Dni w Los Angeles przepływały Valentinie między palcami, podczas gdy zespół miał wywiady ona spędzała czas z Lavinią i Giorgią, nie mogła narzekać na nudę.
I tak do sylwestrowego koncertu Måneskin zostało tylko kilka godzin, kiedy cała czwórka pojechała na miejsce wydarzenia, Bianchi zaczęła się przygotowywać.
Między nią, a Ethanem nic się nie zmieniło, nie mieli czasu nawet na dłuższą rozmowę, bo był zajęty pracą.
Teraz stojąc przed lustrem zastanawiała się czy przekroczenie granicy przyjaźni miała jakikolwiek sens, jej ciało ogarniał strach, że mogli zaprzepaścić te wszystkie lata przyjaźni w zamian za dziwną relacje, która mogła nie mieć przyszłości.
Pukanie do drzwi wyrwało brunetkę z zamyślenia, podeszła szybkim krokiem do wyjścia i wpuściła Giorgie go środka. Ta od razu zmierzyła ją wzrokiem, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Wow. Ethan nie będzie mógł oderwać od Ciebie wzroku - stwierdziła modelka siadając na skraju łóżka.
- Gio, myślisz, że my będziemy razem? - Bianchi podzieliła się swoimi obawami z dziewczyną Damiano, po czym westchnęła ciężko siadając obok.
Soleri zmarszczyła brwi patrząc na zmartwioną brunetkę - Ty żartujesz, Tina, prawda?
Kobieta pokiwała przecząco głową wpatrując się w swoje szczupłe dłonie po czym przeniosła wzrok na widoki za oknem.
- Skąd te nagłe obawy, coś się stało? - zapytała Giorgia kładąc dłoń na udzie przyjaciółki Torchio, a kiedy ta na nią spojrzała uśmiechnęła się pocieszająco.
- Nie, tylko... wiesz, mówiłam Ci, że tej samej nocy, gdy wylądowaliśmy, w hotelu pojawiła się Laura. Chciała nas przeprosić i dodała, że była pewna, że coś między nami jest, a Ethan? Zaprzeczył temu. Nie mogę się z tym pogodzić, cały czas mnie to męczy, Gio - dziewczyna przeczesała swoje długie, falowane włosy palcami.
- Zaskoczenie mogło mu utrudnić myślenie... - zaśmiała się pod nosem Soleri - Tina, w takiej chwili człowiek nie myśli racjonalnie. Przerwała Wam w czymś? - na twarzy brunetki pojawił się szelmowski uśmiech, a Bianchi pokiwała głową z niedowierzaniem.
- Skąd wiesz?
- Domyślałam się... mężczyźni nie potrafią w takiej chwili myśleć racjonalnie - cichy chichot wypełnił hotelowy pokój - A teraz chodź, dziś będziemy się świetnie bawić - modelka złapała Valentinę za rękę. Brunetka chwyciła przygotowaną wcześniej do wyjścia torebkę i wyszła za Giorgią.•••
Kobiety dotarły do wielkiej hali w której odbywały się koncerty, zanim znalazły swoje miejsca minęło dobre pół godziny, ale zdążyły zanim na scenie pojawiło się Måneskin. Jak zwykle nagrodzili swoich fanów świetnym show, od razu można było zauważyć, że na scenie czują się pewnie. Zaraz po nich na scenie pojawiła się Miley Cyrus, a w tym czasie cała czwórka dotarła na trybuny dołączając do Giorgii, Valentiny i Lavinii.
Długowłosy perkusista spojrzał z lekkim uśmiechem na Bianchi i usiadł obok niej, gdy Lavinia dosiadła się do Thomasa.
- Przepięknie wyglądasz - brunet chwycił dłoń kobiety muskając wargami jej wierzch.
- Vice versa, Torchio - odpowiedziała wpatrując się w brązowe oczy mężczyzny.Po sylwestrowym wydarzeniu wszyscy artyści z osobami towarzyszącymi zostali zaproszeni na after party do jednego z prestiżowych nocnych klubów w LA. I tak cała siódemka znalazła się w loży wraz z innymi popularnymi ludźmi, przez co Valentina czuła się nieco nieswojo. Ethan dobrze rozumiał jej skrępowanie, jeszcze kilka miesięcy temu sam był niepewny w towarzystwie "gwiazd", ale z czasem wszystko się zmieniło.
Siedzieli rozmawiając i popijając drinki, które co chwile zamawiali Victoria lub Thomas, z upływem czasu nawet Bianchi udało się nieco rozluźnić i wylądować z basistką na parkiecie.
W pewnym momencie De Angelis stwierdziła, że musi iść do łazienki, więc brunetka postanowiła poczekać na nią przed drzwiami. Nie lubiła zostawiać swoich koleżanek samych, nawet w takim miejscu mogłoby wydarzyć się coś niedobrego.
Victoria wróciła do niej po kilku minutach, razem udały się do baru, a następnie wróciły do stolika, gdzie siedziała jedynie Giorgia i Lavinia.
- Gdzie reszta? - basistka zmarszczyła brwi odstawiając na blat stołu szklankę.
- Wyszli zapalić - Soleri uśmiechnęła się lekko wskazując na przeszklone drzwi. Valentina śledziła wzrokiem Ethana, który rozmawiał z jedną z dziewczyn stojących na tarasie. Victoria zauważając to zaśmiała się pod nosem i pociągnęła ją za sobą w stronę wyjścia.
- Chodź, zanim umrzesz z zazdrości - stwierdziła rozbawiona, po chwili dołączyły do męskiej części zespołu. Torchio zdawał się nawet nie zauważyć ich obecności, co nieco zdziwiło Bianchi, ale postanowiła się nie przejmować. Odpaliła papierosa zaciągając się głęboko, wypuściła powolnie dym w górę i spojrzała na blondynkę, która chwyciła perkusiste za biceps, żałośnie przy tym chichocząc.
- To Twoja dziewczyna? - zapytała dziewczyna szczerząc zęby w uśmiechu, a Ethan marszcząc brwi podążył wzrokiem w stronę, jak się okazało, Tiny. Uśmiechnął się szeroko na jej widok po czym pokiwał twierdząco głową.
- Tak, czemu pytasz?
- Chyba jest troszeczkę zazdrosna - zaśmiała się cicho blondynka wzruszając ramionami.
- Nie sądze. Znamy się tak długo... ale powinienem do niej dołączyć. Miło było Cię poznać - oznajmił oddalając się od niej, a następnie objął stojącą do niego tyłem brunetkę.
- Przepraszam, nie zauważyłem, że wróciłyście - wyszeptał opierając podbródek na ramieniu kobiety.
Tina uśmiechnęła się delikatnie, nie mogła uwierzyć, że była zazdrosna od Ethana, przecież ufała mu bezgranicznie.
- Byłeś pogrążony rozmową, wszystko w porządku - stwierdziła cicho.
- Zazdrośnica - Torchio połaskotał ją w talii śmiejąc się pod nosem.
- Hej, wcale nie! - brunetka odwróciła się do perkusisty przodem po czym uniosła brew wpatrując się w jego brązowe oczy.
- Troszkę? - Ethan zbliżył twarz do kobiecej twarzy i złożył na jej ustach krótki, choć czuły pocałunek, co uspokoiło nieco Valentinę.
- Może troszkę - przyznała, a jej policzki nieznacznie się zaróżowiły. Długowłosy uśmiechnął się lekko po czym wtulił w siebie drobne ciało włoszki składając pocałunek na jej skroni.Do hotelu wrócili około piątej rano, wykończeni pełna wrażeń nocą wzięli wspólny, krótki prysznic i położyli się do łóżka zasypiając niemal od razu. Świadomość, że Valentina była nieco zazdrosna, nieco go podbudowała, przynajmniej oznaczało to, że była zakochana, tak samo jak on w niej.
CZYTASZ
Amore eterno.《Ethan Torchio》
Fiksi Penggemar"Nitrogliceryna to organiczny związek chemiczny z grupy azotanów. Stosowany jako bardzo wrażliwy na uderzenia i inne bodźce materiał wybuchowy oraz lek z grupy nitratów, rozszerzający naczynia krwionośne, podawany w ostrych napadów choroby niedokrwi...