53. Andrew Miller - Przemyślny ból

2 0 0
                                    

Ostatni raz coś podobnego czułem czytając Pachnidło, a także gdzieś po drodze Dzwony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ostatni raz coś podobnego czułem czytając Pachnidło, a także gdzieś po drodze Dzwony. W obu wspomnianych przypadkach były to historie, które niezachwianym pozostawiły fakt siły, radości i spełnienia, które dane było mi wynieść z lektury poruszającej każdą materię ludzkiej duszy.

Słowa rzadko, kiedy tworzą coś więcej, niż zbiór zdań, akapitów, rozdziałów, czy w konsekwencji dzieło końcowe, mniej lub bardziej udaną powieść. Słowa będące kwestią przypadku nie są niczym więcej, jak robieniem sztuki dla sztuki, zapełnianiem przestrzeni intelektualnej nic nieznaczącymi frazesami.

Na szczęście wśród przeciętności, również wśród książek dobrych zdarzają się też literackie perełki. Literackie dzieła sztuki, a Andrew Miller miał niebywałe szczęście popełnić jedną z nich, magicznych w swej niezwykłości, literackich perełek.

W pełnym spojrzeniu
do odkrycia w blogu.
https://bit.ly/1001ksiazek

Andrew Miller, Przemyślny ból, Wydawnictwo Znak, Kraków 2015

Social Media:

Twitter/X: BooksTime2024

1001 książek, które musisz przeczytaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz