26 Października

172 12 1
                                    

Drogi Pamiętniczku: Ostatnią dzisiaj lekcją była lekcja WoS-u... Tak, mój znienawidzony WoS, prowadzony przez starego zboka - Kurwina... Szczerze to imię Janusz naprawdę do niego pasuje. Jest przeciętnym idiotą, jakich w Polsce dużo. Typowy konserwatywny liberał obrażający kobiety, niepełnosprawnych i to przede wszystkim mnie boli - gejów, czy jak on to tam mówi: "homosiów". Ale to jeszcze bym przetrwał. Najgorsze jest to, iż jest wolnorynkowcem. Jak można być tak upośledzonym umysłowo, by chcieć ograniczyć sprawowanie władzy Rządowi nad prywatnymi firmami i przedsiębiorstwami? Przecież Rząd istnieje po to, aby wpiepszać się w prywatne interesy obywateli, co nie? Oprócz niego są jego klasowe pupilki: Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak. Zawsze mu liżą dupę, by tylko zdobywać jak najlepsze oceny. On się pyta klasy: Uczniowie, powiedzcie mi, kto wymyślił holokaust? A wtedy uruchamiają się Bosak lub Mentzen: "Napewno nie Adolf Hitler, Panie Mikke". Noż krew gotuje się gdy się słyszy tych trzech pajaców. Albo pyta się: "A do czego byście porównali paraolimpijadę?" A obydwaj churem: "DO ZAWODÓW W SZACHY DLA DEBILI"! Debilami to jest ta trójca libków, a nie... Dzisiaj wymyślił, aby jako praca domowa, podzielić się w dwójki i zrobić referat pt. "Podatki - Wysokie, czy Niskie?". Oczywiście dwóch pajaców już mają gotowe sprawozdanie, po którego usłyszeniu naszemu Ozajaszowi Goldbergowi stanąłby jego "Yellow Submarine" z wolnorynkowego zachwytu. Wszyscy się dobrali w pary, tylko ja zostałem sam... Jak zawsze... Ale nie, przecież jest nas w klasie patrzysta liczba, więc dlac... Nie... Bez pary został też... Mój rycerz w silnacej zbroi. Podszedł do mnie, poprawił swe eleganckie okulary i nieśmiało zapytał: 'H-hej Jarek, może będziesz z-ze mną w parze? Spoko?". O żesz ty... C-czy to naprawdę się spełniło? Czy naprawdę Ksiądz Natanek pomodlił się za mnie do Boga, za wrzucenie w tamtą niedzielę stówy na tace? A może za to, że po spowiedzi, jako odpokutowanie symbolicznie ocierał mnie nagiego swym "pisiorkiem czystości", aby wyczyścić mnie z grzechów? Nieważne. Ja... Naprawdę pójdę na randkę ze swoim Crushem! Nie mogę się doczekać! Tzn. nie będzie to może w randka w tego słowa znaczeniu, ale dzięki temu będę mógł się do niego zbliżyć.  "Jutro o 7 rano po kościele, pasuje?" - zapytał Mati. "Ale jak to po kościele? Przecież jutro sobota dopiero". - nie zrozumiałem mego misiaczka. "Przecież modlić się trzeba codziennie, aby Bóg wyczyścił w końcu Polskę z Kapitalistów, co nie?". "A może przed projektem, pójdziemy wspólnie na mszę?" - zaproponowałem, jako młody Katolik. "To fenomenalny pomysł Jarek, to jeszcze się zdzwonimy, spoko?". - po wypowiedzeniu dał mi zgniecioną w kulkę kartkę i szybko odbiegł mówiąc "Muszę lecieć na autobus, trzymaj się Jarek!" - Mówił odbiegając, ale w połowie, jego przesłodki głos rozpłynął się w rzece śpiewającej "Erike' i jednocześnie hail'ującej trójcy "wolnorynkowców". Spojrzałem na kartkę, rozwinąłem ją, a tam jego numer. Jutro o 6 będę modlić się do Boga, wraz z moim kochanym Matim. Dam na ofiarę kolejną stówę, aby jutrzejszy dzień się naprawdę udał.

Social Love (J. Kaczyński x M. Morawiecki Love Ship / Yayoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz