Ingrid, w kasku i butach jeździeckich, dosiada andaluzyjczyka. Wysoko na bezkresnym niebie orzeł rozpostarł skrzydła i krążył nad koniem. Muzyczne delirium grzmiało mi w słuchawkach, kiedy ona galopowała w moją stronę. Miała umięśnione ramiona, splecione w warkocz długie włosy, ściskała konia udami, u stóp gór migotało morze.
➡️ Nie wiem, czy znajdę jednak odpowiednie słowa, by wyjątkowość Gorącego mleka oddać. Nie wiem, czy potrafię odnieść się do tych wszystkich myśli, emocji, uczuć i doznań, które towarzyszyły mi w trakcie podróży po urokliwej i pięknej Andaluzji, nie wiem, czy zdołam oddać tę swoistą relację matki i córki, w której jedna cierpi albo przynajmniej sprawia takie wrażenia, druga natomiast stara się nie tylko ulżyć w cierpieniu, ale też znaleźć swoją drogę, swoje być albo nie być. Rose obdarza cierpieniem, rzadko kiedy uśmiechem, Sofia stara się z szacunkiem nieść pomoc, podać dłoń, ale też otworzyć się na inne bodźce, poznać smak kobiecych ust na swej skórze, uporządkować mocno pogmatwane rodzinne sprawy, nawiązać kontakt z ojcem w odległej Grecji, żyć, jeśli tylko się da pełnią życia. Raz na jakiś czas zapomnieć o balaście, jakim jest matka. Obie dotarły do Hiszpanii, aby w Klinice Gomeza szukać ostatecznego lekarstwa na cierpienia matki.
W pełnym spojrzeniu
do odkrycia w blogu.
https://bit.ly/1001książekDeborah Levy, Gorące mleko,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2017
CZYTASZ
1001 książek, które musisz przeczytać
De Todohttps://bit.ly/1001książek ~ * ~ 1001 książek, które musisz przeczytać, to książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. We fragmencie w tym miejscu, w całości do odkrycia w blogu.