Rozdział I - Nowe miasto, nowe możliwości

355 14 2
                                    

Trzy lata wcześniej 25.09.2019 r. 11:40

Po wzruszającym przegnaniu się z mamą na lotnisku w Chicago, dziewczyna weszła w głąb lotniska, przeszła wszystkie kontrole oraz stresujące odprawy, w końcu po dwóch godzinach mogła wygodnie rozsiąść się w samolotowym fotelu, jeszcze raz spojrzała na telefon (Ok. 14:00), było tam kilka SMS'ów od znajomych i od mamy, odpowiedziała jedynie na ostatni, i włączyła tryb samolotowy

Rozmowa SMS

- Będę za tobą tęsknić, pisz i dzwoń do mnie często, chcę wiedzieć jak radzisz sobie w nowym departamencie. Kocham cię <3 - wiadomość ta była od Mamy
- Dziewczyna jedynie krótko odpisała - Już tęsknie, dobrze będę cię informować o wszystkim, Kocham cię

Wszystko ucichło, nawet dźwięk silników nie był drażniący, a to wyszko przez zmęczenie, które zmusiło ją do krótkiej drzemki

Niby krótka drzemka, a przespała cały lot, ledwo przytomna wygramoliła się z pokładu i odebrała swoje walizki, wychodząc przed budynek lotniska zadzwoniła po taksówkę, by ta zawiozła ją do Apartamentowca w centrum, podróż autem szła dobrze mimo że ze sobą nie rozmawiali oprócz krótkiego „Dzień dobry" i „Dowidzenia".
Layla odebrała swoje klucze i udała się do wind, dzięki Bogu ten cuda techniki pozwolił zabrać wszystkie walizki i torby za jednym razem.
Mieszkanie było całkiem nowe, nowoczesne i schludne, wykończone w białej, szarej i czarnej kolorystyce, znajdowało się na 25 piętrze budynku, co zapewniało przepiękną panoramę miasta, widoczną przez okna sięgające od podłogi aż po sufit. Kto nie marzy o takim widoku budząc się co ranek. Powierzchownie rozpakowała się i poszła wsiąść prysznic oraz przebrać się w wygodne ciuchy, jeszcze szybko napisała SMS do Mamy.

SMS do Mamy 22:20

Doleciałam bezpiecznie do miasta, jestem teraz w mieszkaniu i właśnie kładę się spać, Dobranoc, Kocham cię Mamuś <3. 

Po czym postanowiła położyć się spać, co po tak długiej podróży jej się należało, co prawda spała w samolocie ale to nie to samo co wygodne łóżko z widokiem na całe miasto, oświetlone milionami bilbordów z jaskrawymi reklamami, światłem padającym z innych mieszkań, czy ulicznych latarni, raz coraz w oknach odbijały się czerwono-niebieskie „koguty" oraz głośny dźwięk syren policyjnych, dobiegający do mieszkania kobiety. Zasłoniła zasłony, by się nie rozpraszać i zasnęła planując kolejny - drugi - dzień przygody w mieście zwanym Los Santos.

Ubaw po pachy. Czyli jak żyć i  nie zwariować...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz