Rozdział 5

756 54 21
                                    

P. O. V. III Rzesza

Obudziłem się po zaledwie kilku minutach. Okazało się, że powodem tego był hałas otwieranych drzwi. Przestraszyłem się, bo miałem spać, gdy przyjdzie. Byłem na szczęście plecami obróconymi do drzwi. Zacząłem równomiernie oddychać i lekko pochrapywać. Miałem nadzieję, że uwierzy w to.

Zaczął coraz bliżej podchodzić. Czułem jakby krople potu występowały na moim czole. Okrążył moje łóżko i przykucnął przy nim. Poprawił mi włosy, które spadały mi na oko i usta. Wpatrywał się we mnie dłuższą chwilę czekając na moją jakąkolwiek reakcje, aby udowodnić, że nie śpię.

- I tak wiem, że udajesz- powiedział pewny siebie. Przeklinałem go w myślach brnąc wciąż w to kłamstwo.- To, że równo oddychasz i lekko chrapiesz nie oznacza, że śpisz- próbował dalej. Nie dawałem jednak tak łatwo za wygraną.- Jeżeli nie otworzysz oczu w ciągu kilku sekund będziesz miał zimny prysznic- nie podnosiłem jednak powiek.

Po krótkiej chwili czekania, aż otworzę oczy wyszedł. Miałem nadzieję, że daruje mi to i pójdzie spać u siebie w pokoju. Jednak otwierane drzwi zaprzeczyły moim marzeniom. Podszedł bliżej łóżka i stanął nade mną. Po sekundzie poczułem jak woda zaczyna się na mnie wylewać. Z szoku pisnąłem i podniosłem się do siadu. Jednak ten zimno prysznic był w sensie dosłownym. Mam nauczkę, aby takie rzeczy traktować na poważnie przy nim.

Zmierzyłem go wzrokiem. Zadowolona twarz z tym jego radosnym uśmieszkiem. W dodatku dosyć dużej wielkości kubek, w których była woda. Po ilości, którą poczułem na sobie, wnioskuję, że był on zapełniony aż po brzegi.

- Co ty żeś narobił?!- wydarłem się na niego. Spojrzał się na mnie niewinnie.

- No co?- udawał w tym momencie idiotę, którym zwykle jest.

- Nie udawaj głupiego! Czemu wylałeś na mnie kubek wody?!- znałem na to pytanie odpowiedź, ale byłem ciekawy jak na to odpowie.

- Mówiłem Ci, że jeżeli nie otworzysz oczu to będziesz miał zimny prysznic. Nie rzucam słów na wiatr- spojrzałem się na niego zirytowany.

- Myślałem, że żartowałeś- próbowałem jakoś to zargumentować, ale wiedziałem, że mi się to nie uda.

- To już teraz wiesz, że nie żartowałem- krótko wyjaśnił wszystko.- A teraz, czemu nie spałeś?- zapytał się już o wiele bardziej poważniejszy.

- Spałem, ale obudziłem się, gdy otworzyłeś drzwi- przyznałem się do tego. Wolałem przy nim nie kłamać, bo prędzej czy później się to wyda.

- Nie mogłeś mi tego powiedzieć? Zrozumiałbym- Nie znałem odpowiedzi na to pytanie.

- Sam nie wiem czemu tego nie zrobiłem- może się bałem, że za takie coś dostanę dosyć mocny wpierdol.

- Następnym razem bądź wobec mnie szczery- powiedział starając mnie jakoś uspokoić i zachęcić do siebie.

- Teraz już wiem, ale mimo wszystko mogłeś nie wylewać na mnie wody- spojrzałem się na niego z wyrzutem. Teraz nie będę miał gdzie spać.

- Przepraszam- spojrzał się na mnie ze skruchą.- Przeze mnie nie masz gdzie spać teraz, a ci nie pozwolę zasypiać w mokrym łóżku- czułem jakby czytał moje myśli.- Niestety reszta pokoi wygląda strasznie, a łóżka nie są wygodne. Położysz się u mnie- złapał mnie za rękę i podniósł do góry.

Po kilku chwilach ucisk znikł i szliśmy powoli do jego pokoju. Nie wiedziałem jak dokładnie on wygląda, bo jak spojrzałem podczas mojej nocnej przechadzki to na chwilę tutaj wszedłem. Bałem się jak to będzie wyglądało.

Otworzył po chwili mi drzwi. Spojrzałem się na łóżko, aby dowiedzieć się ile ma miejsca. Było bardzo szerokie z czego byłem zadowolony. Ułożyłem się na prawej połowie, a on na lewej. W dodatku dla bezpieczeństwa położyłem między nami długą poduszkę, aby nie doszło do jakiegoś zbliżenia.

Miłość na froncie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz