15 | a hopeful vibe

808 89 60
                                    

Jimin ze swojego miejsca na twardej, drewnianej ławeczce widział dokładnie, jak policzki Jeongguka pokrywają się szkarłatem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin ze swojego miejsca na twardej, drewnianej ławeczce widział dokładnie, jak policzki Jeongguka pokrywają się szkarłatem. Kontakt wzrokowy utrzymywali jedynie przez kilka sekund, ponieważ młodszy chłopak zaraz się odwrócił i Jimin znów widział tylko jego plecy, okryte białą, bawełnianą koszulką z krótkim rękawem.

Jeon Jeongguk tańczył. Mało tego! Tańczył w grupie zaawansowanej, czyli tańczył od dłuższego czasu, zapewne od kilku lat. Jakim cudem nigdy wcześniej nie spotkali się w Smile Hoya? To fakt, mogli mieć zupełnie inne dni i godziny zajęć, ale mimo wszystko powinni się spotkać przynajmniej raz. Jedynym wytłumaczeniem, jakie Jimin teraz znajdował, było to, że Jeongguk nie uczęszczał do Smile Hoya od początku. Biorąc pod uwagę, że w tym roku rozpoczął naukę w liceum, można było założyć, że zmienił również studio tańca, ponieważ poprzednie znajdowało się dalej, pewnie bliżej szkoły, do której chodził.

Gdy z głośników popłynęła muzyka, Jimin zorientował się, że wstrzymywał powietrze. Miał nadzieję, że nie siedział przez cały ten czas z rozdziawioną buzią. Dla pewności dotknął opuszkami ust. Były zaciśnięte. I trochę wysuszone. Oblizał je więc, po czym przyjął pozycję wyglądającą na swobodną, postanowiwszy udawać, że widok Jeongguka w tym miejscu nie wywarł na nim najmniejszego wrażenia.

Zdawał sobie jednak sprawę, że na pewno nie udało mu się ukryć zaskoczenia w oczach. Jeonggukowi zresztą też nie. Rumieńce na twarzy tylko to potwierdziły. Nie wydawał się zszokowany samym faktem, że widzi Jimina w Smile Hoya, a więc zdawał sobie sprawę, że ten się tu uczy. Jego wielkie, ciemne oczy krzyczały raczej „Co ty tu robisz?!", mając na myśli zajęcia street dance'u i tę konkretną salę, o tej konkretnej godzinie, tego konkretnego dnia tygodnia. Zdawało się, że Jeongguk za wszelką cenę starał się ukryć prawdę o tym, że tańczy, a teraz był przerażony, ponieważ ktoś to odkrył.

Na dodatek był zawstydzony. Zarumienił się, ponieważ zrobiło mu się głupio! Jimin nie mógł w to uwierzyć. Cały czas zamartwiał się, że zbłaźni się przed Jeonggukiem, że nie będzie mógł sobie poradzić z zażenowaniem z powodu własnej głupoty, a tymczasem to Jeongguk okazał się tym, który pierwszy będzie musiał przełknąć gulę wstydu.

Jimin wcale nie chciał, żeby młodszy kolega tak się czuł. Wiedział, co to znaczy być wiecznie zawstydzonym i nieśmiałym. Nie chciał też, by pomyślał, że taniec jest powodem do wstydu albo że Jimin go wyśmieje. Oczywiście, że nie miał takiego zamiaru. Przez moment zastanawiał się nawet, czy nie powinien wyjść z sali, aby swoją obecnością nie stresować bardziej Jeongguka. Po krótkim namyśle doszedł jednak do wniosku, że tego nie zrobi. Nie z czystej zaciętości czy złośliwości. Po prostu chciał zobaczyć tańczącego Jeongguka, a potem zaczepić go po zajęciach i skomplementować styl, zapytać, dlaczego się nie przyznał, że trenuje w Smile Hoya, i zwyczajnie z nim porozmawiać.

Dlatego został.

Starał się ani na sekundę nie odrywać wzroku od tancerzy. Chciał oczywiście śledzić wszystkich bez wyjątku, całą grupę, lecz nie mógł nic poradzić na to, że jego wzrok wciąż i wciąż uciekał do czarnowłosego chłopaka w białej koszulce, który tańczył niemal idealnie naprzeciw niego.

Pas de deux | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz