Czego może się spodziewać dziewczyna wychowana w nietypowym miejscu?
Kiedy Anastazia myśli,że po śmierci ojca wraz z matką wyjadą i wszystko się ułoży była w błędzie. Demony przeszłości je ścigają co zmusza jej Matkę do ucieczki,ona niestety też mus...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kurwa,nigdy więcej alkoholu. Nie przeszkadzam mi aktulanie fakt kaca,ale tego,że musiałam przespać się akurat z nim. Kurde przecież nie mogę wdawać się w romanse czy cokolwiek z prezydentem klubu motocyklowego. Te ich dziwiki i tak patrzą na mnie jakby chciałaby mnie zabić,ale to.. To dało by im dobry powód by tego dokonać,a ja chce jeszcze pożyć.
Po zatym teraz czuje się jak te ich króliczki,chodź wiem że to moja wina..
-Ana musimy porozmawiać-Z zamyślenia wyrywa mnie poważny ton głosu Dark'a
Coś musiało sie zjebać,bo nie wygląda na zadowolonego..
-Coś się stało?-Pewnie zmartwienie widać na mojej twarzy,jestem wrecz pewna,że to co chce mi przekazać nie będzie miłe..
-Dzwoniła do mnie twoja matka i powiedziała,że on cię znalazł,jest w tym mieście
-Co..
-Cały Klub jest w lockdawn nikt nie wejdzie nieproszony i nikt bez mojego pozwolenia nie wyjdzie. Nic ci się nie stanie,dopilnuje tego rozumiesz-Łapie mnie za ramiona patrząc prosto w oczy z determinacją
-Wierzę ci..Proszę nie pozwól mu mnie dopaść Dark-Szepcze czując zbierajce się pod powiekami łzy
-Nie pozwolę na to-Przytulam się do jego szerokiej piersi chować głowę w jego szyji.
Nie obchodzi mnie teraz nic,chce po prostu trochę.. Trochę czułości nie ważne od kogo..
Po chwili czuje jak wstaje przez co muszę opleść go nagami w pasie. Nie wiem gdzie idziemy i nie interesuje mnie to w tej chwili. Słyszę jedynie jak otwiera drzwi,a potem czuje miękki materac pod pośladkami.
-Dark..-Zaczynam,podnoszę głowę i patrze w jego oczy
-Isaack..Mów mi Isaack..
-Co teraz Isaack? Co jeśli on mnie dopadnie?-Pytam odwracajcie wzrok
-Popatrz na mnie-Dotyka palcami mojego podbródka-Nie pozwolę by coś Ci się stało rozumiesz?
-Ale..
-Nie ma żadnego "ale" Ana-Mówi stanowczo przerwyajc mi-Nie pozwole być cię dopadł,ani jemu ani komukolwiek kto zechce ci zagrozić!
Patrze na niego. Wiem,że to co mówi jest szczere.. Tylko dlaczego chce tak bardzo mnie chronić? Moją matka prosiła go tylko o to by mnie pilnował,ale gdy widzę te determinację w jego oczach,coś mi mówi,że jednak coś się zmieniło..
