Pov: Kim
Po około 2 godzinach lekko przywykłem do Wikatora w swoim domu, było około 1:30 i byłem śpiący, no cóż trzeba iść spać bo jutro musiałem iść do szkoły, technikum ważna sprawa. Poszedłem się umyć, ubrałem się w piżamę. Zajrzałem tylko gdzie był wikator, siedział w salonie i bawił się figurką psa jaką mu dałem aby czym się zajął.
Wszedłem do sypialni i położyłem się do łóżka, dosyć szybko zasnąłem bo byłem zmęczony.
Pov: Wikator
Po jakieś pół godzinie zabawy zabawką jaką dostałem poszedłem poszukać w domu mojego nowo poznanego kolegi, jednakże gdy go znalazłem spał on w swojej sypialni
Podszedłem do niego i usiadłem przodem do niego po turecku, toż obok. Strasznie dawno nie widziałem sśpiącego człowieka.
Przyglądałem się mu. Gdy zauważyłem że ten śpi głębokim snem zacząłem gładzić go swoją zimną ręką po włosach
Pov: Kim
Obudził mnie dźwięk budzika, wyłączyłem go nawet jeszcze nie otwierając oczu, przeciągnąłem się i otworzyłem oczy, ujrzałem obok siebie leżącego na boku w moją stronę W jaki myślałem że stanął. Odskoczyłem lekko i podniosłem się do siadu jednakże ten od razu wtedy otworzył oczy
- widzę że wstałeś - odezwał się pierwszy - pilnowałem cię
- eem okey? - jego zachowanie było dla mnie dziwne, wstałem, przebrałem się jednak kierując się do kuchni zastała mnie rzecz jakiej się nie spodziewałem.
Siedział tam W ze zrobionymi tostami - zrobiłem ci śniadanie kolego - powodział
Po tym geście byłem pewny że jest on dobrą istotą a nie złym demonem, wziąłem od niego tosty i zacząłem jeść
- dziękuję - podziękowałem miło a ten tylko się uśmiechnął
Mimo tego że był miły noc o nim nie widziałem prawie, zjadłem śniadanie i zacząłem zbierać się na uczelnię.
- paaaa - porzegnał mnie W jak wychodziłem, ale ja nie odpowiedziałem bo pędziłem na autobus.
Dotarłem na uczelnię nieco spóźniony, jednakże w moim zeszycie o dziwo znalazły się notatki trochę koślawym pismem jednakże dało się to rozczytać, nie widziałem skąd o dlaczego były te notatki, ale nie przejąłem się i notowałem dalej.
Na przerwie poprosiłem Ericka o notatki jakich nie zdążyłem zanotować, byłem na niego zły lekko ze mnie zostawił wtedy, ale no cóż, bywa.
Ku mojemu zdziwieniu tym koślawym pismem były zapisane właśnie te notatki jakich mi brakowało.
- ale brzydkie pismo - odezwał się Erick
- to nie moje - odpowiedziałem
- no to czyje, tego duszka z wczoraj? - wybuchł śmiechem na co spoważniałem
- on jest nadal w nim domu. - powodziałem poważnie
- zaraz ty tak serio? - zdziwił się
- tak. - poszedłem obrażony.
Tak samo obrażony siedziałem przez wstskie lekcje aż nadszedł ich koniec a ja wracałem do domu. W odbiciu szyby w autobusie ujrzałem W siedzącego na siedzeniu obok.
Spojrzałem na nie ale go tam nie było, spojrzałem znów na odbiciu, a na odbiciu znów był, coś nie mogłem w to uwierzyć i znów spojrzałem na siedzenie, tym razem tam był,
- no hej - odezwał się siedząc obok
- a- co ty tu robisz, jeszcze ludzie cię zobaczą
- o to się nie martw - ludzie patrzyli na Kima jak na wariata
Podeszła do niego mała dziewczynka - plosze pana a dlaczego pan mówi do siebie - zapytała w środku rozmowy W z Kimem
- em - starałem się szybko co wymyśleć - rozmawiam przez telefon - pokazał jej słuchawki na jakich cicho słuchał muzyki - rozmawiam
- no dobze - poszła sobie a ja odetchnąłem
Wróciliśmy do domu a ja zacząłem odgrzewać pizzę na obiad
- nie rób tak więcej - powodziałem do W
Ten nie odpowiedział tylko patrzył na pizzę w piekarniku.
Ale nasz spokój zakłucił dzwonek do drzwi, otworzyłem a tak był Erick, z dwoma księżmi
- a wy po co tu - zapytałem
- mówiłeś że nie możesz uporać się z duchem a więc jestem
_____________________________________
Hehehehehehehehehehehe ale będzie się działo w następnym rozdziale
CZYTASZ
Fajne opowiadanie tak 👍
FantasyA WIĘC ten ff jest o człowieku jaki zakochał się w nad ludzkiej istocie, może być trochę cringe ale pisze to głównie dla przyjaciela nie wyświetleń, dziękuję do widzenia. Opowiadanie może zawierać sceny drastyczne