23 | blue side

842 95 193
                                    

Jimin miał wrażenie, że zaraz zacznie fruwać pod sufitem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin miał wrażenie, że zaraz zacznie fruwać pod sufitem. Właściwie to wrażenie towarzyszyło mu od tygodnia. Ledwo dawał radę skupiać się na lekcjach. Znajomości z Jeonggukiem oraz Jung Hoseokiem burzyły cały jego wypracowany rytm funkcjonowania, ale musiał przyznać, że nigdy nie był taki szczęśliwy, jak teraz.

Jeongguk należał do bardzo gadatliwych ludzi, zatem spotkania z nim pełne były energii. Czasem trudno było mu przerwać, więc zazwyczaj Jimin występował tylko w roli słuchacza. Taehyung również niewiele się odzywał. Gdy Jimin pytał go, co się dzieje, zawsze znajdował jakąś wymówkę ‒ niewyspanie, ból głowy, gorsza ocena. W powietrzu wisiała zapowiedź poważnej rozmowy między nimi, lecz za każdym razem, kiedy Jimin próbował podejść do tematu, Taehyung oznajmiał, że nie ma czasu się spotkać, a kiedy już się spotykali, to nigdy sami.

Było to dość irytujące i zwyczajnie przykre, ale niewiele można było na to poradzić. Jimin miał jedynie nadzieję, że obecne zachowanie Taehyunga nie oznaczało, że ich kilkuletnia przyjaźń chyliła się ku końcowi. Tego by nie przeżył. Miał też nadzieję, że nie chodzi o samego Jeongguka. Czy Tae się rozmyślił i już nie lubił młodszego chłopaka i wcale nie chciał, by Jimin z nim chodził? Musieli koniecznie porozmawiać.

Lecz nie teraz, ponieważ teraz Jimin szykował się... na randkę.

Tydzień temu, następnego dnia po wspólnej kolacji w mieszkaniu Parków, Jung Hoseok napisał do niego z prośbą o wymienienie się numerami telefonów. Było to co najmniej podejrzane, ale Jimin postanowił zaryzykować. Domyślał się, że być może choreograf zamierza dręczyć go telefonami, aż zgodzi się dołączyć do Neuronu, ale przecież w ostateczności mógłby zmienić numer i problem by się rozwiązał, a numer Hoseoka wciąż mógłby mieć zapisany. Zapewne nigdy by go nie wykorzystał, ale sam fakt posiadania kontaktu do lidera Neuronu dodawałby prestiżu jego osobie.

Dlatego się zgodził, a już chwilę później usłyszał charakterystyczną melodyjkę wydobywającą się z jego smartfonu. Drżącą dłonią podniósł aparat i wcisnął zielony przycisk.

‒ Halo?

‒ Hej! ‒ Starszy chłopak z pewnością gdzieś się przemieszczał, bo słychać było gwar ulicy. Być może właśnie udawał się na uczelnię lub do Smile Hoya, a może do D-Town na trening Neuronu. ‒ Nie chciałem pisać, najchętniej zapytałbym cię osobiście, ale nie bardzo mam teraz możliwość, dlatego postanowiłem zadzwonić ‒ tłumaczył się, a młodszy milczał i uważnie słuchał tego przyjemnego głosu, który rozbrzmiewał bezpośrednio w jego uchu. ‒ Słuchaj, tak się zastana... Poczekaj, bo wchodzę... ‒ sapnięcie, jakby pchał ciężkie drzwi ‒ do Yoongiego.

Jimin nie wiedział, kim jest Yoongi, ale postanowił nie pytać, bo tancerz powiedział to w taki sposób, jakby Jimin miał go znać, nie chciał się więc zbłaźnić, zadając pospolite pytanie „A kto to?". Założył, że jest to po prostu jeden z członków Neuronu.

Pas de deux | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz