Rozdział 5

71 10 28
                                    

Marinette od blisko pół godziny starała się dowiedzieć czegoś więcej o sytuacji, która miała miejsce poprzedniego wieczoru. Nigdy by nie pomyślała, że Gabriel Agreste byłby w stanie targnąć się o swoje życie. Wiedziała od Alyi jedynie, że ukradł od więziennego lekarza jakieś leki i je zażył. Nikt nawet nie wiedział, jaki jest stan mężczyzny.

Nastolatka bardzo poruszyła się tą sprawą, nie tylko ze względu na to, że mężczyzna jest ojcem jej przyjaciela, ale także, że względu na to, że to on przez lata skrywał się za maską Władcy Ciem. Przez myśl dziewczynie przeszło nawet, że może mieć to jakieś związek z nieobecnością Czarnego Kota na ich spotkaniu, ale szybko odgoniła te myśli. Nie chciała myśleć, że jej partner może mieć jakiś kontakt z Agrestem, tym bardziej, że pamiętała jak bardzo emocjonalna była walka ostateczna.

Czarny Kot był wtedy strasznie nieobecny i bardziej poruszony niż zwykle, dziewczyna myślała o tym, że projektanta i Kota mogą łączyć jakieś relacje, ale jej partner wyjaśnił jej, że jego poruszenie jest spowodowane, tylko tym, że nie spodziewał się tej osoby pod maską, zresztą ona również, tym bardziej, że już kiedyś go podejrzewała, ale on sprytnie ich zmylił.

Nie miała podstaw, aby uważać, że jej partner ją wtedy okłamał, bo powiedziałby jej wtedy, a przynajmniej Marinette tak uważała.

- Tikki jak to w ogóle możliwe? - Zapytała swoją kwami nastolatka, siedząc przy swoim komputerze i jakby czekając na jakiekolwiek wieści o projektancie.

Sama nie wiedziała, czemu się tym przejmuje, przecież powinna go nienawidzić za to, co zrobił.

- Wiesz, że ta cała sprawa z Władcą Ciem wiele go kosztowała - stwierdziła, siedząc na jednej z książek dziewczyny, która znajdowała się obok monitora komputera. - Zresztą pamiętasz, co mówił Adrien?

- Tak - mruknęła dziewczyna ciężko wzdychając - Że mimo wszystko jego ojciec jest słaby psychicznie i, że nie sądzi, że on długo tam wytrzyma.

- Wytrzymał rok, to i tak dużo.

- Masz rację, ale teraz martwię się o Adriena. - Powiedziała zmartwionym głosem, nic dziwnego, że martwiła się o młodego Agreste'a.

Od czasu, gdy jego ojciec trafił do więzienia, to właśnie ona stała się jego najbliższą osobą. Alya i Nino snuli nawet teorię, że są razem tylko to ukrywają, ale zrezygnowali, gdy Alya zauważyła na karku Marinette malinkę, którą dzień wcześniej na wieczornym patrolu zrobił jej Kot, wtedy też wygadała się, że ma chłopaka, ale go ukrywa, mimo że to nie była prawda, bo w praktyce nie była w związku z Kotem, a przynajmniej ona tak to odbierała.

Alya oczywiście była wściekła i przez najbliższe tygodnie nie dawała Marinette spokoju i ciągle zarzucała ją milionami pytań o chłopaka, aż poddała się, bo wiedziała, że ona i tak jej nic nie powie. A wiele mogła zarzucić swojej przyjaciółce, ale nie to, że nie dochowuje sekretów.

W rezultacie Marinette stwierdziła, że powie przyjaciółce, że z nim zerwała, wtedy dopiero mulatka przestała przy każdej możliwej okazji jej docinać. Wtedy to Alya stwierdziła, że zostawiała go dla Adriena i zaczęła jej tym razem dogadywać na jego temat. Więc ostatecznie wróciła do punktu wyjścia.

- Marinette, Adrien na pewno sobie poradzi, dał sobie radę z informacją, że jego ojciec to Władca Ciem, to i teraz też da radę. - Powiedziała pewnym głosem kwami, myśląc o tym jak w takiej sytuacji przydałaby się znajomość tożsamości tej dwójki dzieciaków.

- Mam taką nadzieję - powiedziała, a chwilę później rozległ się dźwięk dzwonka w jej telefonie, gdy tylko zobaczyła, że to Adrien wreszcie do niej oddzwania odetchnęła z ulgą i jak najszybciej odebrała.

- Boże Adrien, jak dobrze, że oddzwaniasz, martwiłam się o ciebie. - Powiedziała szybko, ciesząc się, że chłopak dzwoni

Bała się, że z jego ojcem jest naprawdę źle, że nie odbiera jej telefonów.

- Hej Mari, przepraszam, że dzwonię dopiero teraz, zresztą sama wiesz, co się stało.

- Nie masz, za co przepraszać i tak wiem, co się stało. Jak się trzymasz? - Zapytała zmartwiona kładąc się na swoim łóżku jak to miała w zwyczaju podczas rozmowy telefonicznej

- Daję radę.

- Co z twoim ojcem?

- Teraz lepiej, lekarze mówili, że ta noc była decydująca i teraz powinno być tylko lepiej. W nocy dwa razy go reanimowali, a te leki, co zażył zdążyły dostać się do krwi i dlatego było z nim tak źle.

- Boże Adrien współczuję, potrzebujesz czegoś? Przywieść ci coś? Może chcesz coś do jedzenia, bo pewnie jesteś głodny. - Zapytała zmartwiona dziewczyna, nawet nie chciała się domyślać, przez co teraz przechodzi chłopak.

- Nie dziękuję Mari, wróciłem właśnie do domu, muszę odpocząć, bo całą noc nie zmrużyłem oka. Może i mój ojciec zrobił wiele złego, ale to i tak nadal mój ojciec, tylko on mi został. - Dziewczyna wyczuła w jego głosie, coś, czego wcześniej nie słyszała - strach, chłopak naprawdę martwił się o ojca, czego nie okazywał przez ostatni rok.

Przez ostatnie miesiące temat jego ojca był unikany jak ognia, Adrien nie chciał o nim rozmawiać ani nawet o nim słyszeć. Nie umiał mu wybaczyć tego, co zrobił.

- Wcale nie, masz mnie, Alyę, Nino i rodzinę, nie jesteś sam na tym świecie i nigdy nie będziesz.

- Chciałabym w to wierzyć, że zawsze ktoś przy mnie będzie. Przepraszam Mari, ale naprawdę jestem zmęczony.

- Jasne, już nie zawracam Ci głowy, ale jak coś to masz dzwonić.

- To ci mogę obiecać, pa.

- Hej - nastolatka poczuła pewnego rodzaju ulgę, gdy rozłączyła się z chłopakiem, naprawdę martwiła się o Adriena, a z tego, co usłyszała to trzymał się dobrze, więc nie musiała już się o niego tak martwić.

Jednak dziewczynie nadal pozostawała jedna niewiadoma - Czarny Kot, nie wiedziała, co się u niego dzieje, a nie chciała do niego dzwonić, uznała, że czułaby się niezręcznie, dlatego postanowiła, że musi ochłonąć i spróbować skontaktować się z chłopakiem wieczorem. Jednak i tak tego nie zrobiła, po prostu się bała.

Było jej też głupio, że wcześniej denerwowała się na niego nie wiedząc nawet, co się stało, czuła się naprawdę źle ze świadomością, że była taką egoistką i nie pomyślała wcześniej, że nie wystawiałby jej dla zabawy.

Misja Miłość || MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz