Matylda von Ringelheim (Matylda Westfalska) urodziła się w 895 r. w Westfalii. Była córką księcia saskiego Teodoryka (Dietricha) i Reinhildy - pochodzącej z duńskiego rodu królewskiego. Matylda kształciła się i młode lata spędziła w klasztorze benedyktynek w Herford pod okiem babki ze strony ojca, także Matyldy - ksieni klasztoru. Lata tu spędzone będzie zawsze zaliczać do najpiękniejszych w życiu. Tu także zapałała miłością do modlitwy i służby Bogu.
Była kształcona w czytaniu świętych ksiąg, śpiewaniu psalmów, robótkach ręcznych, a nade wszystko chowano ją w bojaźni Bożej. W tych wszystkich dziedzinach czyniła doskonałe postępy. Odznaczała się dojrzałą pobożnością, rozkwitała jej uroda i doskonaliły cnoty.
Jej uroda i cnoty zwróciły na nią uwagę księcia saskiego Ottona Znakomitego, który zaręczył Matyldę ze swoim synem, Henrykiem. Matką Henryka była Jadwiga, córka Henryka Frankońskiego.
Mając 14 lat, w 909 r., poślubiła Henryka Ptasznika, który w trzy lata potem został księciem Saksonii, a w roku 919 królem Niemiec. Znany jest w historii pod imieniem Henryka I (919-936).
Ze swoim mężem żyła w takiej zgodzie, że oboje zdawali się - jak napisano w kronikach - "jednym ciałem i jedną duszą". Oboje mieli taką samą wielką skłonność do czynienia woli Bożej i dobra. Oboje w ten sam sposób kochali bliźniego, żałowali nieszczęśliwych, z taką samą troską podchodzili do swoich poddanych. Matylda często w środku nocy opuszczała męża i udawała się do kościoła na modlitwę, a król nie chcąc jej przeszkadzać, udawał że tego nie widzi.
Jej biograf zapisał: "w swoim mężu kochała Chrystusa, a jej miłość małżeńska była najczystsza i najpełniejsza".
Dla Bożej chwały i dla dobra ubogich nie żałowała pieniędzy. Ufundowała wiele instytucji religijnych, m.in. kapitułę i opactwo w Kwedlinburgu, klasztory w Pöhlde, Nordhausen, Grone i Duderstadt.
Wyróżniała się też wielką opieką nad ubogimi, których odwiedzała w przebraniu, aby nie być rozpoznaną.
Przekształciła zamek królewski w klasztor, wypełniając wszelkie obowiązki, jakich można by oczekiwać od zakonnicy. Wszystkim była kochaną matką, strapionych pocieszała, skazańcom okazywała litość i tam gdzie tylko mogła uzyskiwała ułaskawienie.
Królowa oddała też Henrykowi wiele usług zarówno w sprawach duchownych, jak i świeckich.
Św. Matylda dała Henrykowi I pięcioro dzieci:
- Jadwigę (ok. 910 - 10 maja 965), żonę księcia Paryża Hugona Wielkiego, matkę Hugona Kapeta;
- Ottona I Wielkiego (23 listopada 912 - 7 maja 973), cesarza rzymskiego;
- Gerbergę (ok. 913 - 5 maja 984), żonę księcia Lotaryngii Giselberta i króla Franków Zachodnich Ludwika IV Zamorskiego, miała dzieci z obydwu małżeństw;
- Henryka I (919/921 - 1 listopada 955), księcia Bawarii;
i świętego Brunona (925 - 11 października 965), arcybiskupa Kolonii i księcia Lotaryngii.
Henryk i Matylda przeżyli wspólnie jako wzorowe małżeństwo 25 lat.
Henryk na łożu śmierci powiedział do Matyldy:
"Nigdy nikt nie miał żony, której wierność byłaby bardziej niewzruszona, gorliwość do czynienia wszelkiego dobra nie byłaby bardziej sprawdzona. Przyjmij podziękowanie za to, że łagodziłaś mój gniew, że we wszystkich sprawach dawałaś mi zbawienne rady i prowadziłaś mnie często do sprawiedliwości i łagodności, napominając abym się litował nad ciemiężonymi. Polecam Ciebie i nasze dzieci wszechmogącemu Bogu i wstawiennictwu jego wybrańców. Jemu także polecam moją duszę".
Po śmierci męża (2 lipca 936 r.) musiała patrzeć na wojnę domową, jaka wybuchła o tron królewski pomiędzy jej synami: Ottonem i Henrykiem. Zwycięzcą został Otton, a Henryk jako rekompensatę otrzymał księstwo bawarskie.
Nowy władca wiele przykrości wyrządził matce, oskarżając ją o to, że jest zbyt rozrzutna na cele religijne. Nawet z tego powodu skonfiskował jej majątek i zamknął w klasztorze. Po jakimś czasie pozwolił jednak na jej powrót, nagięty do tego przez nieustanne błagania swej żony, Edyty.
Wbrew skąpemu nastawieniu w stosunku do wydawania pieniędzy na cele kościelne i dobroczynne, sam szafował państwowym majątkiem bez miary, gdyż prowadził stale wojny: najpierw ze swoim bratem, Henrykiem, potem z papieżem, z królem Czech i ze Słowianami na Wschodzie.
Matylda cierpiała nad tym wszystkim.
Popierała jednak syna w założeniu metropolii w Magdeburgu w roku 960 i zależnych od niej biskupstw: w Braniborze (Brandenburg), w Hobolinie (Hawelbergu) i w Oldenburgu, które były położone między Łabą a Odrą na terenach słowiańskich. Cesarzowi jednak nie przyświecała żadna myśl uduchowiona, lecz czysto polityczna. Chciał po prostu, by biskupstwa te były ośrodkami germanizacji. Królowej natomiast przyświecała myśl pozyskania Słowian dla Boga.
W 938 roku w sporze między synem Ottonem a zięciem Giselbetem stanęła po stronie tego ostatniego.
W 955 r. królowa Matylda przeżyła śmierć swojego najstarszego syna, Henryka, a dziesięć lat później - najmłodszego, św. Brunona, arcybiskupa. Pod koniec życia dotknęło ją jeszcze jedno bolesne przeżycie - śmierć wnuka, biskupa Wilhelma z Moguncji, którą sama przewidziała.
Te straty odebrały jej całkowicie przywiązanie do spraw ziemskich. Czytała pobożne pisma, zwłaszcza poświęcone Męce Pańskiej i jej ukochanym świętym.
Sierotom, wdowom i pielgrzymom była drugą matką. Dwa razy dziennie osobiście rozdzielała posiłki biednym. Święta wierzyła, że dzięki nim zbliża się do Jezusa Chrystusa. Wysyłała owoce i najlepsze potrawy potrzebującym, często zdarzało się, że wysłany posiłek przynosił cudowne uzdrowienie.
Ta pobożna miłość rozciągała się także na zwierzęta. Szczególnie lubiła koguty - "ponieważ swoim pianiem budzi wierzących do służby Chrystusowej". Ptakom sypała kawałki chleba i ziarna, aby "chwaliły imię Stwórcy".
Gdy św. Matylda podróżowała, zawsze zabierała ze sobą woskowe świece, które składała w darze mijanym kaplicom i kościołom, oraz jedzenie dla napotkanych w drodze biednych. Zimą otwierała ciepłe pomieszczenia dla bezdomnych i ubogich.
Na Mszę Świętą, której nie opuszczała żadnego dnia, przynosiła zawsze oblację, chleb i wino.
W 962 r. towarzyszyła synowi w wyprawie do Rzymu po koronę cesarską. Po powrocie osiadła w klasztorze w Nordhausen.
W ostatnich latach życia Matylda oddała się wyłącznie modlitwie i uczynkom miłosierdzia. Codziennie przy swoim stole gościła ubogich, widząc w nich samego Pana Jezusa. Hojnie wspomagała kościoły i klasztory ze swoich osobistych majętności. Wystawiła dwa duże opactwa: benedyktynów w Northausen i benedyktynek w Kwedlinburgu. Dlatego ikonografia często przedstawia Świętą z kościołem i klasztorem w ręce.
W opactwie w Kwedlinburgu spędziła końcowe lata życia. Tam też przeszła do wieczności 14 marca 968 roku w wieku 73 lat. Pochowano ją obok męża w Kwedlinburgu w kaplicy zamkowej. Od roku 1539 kościół ten jest w ręku protestantów. W roku 1858 katolicy wystawili ku czci św. Matyldy nowy kościół.
Pierwszy życiorys królowej ukazał się już w wieku X - a więc tuż po śmierci Świętej. Drugi życiorys polecił napisać św. Henryk II, cesarz niemiecki.
Jest patronką fałszywie oskarżonych, wdów, dużych rodzin, rodziców, którym zmarły dzieci.
![](https://img.wattpad.com/cover/257410662-288-k334755.jpg)
CZYTASZ
Dla Boga i ludzi |Boża Pozytywka Stuff|
Random"Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś przypiąć do ramion." ~ kard. Stefan Wyszyński Radosny Stuff, który stara się nieść Słowo Boże potrzebującym Go. Będą tu propozycje, akcje, spisy c...