Nie widziałem Dream'a odkąd wyszedł z kuchni zostawiając mnie wystraszonego. Nie miałem pojęcia co mogę robić. Bałem się trochę zaryzykować i wyjść. Zawsze może być naprzykład przy jabłoni, więc zapewne zdąży do mnie podbiec.
Nudziło mi się strasznie.
-czy to będzie coś złego jak wyjdę sobie popatrzeć na ten wodospad? Spytałem sam siebie. Odpowiedzi oczywiście nie usłyszałem.
Pomyślałem nad tym jeszcze chwilę i stwierdziłem że skoro tego chłopaka nie ma, to nie mogę się spytać czy mi pozwoli. Poprostu sobie wyjdę, żeby rozprostować nogi.
Otworzyłem drzwi. Były one otwarte, co już było dziwne, ale nie zwróciłem na to uwagi.
Wyszedłem z chatki nachwilię przymykając oczy, aby przyzwyczaić się do światła słońca które znikało za horyzontem. Nagle poczułem że na kogoś wpadam, ale ten ktoś mnie łapie i ratuje przed upadkiem.
- przepraszam, że na ciebie wpadłem- powiedziałem otwierając oczy. Oczywiście moje szczęście jest takie świetne, że wpadłem na Dream'a. Już chyba bym wolał na kogoś obcego.
- gdzie się wybierasz?- zapytał
- chciałem sobie popatrzeć na wodospad.
- czemu?
- bo jest ładny.
- to ty wodospadu nigdy nie widziałeś?
- no nie.
- no chyba że tak, ale to i tak nie zmienia faktu że nie możesz wychodzić bez mojej zgody.
- nie powiedziałeś mi tego.
- myślałem że to logiczne.
- czyli sugerujesz mi że jestem debilem?
Chłopak wziął głęboki oddech po czym westchnął. Nie powiedział nic tylko przerzucił mnie przez swoje ramię i zabrał spowrotem do domu. Oczywiście zacząłem się wyrywać i wrzeszczeć, ale go to chyba nie zabardzo obchodziło. Znów rzucił mnie na materac.
- słuchaj księciu, polecam ci się ogarnąć, bo zawsze mogłeś trafić do mojego przyjaciela, który śpi na dworze. On by ci nie pomógł z łukiem, a jakbyś wyszedł bez jego zgody... Chyba raczej nie chcesz czuć tego bólu.
Na jego słowa się lekko wzdrgnąłem. Wystraszyłem się słów chłopaka. I co on teraz zrobi ze mną? Po co wychodziłem?
Dream podszedł do materaca na którym leżałem. Ja automatycznie zacząłem cofać się w tył, mimo że za mną była drewniana ściana. Kiedy tak się cofałem, prawie cały materac był wolny. Chłopak klęknął na nim po czym chwycił mnie za podbrundek, przybliżając nasze twarze do siebie.
-narazie ci nic nie zrobię, ale to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie.- powiedział.
Ja nie odzywałem się. Nie umiałem z siebie wydusić ani słowa.
- widzę że się ściemnia. Poznaj moja dobroć, że pozwolę ci spać ze mną na materacu, chyba że wolisz na podłodze.- dodał chłopak po chwili.
Znowu się nie odezwałem. Jakby miałem jakaś blokadę. Dream położył się na łóżku po czym chyba poszedł spać. Nie chciało mi się już wstawać więc zostanę z nim.
Chłopak był odwrócony do mnie tyłem. Nie wiem czemu, ale go poprostu przytuliłem. Kiedy wykonałem tą czynność, mogłem poczuć jego żebra pod swoją ręką. Dream serio był bardzo chudy.
Mój "porywacz" na ten gest lekko się wzdrgnął, co oznacza że raczej nie śpi. No trudno, jak będzie chciał wyjść w nocy to mnie będzie musiał obudzić, więc będę wiedział kiedy pójdzie żebym mógł uciec.
Debil myślał, że uwierzę w to że śpi w masce. Bardzo mądre.
***
Obudziłem się chyba dość wcześnie rano. Kiedy popatrzyłem przed siebie, chłopaka nie było.
- Jak?- powiedziałem sam do siebie. Nie wierzyłem że Dream pójdzie sobie niezauważony przezemnie.Zrobiłem się troche głodny, ale oczywiście ten debil se gdzieś polazł, a jak ja gdzieś pójdę to będę miał przesrane. Jedyne co mi zostało to na niego czekać.
***
Musiałem długo czekać, aż nagle usłyszałem przekręcanie się zamka w drzwiach. Dalej nie wiem jakim cudem takie stare drzwi mają zamek i to jeszcze na klucz.
Do chatki wszedł chłopak, który kulał na jedną nogę i był ubrudzony od krwi.
- Jezus co się stało?- spytałem
- no byłem na polowaniu i jacyś dziwni ludzie przyszli do mnie z mieczami. Byłem tam z przyjacielem, ale tych typów było więcej.
- trzeba to opatrzyć.
Nie czekając na żadne słowa od chłopaka, pobiegłem do kuchni po apteczkę. Pewnie by się sprzeciwiał więc sam to załatwię. Dobrze że przeszukiwałem jego mieszkanie żeby znaleźć coś do ucieczki i wiem gdzie jest apteczka. Ja to jednak myślę.
Pobiegłem spowrotem do chłopaka z jakimiś plastrami bandażami i z szmatką namoczoną wodą.
Chłopak popatrzył na mnie dziwnie. Chyba nie spodziewał się że będę wiedział gdzie on trzyma takie rzeczy, jednak się nie odezwał.
Dream siedział na łóżku, a ja widząc że chyba najbardziej krwawi z nogi, podszedłem do niego i podwinąłem nogawkę jego spodni.
Kucnąłem przy nim, ale się zachwiałem przez co chwyciłem się jego ud. Akurat wtedy usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi do domu.
Odwróciłem głowę w stronę drzwi i zobaczyłem stojącego w nich jakiegoś chłopaka.
-ale że w ubraniach? Dobra nie ważne nie przeszkadzam wam. Bawcie się dobrze- powiedział chłopak i tak jak szybko wszedł tak szybko wyszedł.
Odrazu moją twarz nabrała nowy kolor czerwonego. Czułem jakby moje policzki miały zaraz spłonąć całkowicie.
- ale śmiesznie wyglądasz jak się rumienisz- powiedział Dream.
- ty zapewne nie wyglądasz lepiej!- powiedziałem to i sięgnąłem do maski chłopaka. Nie spodziewał się takiego ruchu z mojej strony, tak samo wsumie jak ja. Jednym szybkim ruchem zdjąłem mu maskę i trochę znieruchomiałem. Był on bardzo przystojny, miał zielone oczy, spod kaptura można teraz było zauważyć blond włosy. Miał kilka blizn na twarzy, co według mnie dodawało mu tylko uroku. Na jego twarzy widniały również piegi.
- co się tak patrzysz- spytał blondyn, a w jego głosie było słychać wyraźne niezadowolenie i złość z tego co zrobiłem.
- przepraszam- Powiedziałem.
W oczach zielonookiego było widać, że chce mnie aktualnie zamordować.
- ładny jesteś- powiedziałem całkowicie nie kontrolowanie.
- serio?- zapytał
- noo tak- odparłem zawstydzony. Dalej byłem czerwony ale już trochę mniej, lecz kiedy oczywiście powiedziałem blondyni że jest ładny, znów zacząłem nabierać koloru buraka.
- dzięki- powiedział Dream podnosząc kącik swoich ust. Chyba śmieszył go kolor mojej twarzy, a ja się zawstydziłem jeszcze bardziej. Schowałem twarz w dłoniach, a kiedy trochę się uspokoiłem, wróciłem do opatrywania chłopakowi ran.
![](https://img.wattpad.com/cover/302963913-288-k856668.jpg)
CZYTASZ
Do usług, książę
Mystery / ThrillerSukcesy książki: #3 w oznaczeniu "gream" Szesnastoletni George, jest księciem wioski. Rodzice nie pozwalają wychodzić mu z zamku, ale po kłótni z opiekunami, którzy chcieli mu wybrać małżonkę wychodzi na ogródek. Brunet spaceruje tak, aż zauważa że...