...
Napakowali do koszyka sprzętu ogrodniczego, za domem był ogromny ogród, który Wojtek chciał uporządkować, widział tam też jakaś starą szop, którą chciał posprzątać, może zwalić, ale zanim to nastąpi musiał ogarnąć cały ogródek. Ela przez całą drogę była milcząca, cokolwiek zrobił jej ten gość, zostawiło na niej ślad, tak jak Afganistan zostawił ślad na nim. Podeszli do kasy w OBI, Wojtek zapłacił za zakupy, wpakował wszystko do samochodu, po czym podjechali do sklepu spożywczego. Musiał zrobić duże zapasy.
...
Kiedy w końcu przyjechali do domu, była 23:30, Ela spała na fotelu pasażera, a Wojtek skarcił się w duchu, że za bardzo ciągał dziś dziewczynę, Dotknął delikatnie jej policzka, była taka delikatna i krucha jak porcelana. Nie wiedział co ma z tym zrobić. Wiedział, że sam nie poradzi sobie z remontem tego domu. Potrzebował pomocy, nie wiedział nawet co zrobi z domem i młynem po dziadku, sam miał dom na śląsku, tam było łatwiej dostać się do jednostki. Matka miała mieszkanie w Gdańsku, a ojciec wyniósł się po rozwodzie do kochanki do Wrocławia. On musiał dorosnąć bardzo szybko, chodź ojciec utrzymywał z nim kontakty, to miał wobec chłopaka własne plany, które nie pokrywały się za nic na świecie z jego własnymi. Zabrał dłoń z jej policzka
- Elu- szepnął- dojechaliśmy
Dziewczyna się obudziła i zamrugała oczami
- przepraszam- powiedziała zawstydzona
-Za co?- zapytał Wojtek wyłączając silnik- to raczej powinienem przeprosić, za ciągniecie Cię w nocy po mieście, i obiecuję się poprawić
Dziewczyna się uśmiechnęła i wysiadła z samochodu, Wojtek otworzył jej drzwi od domu i kazał iść spać, on sam miał jeszcze całą masę pracy, którą zamierzał wykonać.
...
Obudził się wczesnym rankiem, jego telefon wskazywał 4:30, przeciągnął się, ubrał, nałożył adidasy i ruszył biegiem na wioskę. Był wtorek, a słońce znów zaczynało od rana straszyć swoim wyglądem. Jasna poświata przebijała się przez horyzont, po wczorajszym pokazie chmur nie został nawet ślad i nadal nie spadła ani jedna kropla upragnionego deszczu. Była to mała wioska, ale domków było całkiem sporo, tam gdzie znajdował się młyn dziadka było też dość duże skupisko domów. Biegł sobie uliczkami. Psy oczywiście musiały go obszczekać. Nie było szansy się przemknąć, będzie musiał znaleźć sobie inną trasę do ćwiczeń. Kiedy wrócił do domu była 7:30 , wziął szybki prysznic, Słońce oczywiście musiało już się pokazać, by uprzykrzać mu dalej życie. Napalił w piecu, nastawił wodę na kawę, i zrobił jajecznicę na śniadanie. Szczerze wątpił, że dawny chłopak Eli tu przyjedzie, najpierw musiałby ją znaleźć, więc problem skreślił z listy jakie może tu spotkać. Ważniejszym problemem mogła być plotka, która krążyła o dziadku. Przy najbliższej okazji będzie musiał o tym pogadać z mamą. Usiadł przy stole, z kubkiem kawy w dłoni i włączył radio z niepokojem w sercu czy znów usłyszy dziennikarskie plotki na swój temat. Na szczęście nic takiego się tym razem nie stało, co oczywiście było mu bardzo na rękę . Dziś wieczorem będzie musiał przekopać Internet i wybrać firmę do remontu domu. Te dwie bańki, które zostawił mu dziadek ułatwią oczywiście sprawę, był jeszcze stary młyn. Nie był jeszcze w środku, ale przejdzie się tam dziś. Wszystko znajdowało się na jednej działce z rozpadającym się drewnianym płotem. W drzwiach kuchni stanęła Ela i ziewnęła
- Przepraszam- powiedziała
Tym razem zakryła nogi spodniami, ale koszulkę miała na ramiączkach odkrywając ślady obicia
- To też jego wina- zapytał Wojtek i wstał od stołu. Podszedł do pieca i podał Eli kubek z kawą
- Też – powiedziała dziewczyna załamana- boje się, że mnie znajdzie
- Niech spróbuje- powiedział Wojtek i oparł się plecami o ścianę pieca- wybieram dziś firmę remontową pomożesz?
- Pewnie- odparła dziewczyna- co do mojego wynagrodzenia...
- Proponuję tysiąc miesięcznie- powiedział Wojtek- no i możesz tu mieszkać za darmo
- Co niby maiłabym robić?- zapytała Ela
Wojtek tylko się uśmiechnął
- Pomóc mi ogarniać ten bałagan, to na początek- wypił kawę jednym łykiem- potem się zobaczy
...
CZYTASZ
Odnaleźć siebie
RomanceKiedy żołnierz Wojsk Chemicznych jedzie na malowniczą wieś na mazurach, by przejąć stary młyn po dziadku, nie jest świadomy, że będziemy musiał zawalczyć o własne szczęście i pokonać plotki, które krążą o jego rodzinie.