special | daydream

694 75 96
                                    

Jimin nigdy nie sądził, że do tego dojdzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin nigdy nie sądził, że do tego dojdzie. Taehyung próbował namówić go już tak wiele razy, ale nigdy mu się nie poddał, za każdym razem stanowczo kręcąc głową. Nie czuł potrzeby farbowania włosów. Nawet niezbyt często chodził do fryzjera, pozostawiając je samym sobie. A poza tym lubił, gdy Hoseok wsuwał w nie palce i chwalił za ich miękkość.

Teraz Hoseok trzymał najpiękniejsze dłonie na świecie na jego barkach i nachylał się nad nim, tak, że obaj odbijali się w lustrze.

– Mówiłem, że będzie fajnie!

Jimin siedział na fryzjerskim fotelu i przyglądał się swojej nowej fryzurze. Włosy nie straciły na długości, ale za to zyskały srebrne pasemka. Niby niewiele, a jednak dla Jimina była to ogromna zmiana.

– Jesteś chyba nieprzekonany...

– Muszę się przyzwyczaić... Dziwnie mi – powiedział niemal szeptem, ale zarówno jego chłopak, jak i fryzjerka usłyszeli go i oboje wybuchli śmiechem. –Nie śmiej się, to naprawdę duża zmiana, hyung.

– Oczywiście, gwiazdeczko. – Cmoknął go czule w tył świeżo pofarbowanej głowy.

Hoseok wracał do swojego naturalnego koloru. Nieodświeżane blond pasma były coraz mniej widoczne, za to teraz jego fryzura przechodziła w wolf cut w kolorze czekoladowego brązu. Jimin również lubił wplatać palce w jego włosy.

Nie lubił obcego dotyku, ale od lidera Neuronu najchętniej by się nigdy nie odklejał. Ten dotyk był bezpieczny.

Hoseok zabrał go do swojej ulubionej fryzjerki, do której uczęszczał od lat, toteż teraz znajdowali się w jego dzielnicy i musieli zdecydować, co robią jako następne.

– Właściwie tobym coś zjadł, co ty na to? Jest pora kolacji.

– Dobrze, możemy coś zjeść. – Jimin skinął głową i postarał się przybrać neutralny wyraz twarzy.

Wzmianki o jedzeniu na mieście wciąż budziły w nim lekki niepokój, ale starał się natychmiast go zwalczać. Poza tym po obfitym śniadaniu kilka dobrych godzin temu, zjadł jedynie pół proteinowego batonika, którego znalazł w schowku samochodu Hoseoka. Był trochę głodny.

Hoseok tym razem zaproponował kameralną knajpkę serwującą przeróżne naleśniki i gofry. Wnętrze urządzone było w kolorach pastelowego różu i błękitu, z elementami srebra. Urocze miejsce na słodką obiadokolację.

Jimin przez moment wahał się między naleśnikiem z bananami, czekoladą i bitą śmietaną a gofrem z owocami w żelu. Ostatecznie postawił na naleśnik, spodziewając się, że żel mógłby być zbyt słodki. Hoseok wybrał natomiast naleśnik z kokosowym nadzieniem i czekoladową polewą.

– To takie kaloryczne bomby, hyung – marudził młodszy.

– Przypominam ci, że przed mistrzostwami zgubiliśmy tyle, że teraz trzeba odbudować rzeźby.

Pas de deux | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz