Pewnego dnia kiedy szykowałem się na spotkanie z Wiktorią wpadłem na genialny pomysł. W końcu dużo pracowałem więc miałem odłożone oszczędności co prawda miało to pierwotnie być na studia ale ostatecznie mogę to wydać teraz a na studia jeszcze coś uzbieram pracując w roku szkolnym i w wakacje kiedy szybciej skończę szkołę.
Pełen energii i szczęścia z pomysłu na, który wpadłem przybiegłem przed palmiarnię gdzie Wiktoria już na mnie czekała:
- Cześć.
- Hej, masz jakiś pomysł co możemy dziś robić?
- Mam o wiele lepszy pomysł co możemy zrobić przez najbliższe cztery dni!
- Naprawdę!? Jaki?
- Z racji że nie byłaś nigdzie na wakacje to pojedziemy razem tylko ty i ja.
- Ale nie mam pieniędzy na taki wyjazd, a rodzice pewnie nie będą chcieli mi dać.
- Spokojnie, o to się nie martw, z racji że dużo pracowałem to odłożyłem dużo pieniędzy na tyle byśmy mogli teraz gdzieś razem wyjechać na parę dni.
- Nie będzie to dla Ciebie problemem wydać zarobione pieniądze teraz zamiast je odłożyć?
-Nie, pracowałem bardzo dużo i byłem ciągle zmęczony oraz nie poświęcałem Ci wystarczająco uwagi, więc chcę Ci to wynagrodzić wyjazdem. Po za tym w czasie szkoły też będę pewnie pracował, więc wtedy coś uzbieram.
- Dobrze, ale gdzie byśmy pojechali.
- Nad tym jeszcze nie myślałem masz może jakiś pomysł?
- Nad morze.
- No to postanowione teraz wystarczy znaleźć jakiś domek letniskowy lub tani hotel i możemy jechać.
- Nadal jest jeszcze jedna kwestia.
- Jaka?
- Muszę się spytać rodziców, czy mi pozwolą.
- Spokojnie Twoi rodzice mnie lubią i raczej nie powinno być z tym żadnych problemów zwłaszcza jak ja z nimi o tym porozmawiam.
Po tym jak ustaliliśmy termin i miejsce wyjazdu to poszliśmy razem do jej rodziców. Kiedy już byliśmy pod drzwiami zadzwoniłem dzwonkiem:
- Myślisz że to dobry pomysł? - Zapytała nie pewna.
- Tak, spokojnie wszystkim się zajmę.
W tym momencie otworzyły się drzwi i zobaczyliśmy mamę Wiktorii:
- Dzień dobry - Przywitałem się z uśmiechem.
- Dzień dobry, co Cię do nas sprowadza? Wiktoria nie uprzedzała nas że przyjdziesz a tak to zrobiłabym ciasto.
- Nie, nie trzeba ja tylko na chwile przyszedłem. Wiem że w tym roku Wiktoria nie pojechała nigdzie na wakacje z powodu remontu i przeprowadzki więc chciałbym ją zabrać nad morze na cztery dni. Zgodzi się pani na to?
- Według mnie to świetny pomysł żeby Wiktoria pojechała i trochę odpoczęła. - Powiedziała uśmiechnięta mama.
- Na prawdę, dziękuję mamo!
- Tak, przecież nigdzie w tym roku nie jechałaś. My w tym czasie przygotujemy wszystko do przeprowadzki. Kiedy jedziecie?
- Za dwa dni. Mam wszystko zaplanowane i przemyślane oraz mam pieniądze.
- To świetnie, Wiktoria biegnij się spakować.
- Dobrze, dziękuję jeszcze raz mamo. Do zobaczenia jutro.
- Pa pa, do jutra.
- Proszę cię tylko o jedno opiekuj się nią i nawet nie waż się jej wykorzystać. Zrozumiano?
- Tak proszę pani.
- No to miłego wyjazdu. Do widzenia.
- Do widzenia.
Wróciłem do domu cały szczęśliwy że udało mi się spełnić mój plan i pojedziemy gdzieś razem we dwoje. Nigdy bym nie przypuszczał że tak spędzę swoje wakacje a tym bardziej że gdzieś wyjadę. Z początku planowałem tylko pracować i odkładać pieniądze a tym czasem jadę z dziewczyną nad morze. Mam nadzieję że Wiktorii się to spodoba i chociaż na chwilę zapomni o przeprowadzce.
CZYTASZ
Rodzinne Miasto Tom I
RomanceTom I Przypadkowe spotkanie chłopaka i dziewczyny, którzy się w sobie zakochują. Ale czy na pewno to był przypadek czy może przeznaczenie? Czego dziewczyna nie chce o sobie powiedzieć, co przed nami ukrywa? Tego wszystkiego dowiecie się czytając. Z...