Rozdział 7

4.3K 251 13
                                    

- Co? Przecież przed chwilą.. - mamroczę.

Słyszę jedynie słodki śmiech Justina, aż sama ledwo powstrzymuje się od chichotu, chociaż ta sytuacja nawet mnie nie śmieszy.

Co ten facet ze mną robi?

- Spokojnie, Chloe. Będziemy mieć na to mnóstwo czasu, ale jeszcze nie teraz. Obiecuję, że zrobimy to gdy tylko będziesz gotowa - mruga do mnie okiem, a ja wzdycham.
- Przecież jestem gotowa, chyba bardziej już być nie mogę, wiesz? - prycham.

W sekundę mój nastrój się zmienia i złoszczę się na niego.

- Nie tak gotowa jak myślisz, wiem, że już dawno jesteś dla mnie mokra - mówi swobodnie.

Czuję, że na mój twarz wkrada się rumieniec, więc jak najszybciej odwracam się i idę do łazienki.

Wypuszczam głośno powietrze, stojąc przed lustrem. Przemywam swoją twarz, do drzwi ktoś puka, więc otwieram je.

- Czego jeszcze chcesz, Justin? - pytam. Unoszę brew i lustruję go wzrokiem.
- Na kolację przychodzi Nicole i chciałbym żebyś zjadła razem z nami. Nie chcę słyszeć żadnych wymówek, rozumiemy się? - rozchylam swoje wargi, słysząc jego słowa.

Czy konieczne jest to, żeby ta dziwka do nas przychodziła? Nie dość, że jestem przez niego sfrustrowana seksualnie to jeszcze będę musiała się patrzyć jak migdalą się na moich oczach?

- Mogę wyjść z Kevinem? Naprawdę nie chcę..
- Nie. Nie ufam mu i nie chcę żebyś spędzała z nim dużo czasu, musisz ograniczyć znajomość z nim, Chloe - mówi twardo.

Wywracam oczami i zamykam mu drzwi przed nosem. Kim on jest, że może mi mówić z kim mam przebywać, a z kim nie? Najpierw wychwala Kevina przez telefon mojemu ojcu, a teraz mu nie ufa. Co z nim jest nie tak? Pociesza mnie odrobinę myśl, że może nie chcę abym z nim spędzała dużo czasu, bo jest chociaż odrobinę o mnie zazdrosny. Nagle wpadam na świetny pomysł co do kolacji.

Szykuj się, Bieber

***

Stoję przed szafą. Ze skupioną miną staram się wybrać jak najbardziej wyzywającą sukienkę. Ale również taką do której Nicole się nie przyczepi i nie będzie mnie o nic podejrzewać.

Decyduję się na czarną, krótką sukienkę z odrobinę większym dekoltem niż powinnam ubrać na kolację z wujkiem i jego dziewczyną. Uśmiecham się do swojego odbicia i nakładam makijaż, aby podkreślić swoją urodę. W porządku, czas zacząć grę. Wychodzę z pokoju, schodzę na dół z uśmiechem na ustach.

- Cześć, N! Co u ciebie słychać? - mówię entuzjastycznie i przytulam Nicole. Ona odwzajemnia w pełni mój entuzjazm. Co za suka.

- Wszystko w porządku, dziękuję, że pytasz, Chloe - odpowiada. Hm, moim zdaniem trochę zbyt formalnie, biorąc pod uwagę to, że spotkałam ją w samej bluzce Justina.

Przenoszę swój wzrok na niego. Od razu mam ochotę przybić sobie mentalnie piątkę za wybór stroju. Patrzy się na mnie jakby mógł w tej chwili wyrzucić Nicole z domu i pieprzyć mnie do upadłego na stole. Jestem szybsza od dziewczyny i zajmuję miejsce obok Justina. Ha. Za to on trochę speszony chrząka i posyła mi zdziwione spojrzenie. Nie reaguję na to. Zaczynamy jeść.

- Cieszę się, że możesz poznać moją siostrzenicę, Nicole - posyła jej szelmowski uśmiech Justin.

Czuję ukłucie w brzuchu. Nie, nie jestem zazdrosna o kogoś takiego. Powstrzymuję się od prychnięcia, a Nicole zaczyna swój monolog nad tym, że jestem bardzo miłą dziewczynką.

Kiedy zaczyna mówić o tym, że Justin musi poznać również jej rodzinę mam ochotę zwymiotować. Dziewczno, przecież on nie traktuje cię poważnie.

Korzystam z chwili i kładę dłoń na kroczu Justina. Wzdryga się lekko, ale tuszuje swój gest przed dziewczyną mrugnięciem oka. Nicole chichocze, popijając wino. Masuję sprawnie jego krocze, kiedy czuję małe wybrzuszenie uśmiecham się do siebie. Chwyta moją dłoń, zatrzymując ją i kręci głową niezauważalnie w moją stronę. Powstrzymuję się od śmiechu i wyrywam mu swoją dłoń, zaczynam na nowo tylko mocniej ugniatać jego penisa. Syczy i zaciska swoją szczękę.

- Coś nie tak, skarbie? - pyta Nicole. Justin wypuszcza głośno powietrze z ust.

- Nie, kochanie. Po prostu będę musiał się zająć jedną małą rzeczą, kiedy pójdziesz - uśmiecha się do niej, kładzie dłoń na mojej kobiecości pod sukienkę i naciska sprawnie na moją łechtaczkę.

Chcę głośno jęczeć, ale w ostatniej chwili się powstrzymuję, wbijając zęby w swoją dolną wargę. Jego oczy ciemnieją kiedy wwierca we mnie swój palący wzrok.

Chloe: 2, Justin: 1

illegal love » bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz