Wstaje rano i mam uśmiech na twarzy wreszcie mogłam się wyspać. Wychodzę spod ciepłej kołderki,podchodzę do mojej prowizorycznej torby i biorę ciuchy. Po szybkim prysznicu ubrałam się i wyszłam z pokoju. Idę przed siebie w poszukiwaniu kuchni,ale nigdzie nie mogę nic znaleźć w plątaninie korytarzy spędziłam jeszcze tak może z 2 minuty, by wreszcie trafić do salonu połączonego z kuchnią. Nie zważając na spojrzenia innych poszłam do kuchni i zaczęłam robić naleśniki. Po tym jak skończyłam smażyć,odłożyłam patelnię do zlewu,a następnie wzięłam talerz z górą naleśników.Przechodząc przez salon do jadalni wszystkie pary oczu były na mnie i moich naleśniczkach. Prawie wszyscy szli za mna jak pieski,ale żaden nie spytał czy może sobie jednego wziąć. Kiedy usiadłam przy stole i zaczęłam jeść,każdy usiadł koło mnie i patrzył na to jak jem. Westchnęłam po czym odsunęła od siebie talerz
-Jezu macie tylko już sie tak na mnie nie gapcie-Powiedziałam po czym posłałam im uśmiech. Jejku ich naprawdę chyba matka nie karmi,bo rzucili się na to jedzenie.
-Jezu kobieto wyjdź za mnie,za takie naleśniki dam wszystko-Powiedział jeden z nich na co reszta mu przytaknęła. Uśmiechnęłam się na jego słowa
-To co mam zrobić jeszcze?-spytałam na co wszyscy energicznie pokiwali głowami na tak-Okej,a tak by the way co chcecie na obiad?
-A co zrobisz?-spytał zielonooki szatyn
-Emm...Może pieczeń w sosie własnym co wy na to?-Tak dla tej bandy to było by dobre
-O boże tak!-krzyczą wszyscy jak małe dzieci
-Okej to idę robić te naleśniki,a potem któryś z was pojedzie do sklepu po produkty na obiad,dam wam listę zgoda?-Uśmiechnęła się,a oni na to miast pokiwali głowami
***
Mała dziewczynka dla,której świat wydawał się być wspaniały...Tylko szkoda,że tak bardzo się przeliczyła.Tak...nasza mała Anastazja miała wspaniałe życie tak przynajmniej jej się zdawało,póki nie odkryła jak jej kochany tatuś zdradził mamę z żoną swojego dowódcy.Jako,że bardzo nie chciała aby jej rodzice się rozstali nic nigdy nikomu nie powiedziała.
Do tej pory ma wyrzuty sumienia,a że jej ojciec nie żyje to nic nie stoi jej na przeszkodzie powiedzenia mamie jaki był jej wspaniały mąż...Gdyby tylko wiedziała gdzie się ona znajduję to dawno by to powiedziała.Chyba... To by zrobiła.
Koniec końców nie powiedziała tego, to i teraz nie powie. Po dość długim rozmyślaniu o tym co się zdarzyło udałam się w kierunku tego samego pokoju co w nim spałam , aby położyć się na łóżko i pójść spać, bo po jakże wybitnym obiedzie trzeba, aby sadło się za wiązało.
Po 30 minutowej drzemce poszłam do toalety się odświeżyć, rozebrana stoję pod strumieniem gorącej wody i rozmyślam po raz kolejny tego parszywego dnia.Poza tym ...Zawsze tak miałam gdy było mi ciężko. Po prostu szłam pod długi gorący prysznic.
Po skończonym prysznicu odwracam się, by wziąć ręcznik, ale zamiast zamkniętych drzwi do łazienki są otwarte i na dodatek Dark stoi oparty o futrynie drzwi i lustruje mnie gorącym wzrokiem. Jako iż ręcznik miałam już w dłoni szybko się nim okryłam.
-Co tu sobie wyobrażasz ty pierdolony dupku?! - Wrzasnęłam- Nikt nie nauczył cie kultury do chuja!
-Po pierwsze nie podnoś na mnie głosu. Po drugie nasz rację nikt nie uczył mnie kultury i po trzecie fajne cycki—Po chwili parskną śmiechem chuj wie dlaczego
Teraz to przesadziłeś--pomyślałam i podeszłam do niego aby dać mu z liścia w twarz. Wzięłam zamach i prosto w polik dałam mu bardzo mocnego liścia, aż mnie ręka zapiekła. Po czym najzwyczajniej w świecie ominęłam go, nałożyłam na siebie majtki i bluzkę, a następnie poszłam do łózka zmów spać.
***
Obudziłam sie w nocy, patrze na zegarek, który wskazuję 3.24. Niestety potrzebuje wstać bo pęcherz wzywa, ale coś mi to uniemożliwia, a mianowicie ciasno trzymająca mnie w pasie ręka Dark'a. Kilka minut próbowałam się wyplatać z jego ramion, ale na próżno. Ten chłop nie dość, że ma w chuj twardy sen i muszę siku. W pewnym momencie wpadł do głowy mi szatański pomysł...
-Dark pomocy ktoś chce mnie zgwałcić ! - krzyknęłam mu do ucha
-Co?! - Gwałtownie podniósł się cały blady i przerażony
-Nic po prostu muszę siku a ty mi nie pozwalałeś bo tak mocno się do mnie przytuliłeś- odpowiedziałam na co on odetchną z ulgą.
Wygrzebałam się z łóżka i szybciutko czmychłam do łazienki załatwić potrzeby. Po załatwieniu potrzeb znów skierowałam się do łóżka i poszłam spać.
***
—Susan wsztko w porządku?—Pytam kiedy słyszę pociąganie nosem. Od chwili gdy odebrałam od niej telefon,nie odzywa się tylko płacze
—Z..zdradzał m..m..nie—Jąka sie
Kurwa
—Gdzie jesteś do cholery?—Wstaje z łóżka przestając się dalej przebierać
—Tutaj na stacji metra,przyjedziesz po mnie?—Słysząc ja w takim stanie łamie mi serce
—Tak postaram się być jak najszybciej. Zostań tam i nie ruszaj się—Rozłączam się i wybiegam z pokoju w poszukiwaniu Dark'a
Znalazłam go w kuchni rozmawiającego z innymi bikerami. Szybko do niego podbiegam
—Możesz mi dać kluczyki do auta proszę—Łapie go za ramię
—Po co ci one są?W ogóle nie powinnaś wychodzić z klubu—Prycham na jego słowa kiedy odwraca się spowrotem do towarzystwa,które przygląda się nam z zaciekawieniem
—Błagam muszę znaleść moją kuzynkę,jest w rozsypce,proszę przestań do chuja być takim dupkiem i daj mi te cholernie kluczyki—Zabieram mu butelkę z ręki gdy unosi ją w kierunku ust.
Patrzy na mnie z błyskiem złości w oku po czym po chwili wzdycha i podnosi się
—Dobra,ale jedziesz ze mną—Prycham na niego słowa,ale posłusznie udaje się za nim w kierunku czarnego pickup'a
—Gdzie jedziemy?—Pyta odpalając samochód
—Mówiła,że jest na stacji metra,więc na najbliższą stacje—Zapinam pas kiedy gwałtownie rusza
—Wyjaśnijmy sobie jedną rzeczy—Mruczy,moja głowa odwraca się w jego stronę z pytającym wyrazem twarzy—Kiedy jesteśmy przy innych członkach klubu nie podważaj mojego zdania,jak jesteśmy sami w pokoju możesz się na mnie drzeć do woli czaisz?
—Emm...?Tak?—Odpowiadam nie pewnie,po czym wzdycham—Przepraszam za moje zachowanie względem ciebie,po prostu z dnia na dzień zostałam wyrwana z codzienności i muszę się chować...
—Zapomnijmy o tym—Mrukną parkując samochód na parkingu
________________________________
Hejcia chce was poinformować informuje ,że rozdziały będą pojawiać się w każdy poniedziałek w różnych porach dnia. Oraz chce dodać,że ta książka nie będzie miała mniej więcej 10-11 rozdziałów. Tyle mam w planach i zarys tej historii,która dla nie których może się rozwijać za szybko. W planach mam jeszcze kilka części,ale więcej informacji będzie pojawiać się z czasem zapewne na mojej tablicy^^
Miłego czytania oraz dnia
_Dunat_
CZYTASZ
//Anastazia's war//The Dark Snake MC#1
RomanceCzego może się spodziewać dziewczyna wychowana w nietypowym miejscu? Kiedy Anastazia myśli,że po śmierci ojca wraz z matką wyjadą i wszystko się ułoży była w błędzie. Demony przeszłości je ścigają co zmusza jej Matkę do ucieczki,ona niestety też mus...