IX

478 49 53
                                    

Eren poszedł do szkoły w bardzo pozytywnym humorze i był przekonany, że dzisiaj będzie miał dobry dzień. W końcu poszedł w pełni przygotowany z taką prezentacją, jaka zasługuje na najlepszą ocenę. Cierpliwie czekał na lekcje z wychowawczynią i nawet nie dał się nikomu sprowokować do tego czasu. Tylko grzecznie czekał i rozmawiał z Jeanem.

W końcu nadeszła wyczekiwana lekcja, co bardzo cieszyło Erena, ale w duchu. Na zewnątrz wyglądał tak jak zwykle, chociaż tutaj już powoli zmieniał mimikę pod wpływem prowokacji Flocha. Odpowiadał mu tym samym krzywym spojrzeniem, ale ogólnie to nad sobą panował.

Wychowawczyni pięknie przeczytała listę, powiedziała o kilku ważnych sprawach, aż przeszła do prezentacji. Szatyn sam zgłosił się na pierwszego ochotnika.

Kobieta zatem zrobiła mu miejsce przy biurku, samej siadając na brzegu najbliższej ławki. Wtedy chłopak podszedł, a razem z nim Jean jako pomoc techniczna. Blondyn usiadł przed komputerem, wkładając pendrive'a do komputera, wymieniając z szatynem znaczące spojrzenia i ledwie widoczne uśmiechy. Następnie Kirstein uruchomił prezentację, której tytuł brzmiał: "DLACZEGO FLOCH FORSTER JEST JEBNIĘTY XD". Eren przeczytał tekst melodyjnie, na co nauczycielka zgłosiła sprzeciw, ale chłopak wtedy spojrzał na nią z pełną powagą i wskazał na nią palcem, mówiąc:

- Proszę nie przeszkadzać.

Kobieta westchnęła ciężko, marszcząc brwi z niecierpliwością. Kompletnie nie podobał jej się pomysł jednego z najniegrzeczniejszych uczniów w szkole, ale chłopak niespodziewanie zabrał jej głos, jakby ta nie mogła mu już nic powiedzieć. Za to szatyn kontynuował, kiedy Jean kliknął na pierwszy slajd:

- Pierwszy punkt: Floch Forster jest jebnięty.

Cała sala wybuchnęła śmiechem.

- Eren! - powtórzyła nauczycielka.

Szybko podeszła do chłopaka i kazała wyłączyć prezentację natychmiast. Z góry oblała szatyna, zapowiadając, że ten trafi do dyrektorki, ale teraz ma usiąść i lepiej już się nie odzywać. Eren pokiwał głową, udając wielce przejętego, ale tak naprawdę ledwo powstrzymywał śmiech razem z Jeanem, którzy pokazywali to swoimi mimikami. Kiedy Jaeger wracał na swoje miejsce, posłał rudowłosemu zuchwałe spojrzenie, jakby próbował go przewyższyć, ale Floch tak łatwo nie dał się zdominować. Sam ułożył usta w pewny uśmiech, wychodząc ze swoją prezentacją na środek sali. Już chwilę później klasa dostała kolejny pokaz jakże śmiesznego komika, który swoją prezentację nazwał:

- Dlaczego Eren Jaeger jest zjebany - przeczytał rudowłosy z pełną powagą.
- Floch! - wrzasnęła kobieta.
- Ale ściągasz! - zawołał Eren na całą salę.
- Chyba ty! - odpowiedział mu Forster.
- Obydwaj traficie do dyrektor! Koniec tego przedstawienia!

Kobieta była wściekła. Za to Eren i Floch walczyli na miny. To siebie wyśmiewali, to zabijali spojrzeniem, co jakiś czas nawet urządzali bitwę na riposty i rzucali wyzwiska niemal gorsze niż można usłyszeć od miejscowych łobuzów. Dwójka żarła się, przekonana, że ten drugi jest winny, bo on przecież tylko odpowiada na prowokację.
***

Eren jak zwykle siedział na krześle z luźno rozłożonymi nogami, krzyżując ręce na klatce piersiowej i patrząc gdzieś w bok z naburmuszoną miną, a to naprzeciwko biurka dyrektorki. Obok niego Floch równie zachwycony z wizyty, on też oglądał ścianę po jego prawej stronie.

Kobieta nic nie mówiła, nawet nie złościła się. Tak naprawdę była w gronie ludzi, którzy nie  mieli już siły między innymi do Erena. Dyrektor coś zapisywała na komputerze, aż przestała. Wstała i oznajmiła, że musi na chwilę wyjść.

I tak dwójka siedziała skupiona na swojej stronie gabinetu, a przy tym słuchali tykania zegara. Eren nawet zaczął wzdychać z nudów, co jakiś czas zerkając na Flocha. Ten wydawał się być totalnie spokojny jak na rozmowę z najważniejszą osobą w szkole. Nagle Jaegerowi pękła gumka, przez co jego włosy opadły mu na ramiona. Rudowłosy zaśmiał się, a wtedy wyższy spojrzał na niego złowrogo i spytał:

[ERERI] Zaliczone ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz