Do domu dotarliśmy o czwartej. Spuściłam psa ze smyczy i nałożyłam mu karmy. Nalałam jeszcze letniej wody. Postawiłam wodę na gorącą czekoladę i zaczęłam przeglądać szafki w poszukiwaniu czegoś na obiad.
- Ljón. Lubisz owsiankę?
- Lubię. Pomóc ci w czymś?
- Możesz włączyć jakąś muzę. Trochę nudno się robi.
- Jak sobie życzysz słońce.
Po jakimś czasie obiad był gotowy. Nałożyłam, nam na talerze i zaniosłam do stołu. Zalałam jeszcze gorącą czekoladę i przyniosłam na tacy razem ze sztućcami i cukrem. Jedliśmy w milczeniu, słuchając dźwięków Demons Imagine Dragons, których uwielbiam. Kiedy zjedliśmy, Ljón pomógł mi posprzątać. Piesek sobie znalazł miejsce na fotelu, a my włączyliśmy Władcę Pierścieni.Wcześniej rozłożyliśmy kanapę, więc mamy dużo miejsca. Ljón leży opierając się plecami o oparcie, a ja wszczepiłam się w jego bok. Bawił się moimi włosami, sprawiając, że moje myśli wytwarzały różne scenariusze. Najbardziej spodobał mi się ten, w którym mój chłopak całuje mnie z pasją. Jakbym była tylko ja i to najcudowniejsza na świecie. Kiedy Ljón zaprzestał zabawy moimi włosami, mruknęłam z niezadowoleniem.
Spojrzałam w jego stronę i wciągnęłam powietrze na intensywność jego oczu. Wydawały się jeszcze ciemniejsze niż zazwyczaj, co wydaje się niemożliwe. Grzywka opada mu na czoło co dodaje mu większego uroku. Zjechałam spojrzeniem na jego wargi. Pełne, soczyste, które miałam ochotę przegryźć.
Wyciągnął rękę i odciągnął kosmyki włosów, które opadły mi na oczy. Prześledził kciukiem strukturę mojego nosa, brwi, powieki, aż zjechał nim na moje usta.
Drżałam w oczekiwaniu. Serce już dawno przyspieszyło swój rytm. Przygryzłam swoją dolną wargę, co zadziałało na niego jak zapalnik.
Pochylił się nade mną. Całując mnie dokładnie tak jak w moich fantazjach. Muskał na przemian moją górną i dolną wargę, sprawiając, że ciche jęki wypełniły pomieszczenie. Ljón poprosił mnie o dostęp, który mu udzieliłam. Nasze języki splatały się w egzotycznym tańcu, sprawiając, że widziałam gwiazdy.
Kiedy zabrakło nam tchu, odłączyliśmy nasze usta od siebie. Pozostaliśmy jednak w objęciach.
- Wow. To było intensywne.
- Niesamowicie cudowne. Twoje myśli są tak głośne, że nie mogłem się powstrzymać. W ogóle schlebia mi, że tak o mnie myślisz.
- Jesteś moim chłopakiem mam takie prawo.
Myślę nad wszystkim co się miedzy nami wydarzyło i zaczynam się śmiać. Chowam głowę w jego klatce piersiowej, wciąż drżąc przez histeryczny wręcz śmiech.
- Kochanie. Zaczynam się martwić. Dobrze się czujesz?
- Dobrze. Tylko uświadomiłam sobie pewną rzecz. Jesteśmy parą, mamy za sobą swój pierwszy pocałunek, odgadujesz moje myśli idealnie wręcz, a ja od dwóch dni zastanawiam się, jak cię zapytać ile masz lat? Za Chiny nie uwierzę, że masz osiemnaście. Jesteś zbyt seksowny i inteligencją przewyższasz pacanów z mojej szkoły, więc proszę, oświeć mnie.
- Boję się, że weźmiesz mnie za zboczeńca lub pedofila i zwątpisz w szczerość moich uczuć, dlatego tak długo, nic nie powiedziałem.
- Proszę powiedz mi. Nie ufasz mi?
- Oczywiście, ze ufam. Ugh. Mam dwadzieścia cztery lata. Udaję, ze mam osiemnaście.
- Wow. Sześć lat. Całkiem spora różnica, ale mam to gdzieś. Dopóki traktujesz mnie szczerze, poważnie i nie będziesz próbował mi tatusiować to nie mam nic przeciwko.
- Mówisz poważnie? Myślałem, że zrobisz mi jakąś wojnę i urwiesz głowę samym spojrzeniem.
- Spokojnie. Jeszcze tak nie umiem, ale jak się nauczę to lepiej, żebyś mnie nie denerwował.
- Będę miał to na uwadze. Cudownie całujesz stokrotko.
- Dziękuje. Staram się dla ciebie. Acha. Jaka jest twoja forma do walki? Nie pamiętam, z lasu ciebie. Wiem jednak, że pojawił się czarny lew. Czy to byłeś ty?
- Tak, to byłem ja. Może kiedyś ci pokażę, przemianę.
- Super. Dziękuje. Wracamy do filmu? Poczekaj cofnę do tyłu.
Po cofnięciu filmu, już do końca pozostaliśmy w objęciach. Dołączył do nas Hugrekki, kładąc się na naszych brzuchach. Głaskałam go po brzuchu i bawiłam się jego łapkami.
CZYTASZ
The Woods: Place where everything had started.
FantasyJestem Rosalie Wood wracam z pracy lasem i nie mogę pozbyć się wrażenia, że jestem śledzona. Nie mogę niczego dostrzec, wszystko poza dziwnym niepokojem wydaje się być takie samo. Zapraszam do przeczytania mojego pierwszego opowiadania. Możliwe są...