28. Szczere wyznanie miłości

2.2K 90 13
                                    

Hejka, w tym rozdziale w końcu pojawia się wyznanie, na które chyba kilka osób czekało i się doczekało ♥ Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.

______

- Nie taki był plan, Draco. Przepraszam – odezwała się kiedy Johnson wyszedł z pomieszczenia, a oni zostali sami. Z trudem powstrzymała się przed kolejnymi łzami. Musiała być silna. Przeprosić Malfoya za wszystko... Wiedziała, że już z tego nie wyjdzie, ale miała nadzieję, że Dracona oszczędzi. Była mowa tylko o niej... Tylko ona...

- O czym ty mówisz? Co my tu robimy, Granger? – warknął wściekły w ogóle niewzruszony faktem, że brunetka się rozpłakała.

- Był u mnie, Draco...

- Kiedy?

- Kilka godzin przed tym nim Cię odwiedziłam. Dał mi dobę, żebym do niego przyszła. Obiecał, że jeśli to zrobię to wypuści Evę i Adama. Musiałam to zrobić, Draco. To była nasza jedyna szansa. Nic nie mieliście. Moje wspomnienia też wam niezbyt pomogły...

- Pomyślałaś o sobie?

- Powiedział, że po wszystkim się mnie pozbędzie...

- Po czym wszystkim? Granger, w coś ty się wpakowała?! Czemu nie chciałaś ze mną o tym porozmawiać! – krzyczał na nią wściekły.

- Bo byś mi nie pozwolił iść! A tu chodziło o te dzieci!

- Oczywiście, że bym Ci nie pozwolił, idiotko! Nie wypuściłbym Cię! Ten seks co miał zaprezentować? Chciałaś przed śmiercią przeżyć coś czego od dawna nie miałaś?! – wykrzyczał prawie całą swoją wściekłość. Czuł się teraz wykorzystany i upokorzony. Prychnął. Częściej to on wykorzystywał kobiety niż one jego. Role się odwróciły i nie czuł się z tym dobrze, szczególnie jeśli oszukała go osoba, którą darzył uczuciem. On naiwny myślał, że ta noc mogła coś dla niej znaczyć... Jak głupi nastolatek.

- Tego też nie powinnam robić, Draco. Przepraszam... Wybacz mi, Draco...

- Owszem! Nie powinnaś, Granger! Ten seks nie miał prawa się wydarzyć!

- Nie powinnam się w Tobie zakochać! – przerwała mu wściekła. Musiała w końcu to powiedzieć. Teraz to i tak nie miało już żadnego sensu. Najprawdopodobniej za kilka godzin umrze, więc przynajmniej postara mu się wszystko wyjaśnić. – Nie powinnam tego robić, Draco. Nie powinnam się w Tobie zakochać, ale to zrobiłam. Przepraszam Cię za to...

- Granger...

- To nie miało prawa się wydarzyć! – krzyknęła zrozpaczona opuszczając głowę. – Ale się wydarzyło... Zakochałam się w Tobie. Nawet nie wiem, w którym momencie to się stało. Wtedy kiedy podał mi truciznę to teleportowałam się do osoby, przy której chciałam umrzeć. Tą osobą byłeś ty... Chciałam, żebyś mnie przytulił. Tylko tyle... Gdybyś pozwolił mi umrzeć to nie byłoby teraz całej tej sytuacji...

- Nie chciałem, żebyś umarła, Hermiono – minęła chwila ciszy kiedy ponownie się odezwał. Bardzo łagodnym głosem, jakby chciał jej przez to coś powiedzieć. Uspokoić ją samym głosem. Podniosła głowę i spojrzała na niego. Nie potrafiła zapanować nad drżeniem swojego ciała kiedy zobaczyła za nim Johnsona. Draco zauważył strach w jej oczach i domyślił się kogo właśnie zobaczyła...

***

- Jest u was Hermiona? – warknął przerażony Harry kiedy Blaise otworzył mu drzwi. Bez czekania na odpowiedz wtargnął do środka rezydencji rozglądając się po przedpokoju jakby miał nadzieję, że znajdzie w nim przyjaciółkę.

- A czemu miałaby być u nas? – zapytała lekko zdziwiona, a lekko przestraszona Ginny wychodząc z kuchni. Przeraziła się jeszcze bardziej kiedy Harry wyraźnie bardziej zbladł. Naprawdę miał nadzieję, że znajdzie tu Hermionę...

Lonely I | Dramione | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz