Szesnastolatka nie mogła zasnąć, kręciła się na łóżku od paru godzin bez żadnych skutków. Zirytowana wstała w końcu, założyła swoją sukienkę o zielonkawym kolorze (Choć sama nie wiedziała czy to na pewno zielony.), lniane butki i wyskoczyła przez okno. Tułała się dłuższy czas po pustym mieście, nie poczuła jednak ani trochę zmęczenia. Nie wiedziała jak zaszła pod dom Madrigal'ów, Casita przywitała się z nią cichym skrzypnięciem okiennic, otworzyła cichutko drzwi zapraszając ją do środka.
— Późno już Casita, dziękuję za miły gest. — 💚
Mruknęła w stronę budynku. I już miała wracać do siebie kiedy zauważyła zieloną poświatę w jednym z okien.
— A on co? — 💚
Ruszyła do środka. Jak on coś kombinuje, to w pierwszej kolejności będzie na nią. Dziewczyna podążyła za światłem bijącym od jego oczu. Wreszcie go złapała za bark.
— Co ty do jasnej anielki robisz? — 💚
Szepnęła, ale nie odpowiedział, przeszła więc tak, że teraz stała przed nim, oczy miał otwarte, ale wogóle nie kontaktował.
— O cholibka.. Ty lunatykujesz.. — 💚
Siedem lat, a ona dopiero teraz się o tym dowiaduje. Ciągnę trzymając go za barki ruszyła do jego pokoju. Budowa tego pomieszczenia zawsze wydawała się jej zupełnie bezsensowna. Kiedy już spokojnie przeszła schodami przez firanę piasku skierowała się do jego pokoju który był na lewo od wejścia.
Położyła go do łóżka sama kładąc się przy nim. Oj dostanie się jej jak wróci do domu. Zasnęła zaskakująco szybko.
Obudziła się kiedy ktoś intensywnie się jej przyglądał, otworzyła leniwie oczy dostrzegając zielone, zdziwione przyjaciela.
— Możesz mi powiedzieć: co ty tu robisz? — ⏳
— Jeszcze pięć minut. — 💚
Przytuliła się do niego chowając głowę z zagłębieniu jego szyi. Czarne włosy trochę ją łaskotały, ale było jej przyjemnie.
— Sylvia, ja serio się pytam. — ⏳
— Zasnąć nie mogłam więc wyszłam na spacer, jakoś tak zaszłam pod Casitę, patrzę i widzę zieloną poświatę, myślę sobie: jak on znowu coś wywinie będzie na mnie. Więc weszłam i wiesz co? Lunatykujesz. Zaprowadziłam cię do pokoju i położyłam się obok, koniec romantycznej historyjki która nie była romantyczna. — 💚
— Ja lunatykuje? — ⏳
— No widzisz, też nie wiedziałam. — 💚
— Jak miałaś wiedzieć skoro ja nie wiedziałem? — ⏳
— Dobra, masz rację. A teraz daj mi się wyspać. — 💚
I wiecie co? Bardzo szybko usnęła pozostając do niego przytulona.
CZYTASZ
Zanim Was Starciłam, Mi Amores. (Bruno Madrigal)
FanfictionPrzybyła do Encanto wraz swoją rodziną, uciekając przed nieznajomymi jej ludźmi. Małe miasteczko okazało się dla niej prawdziwym domem. I spotkała tam jego. Trochę nieporadnego, trochę zagubionego, trochę niezrozumianego.. I zakochała się w jego zie...