Ciekawe znalezisko cz. 3

892 52 3
                                    

Peter Pov.

Podążałem korytarzem bardzo zdenerwowany.

-Friday ? Gdzie są moi rodzice ?- zapytałem.

-Oboje obecnie przebywają w laboratorium szefa- odpowiedziała sztuczna inteligencja.

-Dziękuję- powiedziałem cicho.

Ruszyłem w danym kierunku i w najmniejszym stopniu nie potrafiłem się uspokoić. Wszedłem do laboratorium, a gdy moi rodzice mnie zauważyli, uśmiechnęli się.

-Hej Pete ! Co tam ?- zapytała moja mama.

-Dołącz do nas Bambi- zaproponował tata.

Wtedy łzy spłynęły po moich policzkach. Twarze moich rodziców zmieniły się z radości w przerażenie. Natychmiast podeszli do mnie.

-Co się dzieje synku ?- spytała mama.

-Jak wy mogliście !- zawołałem płacząc.

-Co ? Co się stało ?!- pytał tata.

-Myślałem, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic, ale teraz widzę, że się myliłem !- krzyczałem.

-Pete ! Co się stało ?!- powtórzył tata.

Dałem mamie do ręki test.

-Jak mogliście mi nie powiedzieć ?! Jesteśmy rodziną ! Miałem prawo poznać prawdę ! Jak mogliście !- wołałem przez łzy.

-Peter.

-Mówiliście mi, żebym zawsze był z wami szczery ! Jak mam być skoro wy nie jesteście ze mną !

-Peter.

-Jesteście straszni ! Powinniście mi powiedzieć, a nie się ukrywać ! Nie jestem już dzieckiem !

-Peter !

-Co !

Obydwaj natychmiast mnie przytulili. Nie odwzajemniłem uścisku. Byłem zbyt wściekły. Gdy już mnie puścili, oczekiwałem jakiś wyjaśnień.

-Peter… ja nie jestem w ciąży…- powiedziała mama.

Zaskoczyły mnie jej słowa.

-Więc… kogo jest ten test ?- spytałem.

-Cóż… będziesz miał kuzyna- mówił tata.

-Ale ciocia Nat nie może mieć dzieci- powiedziałem.

-Tak, ale nie ta ciocia- rzekła mama.

-Kto ?- pytałem coraz bardziej zdezorientowany.

-Ciocia Hope- powiedział tata.

No teraz to byłem w szoku.

-Już nic nie rozumiem- przyznałem.

-Pete… ciocia Hope podejrzewała, że jest w ciąży, więc przyszła do mnie. Zrobiłyśmy test w łazience, który okazał się być pozytywny. Widzę, że znalazłeś go w śmietniku.

Pokiwałem głową.

-Ciocia Hope i wujek Scott chcieli to ogłosić dziś wieczorem. Wiedzieliśmy tylko my- wyjaśnił tata.

Teraz było mi głupio.

-Przepraszam za to co powiedziałem.

Dwójka przede mną się uśmiechnęła, a mama otarła moje łzy.

-Pete… nigdy w życiu nie ukrywalibyśmy czegoś takiego przed tobą. Gdybym naprawdę była w ciąży, pierwszy byś się dowiedział. Poza tym, nie planujemy mieć więcej dzieci.- powiedziała.

-Zgadza się. Jedno już nam wystarczy- dodał tata.

Oboje się uśmiechnęli, a ja nadal byłem przybity.

-Pete ? Coś nie tak ?- zapytała mama.

-Napewno nie chcesz mieć swoich dzieci ?- spytałem.

-Pete… o czym ty mówisz ?- mówił tata.

-No nie jestem biologicznym dzieckiem mamy, więc dlatego pomyślałem, że to twój test. Myślałem, że chcecie mieć swoje własne dziecko. Bałem się, że... będziecie je kochać bardziej niż mnie- w końcu to wyrzuciłem.

-Peter ! Nigdy nie przestaniemy cię kochać. Jesteś dla nas najważniejszy i zawsze będziesz- zapewniał tata.

-Jesteś moim dzieckiem Peter i biologia tu nie ma nic do rzeczy. Kocham cię i zawsze będziesz moim synkiem. Naszym jedynym dzieckiem- przyznała mama.

Znów zacząłem płakać, ale tym razem ze szczęścia. Przytuliliśmy się razem.

-Kocham was- powiedziałem.

-My też cię kochamy- odpowiedzieli zgodnie.

Powiem, że ulżyło mi. Rodzice nic przede mną nie ukryli i wcale nie muszę się martwić, że kiedykolwiek stracę ich miłość, bo już wiem, że będzie trwała wiecznie.

Irondad & Spiderson: One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz