Ogromne podziękowania dla milorzab 💛, która pomogła mi oswoić terminologię, jak również inne medyczne aspekty związane z tematyką rozdziału.
Ostatnio nie jestem w formie, dlatego dzielę się z Wami tymi rozdziałem. Więcej nie jestem w stanie z niego wycisnąć, a bardzo chcę ruszyć dalej z pisaniem.
Trzymajcie się
J. 💛💚🖤
Igor przebudził się, ale jeszcze nie miał ochoty otwierać oczu. Miał nadzieję, że będzie mógł się jeszcze trochę przespać, ale czuł, że już zbliża się ranek i będzie musiał się podnieść z łóżka. Przekręcił się na plecy i nie bez wysiłku, rozchylił powieki. Wciąż było ciemno, ale elektroniczny zegarek stojący na szafce nocnej nie kłamał, było już po szóstej, a po siódmej musiał być w szpitalu. Przez chwilę pozwolił sobie na spokojne wsłuchiwanie się w krople deszczu uderzające rytmicznie w okna jego mieszkania.
Podniósł się na łokciach i spojrzał jeszcze na wpół zaspanym wzrokiem na kobietę w swoim łóżku, która wciąż się nie obudziła, odwrócona do niego plecami.
Chwilę później poruszyła się tak, jakby wyczuła, że skupił na niej wzrok, a za chwilę przekręciła się w jego stronę. Posłała mu uwodzicielski uśmiech, a on go odwzajemnił.
– Muszę się zbierać – powiedział, a ona uniosła się i go pocałowała. – A ty musisz już iść – dodał, przerywając słodkie, poranne pocałunki, którymi go obsypywała.
Opadł razem z nią w miękkie poduszki. Pozwolił sobie jeszcze na tę małą chwilę zapomnienia, ale zaraz odepchnął ją lekko, gdy poczuł, że jej ręka zawędrowała pod jego koszulkę.
– Ola, nie mam czasu – mruknął, ale na jej twarzy pojawiła się nagle gniewna mina, zamiast rozkosznego uśmiechu.
Odwróciła się od niego i szybko zeskoczyła z łóżka. Uciekła do łazienki, zbierając po drodze porozwalane ciuchy.
Zdziwiła go jej reakcje, ale nie zastanawiając się nad tym dłużej, również wstał i przeszedł do kuchni, aby uruchomić ekspres. Potrzebował tylko prysznica i kawy, aby móc funkcjonować, przynajmniej przez pierwsze godziny w szpitalu.
Brunetka wyskoczyła z łazienki i przeszła obok niego obojętnie, celowo przydeptując mu palce stóp.
– Co do cholery? – warknął, patrząc na nią ze złością.
– Nie jestem "Ola"! – obruszyła się i ruszyła prosto do sypialni, skąd wróciła po chwili ze swoimi butami.
Igor przewrócił oczami i podszedł do lodówki. Miał nadzieję, że znajdzie tam coś, co będzie mógł zjeść, ale się niestety rozczarował. Chciał zignorować pretensje nieznajomej, bo nie miał w zwyczaju przywiązywać się do swoich "nocnych przygód".
Kobieta wróciła i siadła na kanapie, gdzie zaczęła naciągać na nogi rajstopy.
– Podarłeś mi – warknęła, wciąż rozeźlona jego zachowaniem.
– Oddam ci kasę – mruknął, nalewając sobie zimnej wody do szklanki prosto z kranu.
– Nie potrzebuję twojej kasy, Igor!
– To, czego chcesz? Wiesz, że to tylko zabawa. Bawię się często z różnymi kobietami, i wiesz o tym, a przynajmniej powinnaś się domyślić, skoro spotkaliśmy się w barze wieczorową porą – odpowiedział i wypił wodę na raz.
– Bo ze mną się bawisz już kolejny raz! – krzyknęła, a następnie poprawiła spódnicę i narzuciła marynarkę.
– Naprawdę? – szczerze się zdziwił i jeszcze raz przyjrzał się jej twarzy, próbując sobie przypomnieć imię, ale mu się to nie udało.
CZYTASZ
Twój cały świat. Historia Alicji. T. 1 serii
RomanceAlicja stąpała twardo po ziemi. Dawno temu podjęła decyzję, kim chce zostać w życiu i konsekwentnie realizowała punkty rozpisane własnoręcznie w notatniku, nie pozwalając nikomu na dokonanie najmniejszych zmian. Wszystko szło zgodnie z planem i to s...