Część Bez tytułu 2

14 1 0
                                    


Autostrada A1

Wojtek zmienił kolejną płytę w odtwarzaczu, powoli zaczynało mu brakować pomysłów, którą puścić dalej. Sznurek samochodów powoli się przesuwał do przodu. Zastanawiał się ile tak jeszcze pojedzie zanim zabraknie mu płyt. Postanowił jeszcze bardziej odkręcić klimatyzator. Słońce dusiło z pełną mocą. Korek w końcu się rozluźnił i samochody dalej jadąc w sznurku przyspieszyły. Wojtek podkręcił radio, akurat leciały wiadomości, zawsze miał pecha

-Do tragicznej w skutkach pomyłki doszło na poligonie wojskowym- powiedział głos z radia- podczas ćwiczeń miesiąc temu zginął przez pomyłkę oficer Wojska Polskiego Wojciech Cichy, był dowódcą czwartego Pułku Chemicznego w Brodnicy. - Wojtek podkręcił radio, cała ta sytuacja ostatnio zamiast zaskakiwać, to rozśmieszała go coraz bardziej- Zapytaliśmy rzecznika MON co właściwie siało się na poligonie, odpowiedź była krótka. Oficer przeżył, pomylono gazy bojowe. A teraz prognoza pogody

Wojtek uśmiechnął się pod nosem, cała ta kuriozalna sytuacja ostatnio podchodziła pod jakieś absurdy, a teraz jeszcze go uśmiercili. Samochody w końcu ruszyły z pełną mocą i można było dodać gazu. Wojtek otworzył puszkę pepsi, niestety koszmarnie ciepłą, skrzywił się kiedy upił łyk, odstawił puszkę na stojak i rozsiadł się wygodniej. Do Gdańska miał jeszcze 7 godzin jazdy. Dodał gazu i zaczął wymijać samochody...

...

Warszawa

Elżbieta stała w kolejce do kasy biletowej, kolejka posuwała się dość leniwie, a ona rozglądała się na boki szukając intruza, jakby bała się, że za chwilę wyskoczy jak królik z kapelusza. Pewnie myślała, że wszyscy za nią i przed nią mają ją za świruskę co boi się swojego własnego cienia. W pewnym sensie właśnie tak było, ona bała się własnego cienia, a od tego co wczoraj zrobiła jej ta świnia, bolało ja całe krocze. Zastanawiała się czy nie iść na policję, ale co by powiedziała? Że zgwałcił ją własny chłopak? Robert już dawno przestał być czuły, delikatny i obsypywać ja prezentami, zamiast tego coraz bardziej znęcał się nad nią, zaczęło się od drobnych popchnięć, potem było już tylko gorzej, z dnia na dzień bił ją coraz częściej, aż wczoraj ją zgwałcił, tak przelała się szala na której stała. Ktoś popchnął ja od tyłu. Natychmiast się obróciła przerażona, że to Robert, ale to nie był on tylko wkurzona staruszka

- No rusz się pani- powiedziała znad okularów

Elżbieta posłała jej spojrzenie, ale podeszła do okienka

- Dzień Dobry- powiedziała gdy starsza pani znad okularów zamrugała powiekami- poproszę jeden bilet do Olsztyna na 15:40

Kobieta wpisała coś w komputer po czym powiedziała

- 64,50

Elżbieta podała jej banknot stu zlotowy, odebrała bilet i resztę. Starsza pani za nią mruknęła coś o przepychaniu kolejki do przodu. Elżbieta miała ochotę walnąć staruszkę w łeb, ale ostatecznie tego nie zrobiła. Poszła do poczekalni i usiadła odmierzając czas, do przyjazdu pociągu.

...

Gdańsk- Brzeźno

Kiedy Wojtek podjechał pod blok, było już późno, zastanawiał się czy iść do rodziców, czy lepiej poczekać do rana. Cała ta sytuacja na poligonie to było jakieś koszmarne nieporozumienie. Przez ten wypadek wszyscy chcieli wejść mu w dupę, byle tylko nie złożył doniesienia. Naprawdę korciło go utemperować kilka osób. Tylko nie wiedział, czy chce sobie brudzić ręce bałaganem. Potrzebował teraz spokoju. W końcu otworzył drzwi samochodu, nie mógł w nim koczować przez cała noc. Chłodne nocne powietrze, przynosiło odrobinę ulgi po całodziennym koszmarze żaru lejącego się z nieba. Zamknął samochód i wszedł na klatkę schodową. Stanął przed obskurną starą windą i zastanawiał się czy warto ryzykować wsiadanie do tego złomu. Otworzył drzwi i nacisnął przycisk 10 Windą szarpnęło, po czym ruszyła powoli w górę. Kiedy się zatrzymała dziękował bogu, że dojechał na to dziesiąte piętro w całości. Stanął przed wielkimi dębowymi drzwiami nacisnął dzwonek

Odnaleźć siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz