Próba dwudziesta - Sojuszniczka

836 63 89
                                    

Zara's POV

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zara's POV

Zgromadzeni w pomieszczeniu czarodzieje z osłupieniem wpatrywali się w szeroko uśmiechniętego Cienia. Wszyscy tkwili w bezruchu, wciąż obawiając się coraz dziwniejszej i bardziej pokręconej pułapki, przygotowanej przez dziedzica Elamu. Jedynie stojący obok niego Bakar wyglądał na rozluźnionego, patrząc spokojnie na podrygującą nerwowo Leutgard.

– No, co z wami? Nie macie ochoty na odrobinę zabawy? Chyba wam się należy – rzekł Kylliane, kusząc głosem ociekającym fałszywą słodyczą.

– Obawiam się, że ta zabawa może okazać się dla nas zabójcza. Nie mam zamiaru ryzykować przyjęciem zaproszenia na własny pogrzeb, dlatego podziękuję. Nie wierzę już w ani jedno twoje słowo, a tym bardziej nie ufam Bakarowi – pogardliwie odrzekła Leutgard ociekającym jadem głosem, rzucając swemu Połączeniu nienawistne spojrzenie.

Zara rozejrzała się po zebranych rywalach, taksując szybko ich spięte sylwetki. Merlin Artemis sprawiał wrażenie kompletnie zdezorientowanego i przerażonego, Leutgard prężyła się dumnie, mordując spojrzeniem niewzruszonego Bakara. Następni w kręgu gotowi do ewentualnej obrony stali dziedzic Freedomu, Harun Spawn oraz Khorshid an Sameera, następczyni tronu Aodhanu. Po chwili wzrok dziewczyny padł na delikatną, wręcz eteryczną twarz Younga, przyozdobioną stalowym wzrokiem przeszywającym Cienia. Następnie przeanalizowała postawną, majestatyczną postać Lulu Bii, dziedzica Zurine oraz Adianę Ruth z księżycowej planety Selene. Gdy zwróciła prędko głowę za swój bark, by dostrzec ostatnią osobę, stojącą po jej lewej stronie, na moment zamarła w mrożącym krew w żyłach przerażeniu. Widok znajomej, jasnej czupryny Zuho i wzrok mężczyzny mieniący się złotem pustynnego piasku, wpatrzony w nią dziko, momentalnie wysuszył gardło czarodziejki i zmusił serce do szaleńczego galopu.

Zara domyślała się, że wszyscy tu zgromadzeni musieli wcześniej prowadzić z Cieniem podobne rozmowy, jak te, które przeprowadzał z nią. Być może innym też obiecał spełnienie ich najskrytszych marzeń lub zdradzenie sedna najbardziej gnębiących ich sekretów i tajemnic. Jednak myśl, że Zuho nie powiedział jej o tym, mimo że sama postąpiła wobec przyjaciela równie okrutnie, zburzył w jej głowie ostatnie podwaliny bezpieczeństwa, które ostały się jeszcze w zrujnowanych przez Igrzyska zgliszczach.

Odwróciła szybko twarz w stronę Cienia, próbując ukryć oszołomienie i ból próbujący wykrzywić bladą twarz kobiety w rozpaczliwym grymasie.

– Przestań dramatyzować, Leutgard – odparł z rozbawieniem Kylliane. – Dobrze wiemy o twoim zamiłowaniu do hazardu. Co jak co, ale Kryształ nie mógł cię lepiej połączyć, dostałaś dziedzica wszystkich kasyn w Galaktyce – dodał mężczyzna ze złośliwym uśmieszkiem na ustach, po czym odwrócił się i wraz z Bakarem ruszyli w stronę wypełnionego krzątającą się obsługą pomieszczenia.

Leutgard prychnęła, po czym głośno tupiąc, podążyła za dwójką czarodziejów. Reszta popatrzyła po sobie zdezorientowana, jednak niepewnie zaczęła kierować się w stronę kasyna. Young, przechodząc obok Zary, przystanął, pytająco zerkając w jej stronę. Czarodziejka jednak stała niewzruszona, ignorując jego nieme zaproszenie do wspólnego wejścia na salę. Mężczyzna spuścił mleczne tęczówki, po czym rzucając mroźne spojrzenie w kierunku Zuho, szybkim krokiem udał się za pozostałymi.

The Witch Games - Próby mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz