20 | my heart boom boom

840 95 113
                                    

Taehyung wpakował się na miejsce pasażera w Monsterze i czekał, aż Namjoon wyjdzie wreszcie z apartamentowca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung wpakował się na miejsce pasażera w Monsterze i czekał, aż Namjoon wyjdzie wreszcie z apartamentowca. Musiał wrócić po coś do mieszkania, ale kazał Taehyungowi otworzyć samochód i włożyć kluczyki do stacyjki, co ten już uczynił.

‒ Już jestem, już jestem. ‒ Namjoon gładko wsunął się na swoje stałe miejsce kierowcy i natychmiast odpalił samochód, wiedząc, że jego młodszemu bratu się spieszyło, a teraz są już właściwie spóźnieni. Nie była to jednak jego wina, to Tae stroił się jak na randkę, a jechał tylko na kręgle z kumplem. ‒ A tak w ogóle to czy ten Jeongguk nie jest chłopakiem Jimina? ‒ zapytał, wyjeżdżając z podziemnego parkingu. Widział kątem oka, że brat patrzy na niego podejrzliwym wzrokiem, mrużąc oczy. Postanowił więc niczego nie ukrywać. ‒ Seokjin coś wspominał...

Taehyung westchnął i pokiwał ze zrozumieniem głową. Wcale nie był zaskoczony, że chłopak ich siostry wygadał się przed Namjoonem. Był nawet pewny, że starszy brat nakazał mu składać raporty o ich poczynaniach w Bread Genie. Biedny Seokjin. Ale skoro wciąż był z Sooah, mimo jej strasznego brata, to chyba znaczyło, że kocha ją tak bardzo, że nic go już nie zrazi. Dobrze, że na ogół naprawdę odrabiali prace domowe lub się uczyli, toteż raporty Seokjina musiały być bardzo nudne, ale dla Namjoona satysfakcjonujące.

‒ To trochę skomplikowane ‒ odpowiedział wreszcie na pytanie brata. ‒ Wciąż nic nie jest oficjalne, a Jimin...

‒ Hm?

‒ Jimin chyba gra na dwa fronty ‒ dokończył urwaną myśl, obserwując, jak brew Namjoona gwałtownie podjeżdża do góry. ‒ To znaczy... teoretycznie jest z Jeonggukiem, chociaż sami jeszcze tego nie ustalili, ale ostatnio coraz więcej pisze z Jung Hoseokiem... Twierdzi, że to tylko pisanie albo że czasem pogadają w Smile Hoya, ale ja myślę, że Jimin jest trochę ślepy i w ogóle nie widzi, jak Jung Hoseok na niego patrzy.

‒ A jak patrzy? ‒ zainteresował się Namjoon. Pytanie to zadał dość szorstkim tonem.

‒ No wiesz... No tak...

‒ Rozumiem ‒ sapnął starszy, wcale niezadowolony z takiego obrotu spraw. Przecież już dawno temu zasugerował Taehyungowi, aby trzymał słodkiego, niewinnego Jimina z dala od undergroundowego tancerza zadającego się z typem o niepewnej reputacji. ‒ To trochę niemiłe ze strony Jimina, że będąc już właściwie w związku, pisze z innym chłopakiem, prawda?

Taehyung skinął głową w milczeniu i zwrócił się w stronę bocznej szyby.

Tak, to było trochę niemiłe ze strony Jimina, że nie angażował się w pełni w relację z Jeonggukiem, a jednocześnie nie robił też nic, aby tę relację zakończyć. Zresztą... Taehyung nie mógł tak myśleć. On też w tym momencie nie był miły, skoro pragnął, aby jego najlepszy przyjaciel „zwolnił" chłopaka, który był nim naprawdę zainteresowany.

Miał mętlik w głowie. Egoistyczna część jego jaźni podpowiadała, by rozbić relację Jeongguka i Jimina i zagarnąć chłopaka dla siebie. Jednak ta dobra strona mówiła, że przecież takie zagranie równałoby się pogrzebaniu wieloletniej przyjaźni. Nie ulegało wątpliwości, że Jimin nigdy by mu tego nie wybaczył. On sam by sobie nigdy nie wybaczył.

Pas de deux | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz