały się nawzajem.
- Tatusiu może już starczy tego - wydukał tak jakbym się go bał, jednak wiedziałem, że nic by mi nie zrobił dopóki nie wyraził bym na to zgody.
- Nie. Wiesz, że źle zrobiłeś i jeszcze masz zamiar pytać o takie rzeczy. Powinieneś mieć trochę kultury.
Kiedy to mówił masował moje przyrodzenie doprowadzając mnie do kłębka długo ciągnących się jęków. Nagle wyszedł z mojego i słyszałem, że idzie do kuchni, która była przy drzwiach wejściowych. Słyszałem, że szuka czegoś chyba w kartonowym pudełku ale nie byłem tego pewny. Kiedy szum ucichnie słyszałem jego kroki na schodach, wszedł do pokoju z jakaś torbą i wyciągnął z niej wibrator. Kurwa. Nie jest dobrze chłopaki.
Czy się bałem?
Oczywiście.
Czy mi się to podobało?
Co to w ogóle za pytanie. Oczywiście, że tak.
Podszedł do łóżka i rozłożył moje nogi.
- Może zaboleć ale na to zasłużyłeś kochanie. - powiedział i bez zastanowienia włożył we mnie wibrator i podłączył go do swojego telefonu a ja wypuściłem długi jęk. Żałuję tego.
- Wiesz miałem dla ciebie prezent z tym płaszczem ale zepsułeś mi humor twoim niewyparzonym językiem. Jeśli nadal chcesz dostać swoją niespodziankę musisz być grzeczny rozumiesz. - mówił i z każdym słowem zwiększał moc w swoim telefonie, żebym bardziej mógł czuć przyjemność.
- A-ah... t-tak roz-ah-umiem tatusiu.
- Bardzo dobrze kochanie i pamiętaj, że następnym razem nie będę już taki łagodny.
Wstał z łóżka i zaczął mi się przyglądać jak błagam go o wyłączenie tego ustrojstwa i o to, żeby to on był we mnie. Jednak on nie słuchał, i nigdy nie będzie.
-Kochanie wydaje mi się, że chcesz zobaczyć co teraz będę robić. - powiedział a ja szybko otworzyłem oczy i podniosłem głowę.
Zauważyłem, że powoli odpina guziki swojego płaszcza, bardzo mnie przy tym kusząc. Oboje pojękiwaliśmy ja z podniecenia a on z patrzenia na mnie. Kiedy odpisał już ostatni guzik zwiększył wibracje a ja się poddałem. Miał mnie w garści.
- Pamiętaj, że nie możesz dojść dopóki ci nie pozwolę.
Ściągając płaszcz z jednej ręki mogłem zobaczyć jego droga koszulę, która przypominała szatę lekarza. Zrozumiałem o co mu chodziło. Źle się czułem a on miał być moim lekarzem. Wydobył się że mnie krzyk przyjemności, kiedy zwiększył moc wibratora.
- Teraz rozumiesz kochanie o co mi chodziło?
- T-tak, przepraszam...tatusiu, ż-że bylem niecierpliwy.
- Oh powinienem ci nie wybaczyć, ale wyglądasz tak pięknie, że nie mogę tego zrobić.
Podszedł do mnie i wyglądał tak jakby chciał mnie pocałować, kiedy zbliżyłam się do tego on odsunął się i zwiększył moc na 100%. Nie potrafiłem tego wytrzymać. Zalewały mnie fale przyjemności i bólu. Nagle poczułem pustkę. Wyjął te pierdolone urządzenie.
- Widzę, że już miałeś swoją nauczkę kochanie jestem z ciebie bardzo dumny. Lecz dopiero teraz zaczyna się zabawa.
Bałem się co on że mną robi i nie chciałem chyba tego przeżyć. Moje ostatnie szare komórki mówiły mi, że będę to żałować. Ale ja zawsze robię wszystko na opak. Oddałem mu się całym ciałem.
- Skarbie kontaktujesz jeszcze ze światem? - powiedział, kiedy zauważył, że mam praktycznie zamknięte oczy i mocno oddycham. - Więc jesteś już gotowy na wszystko prawda?
- Tak, tatusiu.
- Świetnie, wiesz, że teraz nie będziemy się zatrzymywać. - powiedział i bez zastanowienia ściągnął swoje ubrania i wszedł we mnie. Oboje wypuściliśmy wysokie jęki. Zaczął się we mnie poruszać.
Nagle drzwi otworzyły się z mocna siła.
- Co jest kurwa?