Zawstydzona Valentina wtuliła twarz w tors mężczyzny obejmując go ręką w pasie. Czuła się jak przeżywająca swój pierwszy pocałunek nastolatka, jej zaróżowione policzki ją zdradzały. Ethan zaśmiał się cicho pod nosem widząc reakcje brunetki, pogładził dłonią jej włosy przytulając ją do siebie mocniej.
- Vic już zapomniała, że powinno się pukać - stwierdził muskając skroń dziewczyny i odsunął się powoli aby spojrzeć w jej niebieskie oczy - Powinniśmy iść spać, Tina, czeka nas długa podróż - pogładził opuszkami palców zaróżowiony policzek dziewczyny uśmiechając się czule.
- Tak - wyszeptała po czym ostatni raz tego dnia złożyła krótki pocałunek na męskich ustach - Dobranoc, Eth - dodała po chwili odwracając się do bruneta tyłem, ten nie wypuszczając jej z objęcia wtulił ją w swój tors zamykając oczy.
- Dobranoc - odpowiedział cicho i kciukiem pogładził wierzch jej dłoni.
Wkrótce obojgu udało się zasnąć.Na zewnątrz wciąż było ciemno, Ethan pakował resztę swoich rzeczy do podręcznej torby, a Valetina stała przed lustrem zaczesując włosy w wysoki kucyk, byli zmęczeni, ale obydwojgu dopisywał dobry humor.
- Tina, spakowałaś wszystko? Mógłbym znieść walizki na dół - stwierdził brunet zapinając torbę, a kiedy dziewczyna odpowiedziała mu kiwnięciem głowy, zniknął za drzwiami z bagażem.
Bianchi stwierdziła, że najwygodniejszym strojem na tak długi lot będzie dres, w ostatniej chwili wzięła go ze sobą i nie żałowała. Wzięła ich podręczne torby i biorąc przykład z Ethana zeszła do salonu, gdzie wszyscy już siedzieli czekając na Leo.
- Cześć Tina - wyszczerzyła się Victoria patrząc na nią spod rzęs, brunetka nie mogła się nie zaśmiać, zrozumiała aluzje.
- Cześć Vic - odpowiedziała po czym przywitała się z resztą zespołu, Lavinia i Giorgia miały dołączyć do nich pojutrze, co bardzo cieszyło Bianchi, ponieważ wiedziała, że zespół będzie zajęty wywiadami, a ona nie chciała spędzać większości czasu sama.
Leo dał znać Damiano, że stoi przed domem, więc wyszli wszyscy razem z posiadłości. David i Torchio zajęli się pakowaniem bagażu, Thomas wrócił się po przekąski, a Victoria z Valentiną usiadły już w busie wcześniej witając się z przyjacielem Damiano.
- Nie sądziłam, że to się tak szybko wydarzy. Założyłam się z Thomasen i przegrałam, on dał Wam dwa tygodnie, ja miesiąc - oznajmiła szeptem De Angelis nachylając się w stronę brunetki.
Valentina pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Naprawdę się o to założyliście? - zaśmiała się cicho kobieta wywracając teatralnie oczami kiedy Vic pokiwała twierdząco głową.
- Jesteście niemożliwi - stwierdziła rozbawiona Bianchi zapinając pasy. Po chwili dołączyła do nich reszta, Ethan zajął miejsce obok basistki, Thomas i Damiano usiedli na przeciwko nich.
W Rzymie odebrali jeszcze Gaię oraz Chantal, które zajmowały się makijażem i stylizacją zespołu.- Żołądek podchodzi mi do gardła - jęknęła cicho Valentina siadając na jednym z krzeseł na lotnisku, denerwowała się nieco długim lotem do Stanów. Ethan objął dziewczynę ramieniem uśmiechając się pocieszająco - Wszystko będzie dobrze, postaraj się zasnąć gdy będziemy w środku - zaproponował gładząc kobiece ramie dłonią. Bianchi pokiwała głową opierając ją po chwili na ramieniu perkusisty.
W samolocie zaraz po bezproblemowym starcie, za radą Ethana, brunetka ułożyła się wygodnie w swoim fotelu przykrywając kocem. Mężczyzna zaoferował jej swój tors chcąc by było jej wygodniej, na co oczywiście przystała. Bliskość Torchio działała na nią uspakajająco, jego ciepło i zapach sprawiały, że jej ciało powoli się odprężało.
