-Cross, chodzimy już od pół godziny po Underfell, może chodźmy dalej?-poprosił Killer. Miałem już dość jego marudzenia, więc mruknąłem tylko obojętnie. Nagle dostałem czymś w głowę. Odwróciłem się i zobaczyłem za sobą Dusta ze swoją kością w ręce.
-Głuchy jesteś? Od pół godziny ich nie znaleźliśmy, chodźmy do innego AU-powiedział Dust.
-A co jeśli jednak tu są? Chłopaki, szef powyrywa nam wszystkie żebra jeśli schrzanimy sprawę-powiedziałem dość poważnym tonem.
-Ale uniwersów jest tysiące, a my obejrzeliśmy chyba już z 10 i w żadnym ich nie było-powiedział Killer znudzonym tonem.
-No dobra, niech wam będzie. Ale pomyślmy przez chwilę, jakiego AU jeszcze nie sprawdziliśmy a Star Sanses mogą tam być?-zamyśliłem się. Dust podrapał się po czaszce i posłał Killerowi niepewne spojrzenie.
-Hmm, może do Dreamtale?-powiedział Killer od niechcenia.
-Hm, to nawet nie taki zły pomysł-uznał Dust. Ja tylko westchnąłem i pokazałem im, że mają iść za mną. Zapuściliśmy się głębiej w las, aby nikt nas nie zobaczył jak przechodzimy przez portal. Przywołałem już chyba po raz jedenasty swój wielki nóż i zamachnąłem się. Gdy moja broń zniknęła, przed nami pojawił się portal. Weszliśmy do niego po kolei. Gdy byliśmy już na miejscu wszyscy, coś zwróciło moją uwagę. Najwidoczniej nie tylko moją. Killer i Dust też rozglądali się niepewnie.
-To jest Dreamtale?-zapytał Dust.
-No tak, ale coś dziwnie tu pusto-odpowiedział Killer.
-Czyżby się nas spodziewali?-zapytałem. Oboje wzruszyli ramionami. Nagle zauważyłem ruch pomiędzy drzewami.
-Widzieliście to?-zapytałem moich towarzyszy.
-Co niby?-zapytał Dust. Nagle usłyszeliśmy szelest, a bardziej trzask połamanej gałęzi. Od razu się uzbroiliśmy. Ja miałem moje bliźniacze noże, Killer swój nóż kuchenny a Dust dwie kości ostre na końcach. Utworzyliśmy kółko i zaczęliśmy się rozglądać na wszystkie strony. Nagle ktoś pochlapał mnie farbą, która zmieniła się w łańcuchy. Straciłem równowagę i upadłem. Wtedy zza drzew wyłoniły się dwa szkielety i zaatakowały moich kompanów. Czyli prawdopodobnie trafiliśmy na Star Sanses, Blue i Inka. Czekaj, ja naliczyłem ich dwóch? Z tego co NM kiedyś nam mówił jest ich trzech. To gdzie jest ten trzeci? Próbowałem się uwolnić z więzów, ale niestety zdałem sobie sprawę, że upuściłem swoje noże. Nagle usłyszałem świst a moje więzy się rozluźniły. Szybko się podniosłem i zobaczyłem kość. Od razu zgadłem, że to Dust mnie uwolnił. Rzuciłem mu kość i szybko podniosłem swoje noże. W ostatniej chwili to zrobiłem, ponieważ zaraz jak je podniosłem, usłyszałem kolejny świst i odruchowo zasłoniłem się nożem. Zaskoczony wyciągnąłem z noża błękitną strzałę. Podniosłem wzrok z pozą gotową do walki, gdy zobaczyłem...ostatniego członka SS (będę używać tego skrótu, bo jestem leniem i nie chce mi się non stop używać Star Sanses). Z tego co mówił mi NM jest strażnikiem pozytywnych emocji. Ale tak szczerze to inaczej go sobie wyobrażałem. Podczas gdy moi kompani prali się z Blue i Inkiem ja i ten trzeci przyglądaliśmy się sobie. Patrzyłem mu głęboko w oczy z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. On miał podobnie. Tak mu się przyglądając miałem wrażenie, że jest niższy ode mnie. W jego oczach widać było błysk. Też bym tak chciał. Nagle poczułem szarpnięcie za kurtkę. Machnąłem temu szkieletowi na pożegnanie nożem, po czym zniknął.
Hejka! Co tam u was? Mam nadzieję, że dobrze. Oto kolejny rozdział, i jak widać, już zaczyna się coś dziać. Cóż, lecę pisać następny. Do następnego!
CZYTASZ
~Pójdę za Tobą wszędzie~
FanfictionCross należy do Bad Guys, grupy którą założył Nightmare. Pewnego dnia BG walczy ze Star Sanses, czyli Inkiem, Blueberrym i Dreamem. Wtedy też Cross i Dream spotykają się po raz pierwszy. Ledwie się znali a już wiedzieli, że są sobie przeznaczeni. Ja...