Victoria nachyliła się do Thomasa i Damiano uśmiechając się szeroko - Czy oni nie są słodcy? Boże, wreszcie Ethan znów jest sobą, a my nie musimy znosić jęczenia Laury! - stwierdziła cicho na co Raggi pokiwał głową, a Damiano zaśmiał się pod nosem - Nie byłaś fanką? - uniósł brew przekomarzając się z przyjaciółka, a ta pokazała mu środkowy palec.
- Gdyby Vic nie grałaby na basie byłaby swatką - powiedział gitarzysta zamykając oczy.
- Z pewnością - Damiano włożył słuchawki do uszu, a Victoria jeszcze raz spojrzała na pare przyjaciół po czym wróciła do oglądania serialu.Piętnastogodzinny lot do Stanów bardzo się dłużył, dlatego kiedy wylądowali na lotnisku w Los Angeles Bianchi odetchnęła z ulgą. Nie była fanką tak długich podróży, ale aby znaleźć się z zespołem w USA musiała to przeboleć.
Lotnisko było ogromne. Przejście przez bramki, odebranie bagaży zajęło im prawie godzinę. Wykończeni podróżą znaleźli się w pięciogwiazdkowym hotelu, pokój w którym nocowali razem Ethan i Valentina miał widok na Beverly Hills.
- Mam wrażenie, że to sen - westchnęła brunetka siedząc na balkonie, odpaliła papierosa wpatrując się w widoki. Torchio uśmiechnął się szeroko widząc jak zachwycona jest tym miejscem, usiadł obok kobiety częstując się używką.
- Mam Cię uszczypnąć? - zaśmiał się wyciągając rękę w jej stronę.
- Chyba podziękuje - odparła rozbawiona patrząc na niego.
Ethan zajrzał głęboko w oczy Tiny zmniejszając dystans między ich twarzami.
- Wiesz, to co się wczoraj wydarzyło - zaczął niepewnie, po czym odetchnął cicho - To było niesamowite, Valentina. Miałem wrażenie jakbym czekał na ten pocałunek całe swoje życie - uśmiechnął się lekko nie odsuwając.
Serce Bianchi znów zabiło znacznie szybciej, myślała, że może Torchio nie chce wracać do wczorajszego wieczoru, ale myliła się, do tego on wcale tego nie żałował, zupełnie jak ona.
- W takim razie nie musisz już czekać - wyszeptała i tym razem to ona złączyła ich usta w krótkim choć pełnym czułości pocałunku. Długowłosy westchnął cicho kiedy kobieta powolnie się od niego odsunęła, nigdy w życiu nie przypuszczał, że wieloletnia przyjaciółka wzbudzi w nim takie emocje.
- Reszta chce dziś wieczorem iść na miasto, coś zjeść i może do klubu. Myślę, że przed tym powinniśmy się wyspać - wargi bruneta musnęły skroń Valentiny, która wtuliła się w jego bok.
- Też tak myśle, chcesz pierwszy zająć łazienkę? - zapytała gasząc w popielniczce papierosa.
- Nie, Ty możesz iść pierwsza - oznajmił, a gdy Bianchi zniknęła w łazience zadzwonił do swojej Mamy by dać znać, że są na miejscu. Wiedział, że kobieta zawsze się martwi i nie może spać gdy oni są w dłuższej podróży.
W tym czasie Valentina wzięła prysznic i przebrała się w nocną, satynową koszulę. Rozczesała wilgotne włosy po czym wróciła do pokoju. Widząc, że Ethan rozmawia przez telefon, przejrzała swoją walizkę i wyciągnęła z niej olejek do ciała, który wsmarowała w swoje łydki oraz uda.
- Chyba byłem wcześniej ślepy - oznajmił perkusista wracając do pokoju, zamknął za sobą balkonowe drzwi, a następnie wskoczył na łóżko.
- Dlaczego? - zaśmiała się pod nosem kobieta chowając butelkę z olejkiem do nocnej szafki.
- Jesteś piekielnie piękna, Tina.
CZYTASZ
Amore eterno.《Ethan Torchio》
Fiksi Penggemar"Nitrogliceryna to organiczny związek chemiczny z grupy azotanów. Stosowany jako bardzo wrażliwy na uderzenia i inne bodźce materiał wybuchowy oraz lek z grupy nitratów, rozszerzający naczynia krwionośne, podawany w ostrych napadów choroby niedokrwi...